~Yoongi~
Wracaliśmy w ciszy do mieszkania i tak pozostało, aż do przekroczenia jego progu.
-Hyung?
Zapytałem łagodnie.
-Nie mów tak do mnie.
Rzucił chłodno, a mnie przeszły po raz kolejny zimne dreszcze.
-Zostajesz tu tylko dlatego, że jeszcze nie wyzdrowiałeś. Nie chcę mieć cię na sumieniu. Droga wolna. Chciałeś tego od kiedy tu po raz pierwszy wszedłeś.
Patrzył na mnie z założonymi rękami i kamienną twarzą. W tak krótkim czasie, zmienił totalnie całe swoje nastawienie w stosunku do mnie.
-Hobi...
Niepewnie ruszyłem w jego stronę.
-Nie podchodź.
Zamknął oczy i wystawił przed siebie dłoń, by zagrodzić mi drogę. Popatrzyłem na niego z zaskoczeniem.
-Ale...
-Zostaw mnie samego. Idź do sypialni. Tam dziś śpisz. Ja spędzę noc na kanapie.
Westchnął po czym zniknął za ścianą. Śledziłem go wzrokiem, aż wyszedł. Sam westchnąłem i poszedłem w stronę sypialni. Przystanąłem na chwilę i obróciłem głowę.
Hoseok siedział przy stole jadalnianym, opierając się łokciami. Przetarł twarz rękoma. Coś do siebie mówił, ale nie zdołałem tego usłyszeć z tej odległości.
Wpłynąłem w głąb pokoju i usiadłem na obrzeżach łóżka. Chwyciłem za telefon i przedzwoniłem do...
Właśnie, jak on się nazywa... T... Ta... Taehyung!
Całe szczęście miałem do niego numer, bo podał mi go Hoseok w razie gdyby podczas nieobecności prosić jego przyjaciela o pomoc.
Nacisnąłem zieloną słuchawkę i przyłożyłem telefon do ucha.
-Halo?
Do moich uszu dobiegł dość niski męski głos. Jeszcze nie miałem okazji go poznać.
-Cześć... Z tej strony Yoongi... Min Yoongi.
-O! Cześć Yooni Hobi dużo o tobie opowiadał.
Powiedział radośnie, a mi zrobiło się trochę cieplej na sercu.
-Taa... O tobie też dużo wspominał. Ale nie w tym rzecz. Musisz mi pomóc.
-Okej, a w jakiej sprawie? Mam nadzieję, że nie ma to nic wspólnego z dziewczynami, bo w tym nie jestem w stanie ci pomóc.
-Nie, nie. Nie o to chodzi. Chciałem się zapytać o jedną rzecz. Ale tak teoretycznie. Bo mam znajomego, który został oskarżony o nie dawny napad.
-No tak. Wiem o który chodzi.
-No właśnie i chciał się zapytać co może zrobić, aby oddalili zarzuty.
-Hmm... Chwila, daj pomyśleć... Musi wskazać zarzuty, które pod rygorem ich utraty należy zgłosić przed wdaniem się w spór oraz inne okoliczności faktyczne i dowody na ich sfałszowanie.
Wsłuchiwałem się uważnie w jego każde słowo, choć i tak mało co z tego zrozumiałem
Czyli tak: zarzuty zgłosić i dowody. Okej to nie powinno być takie trudne.
-Wielkie dzięki!
-Mam nadzieję, że pomogłem. Trzymaj się i walcz! Fighting!
Wytrzeszczyłem oczy.
YOU ARE READING
The culprit is only one! «~YOONSEOK~»
Fanfiction|zakończone| •Jeden turlający się kubek, przy jego ciężkich, skórzanych butach i tajemnicze spojrzenie. Głucha cisza i wlepione w nas spojrzenia. Jednak w tym wszystkim znaleźliśmy porozumienie. Zaprzyjaźniliśmy się... A z czasem... Nawet nie potraf...