.Oddech.

92 10 0
                                    


Po wyjściu Kooka z pokoju poczułam straszną pustkę. Chciałam go zatrzymać, ale wiem że nie mogłam. Nie tak powinno wyglądać nasze życie. Sięgnęłam po paczkę chusteczek i wytarłam mokrą twarz... Tak wyglądam jak siedem nieszczęść i też tak się czuje...

Wstałam i chciałam wyjść z pokoju, ale kiedy otwierałam drzwi przyszło mi powiadomienie w internetu. Nie zastanawiając się długo sięgnęłam po sprzęt i to co w nim zobaczyłam wywołało większą złość i smutek. Jeden z największych portali plotkarskich, które obserwuje jedynie ze względu na głupotę reporterów... A jednak teraz patrzyłam na zdjęcie Jeona całującego się z Hahwą, a wyżej wielki nagłówek.

"Jeon Jungguk, czy nas okłamuje?"

Nie wytrzymałam i wyszłam z pokoju, ale gdy zobaczyłam moją przyjaciółkę ciągniętą przez Tae, zatrzymałam się na chwile i przeczekałam całą sytuacje. Kiedy już zniknęli za drzwiami pokoju chłopaka podeszłam do osłupiałej dwójki i nic nie mówiąc pokazałam im wpis.

-Co kurwa ?!-Krzyknął Jungkook. 

-Młody masz przejebane... wątpię abyś dał rade to jakoś wytłumaczyć...-Powiedział starszy.

-Przecież Reyun wie, że ja nie...

-Mediom idioto...-Wkurzył się Jin.

-Nie wiem... -Powiedział zakłopotany maknae. 

-Do kuchni, zrobię herbaty i pomyślimy co z tym zrobić...-To nie była prośba ze strony Jina, tylko rozkaz. Unikając spojrzenia młodszego udałam się do kuchni.

Usiedliśmy przy stole, a Jin zniknął za wyspą kuchenną. Czując jego wzrok na sobie zaczęłam nerwowo bawić się palcami. Modliłam się tylko o to aby ta cisza trwała jak najdłużej...

-Reyun?-Powiedział bardzo  cicho chłopak.

-Proszę nic nie mów... -Popatrzyłam prosto w jego oczy i to był błąd... Te zawsze wesołe oczy teraz były przyćmione łzami. Dlaczego on jest taki wrażliwy ?

Na całe szczęście tak jak poprosiłam tak zrobił.

-Przepraszam, nie dam rady siedzieć tutaj dłużej wracam do domu... -Powiedziałam na tyle głośno by Jin również mnie usłyszał.

-Jest już późno... rano wrócisz -Powiedział Jin, który szybko pojawił się już przy nas.

-Naprawdę Jin wole wrócić, nic mi się nie stanie i przynajmniej będę mogła pomyśleć...-Zapewniłam.

-Mam pójść po Dayun? -Zapytał Jin, ale w tym momencie usłyszeliśmy cichy jęk. Przez chwile panowała cisza, ale potem znowu jeszcze więcej jęków.

-Ona chyba się dobrze bawi... pójdę już, dziękuje za gościnę i proszę zaopiekujcie  się Dayun. Jin jakbyś mógł jutro jej przynieść coś przeciwbólowego byłabym wdzięczna -Ukłoniłam się lekko i skierowałam w stronę wyjścia. Zaczęłam zakładać kurtkę i buty, gdy poczułam kogoś obecność.

-Na pewno cię nie odprowadzić ? -Tym kimś okazał się Kook...

-Jungguk... proszę. Daj mi czas...

-Zawsze tak mówicie, a i tak nic z tego nie wynika -Powiedział smutno.

-Nie jestem w stanie zrozumieć siebie, a co dopiero tego co dzieje się wkoło  !- Nie chciałam krzyczeć... A jednak wystraszona twarz Jeona mówiła sama za siebie. Chyba nie spodziewał się wybuchu z  mojej strony, w końcu nie zawsze byłam wybuchowa w jego towarzystwie.

-Przepraszam... -Tymi słowami opuściłam mieszkanie chłopaków i udałam się w ciemne uliczki Seoulu, gdzie światło latarni wskazywały drogę... drogę do innego jutra.


                                                                ***

Dziwnie było w domu bez Dayun. Wzięłam prysznic, zjadłam lekką kolacje i właśnie siedziałam nad moim nutnikiem zastanawiając się co czuje.

Wzięłam długopis do ręki i zaczęłam pisać...

"Jak płatek śniegu spadam by następnie zniknąć
Jak kropla w morzu szukam Cię pośród tysięcy innych
Czy jeśli Cię znajdę to czy przypadkiem mi nie uciekniesz? 
Zagubiona szukam odpowiedzi przewracając kartki starych ksiąg,
Jednak tu nic nie pisze w znaczeniu słowa "Love"
Czy moje serce przetrwa kolejny cios?
Ze skrawek wspomnień zrobiłam bandaż,
Podaruje Ci go gdy odejdę.
Teraz  to ja uciekam, a ty gonisz mnie
Siły mam dużo, w końcu zmęczysz się
A ja odejdę mówiąc "Nie mogę kochać Cię" ..."




Jesteś w stanie mnie pokochać? | JungkookWhere stories live. Discover now