.Zawiść.

104 10 0
                                    

Czyjaś obecność wyrwała mnie z niezwykle przyjemnego snu. Otworzyłam powoli zaspane oczy i dostrzegłam nikogo innego jak króliczka, który smacznie spał z obiema rękami pod głową. Moje serce mimowolnie przyspieszyło, a policzki stały się czerwone na myśl wcześniejszego wybryku. Przekręciłam się powoli na prawy bok i zaczęłam przyglądać się śpiącej twarzy chłopaka. Tak idealna w mediach twarz, którą widywali fani w rzeczywistości ma kilka niedoskonałości po nastoletnich problemach z cerą, ale w przypadku chłopaka nie są to jakieś wielkie blizny. Lekko otwarte usta ukazywały jego królicze ząbki, które dodawały temu chłopakowi więcej uroku. Zarysowana szczęka zmusiła mnie do tego, aby dotknąć jej całej długości opuszkami palców. Bardzo delikatnie moja dłoń powędrowała w miejsce gdzie niesforne kosmyki włosów zasłaniały zamknięte oczy Kooka. Odgarnęłam je i dalej błądziłam palcem po twarzy chłopaka. Przejechałam przez jego nosek, ale chcąc kontynuować trasę większa dłoń chłopaka mi przerwała zamykając w uścisku tą moją. Wciąż z zamkniętymi oczami przyciągnął dłoń do swoich ust i złożył na niej pocałunek. Na ten gest schowałam czerwoną od zażenowania twarz w poduszkę. Pozycja ta nie trwała zbyt długo bo Jeon przyciągną mnie do siebie zatapiając twarz w moich rozczochranych włosach.
-Pięknie pachniesz -Powiedział przez co zaczęłam chichotać.

-Dziękuje Kooki -Powiedziałam wtulając się w gorące ciało chłopaka.
-Żałuje, że będziemy musieli wstać z łóżka...-Posmutniał
-Nie musimy wstawać -Zaproponowałam, jednak to nie zmieniło nastroju chłopaka.
-Muszę wrócić do dormu, a za niedługo powinna wrócić Dayun więc nie będę wam przeszkadzać- Położyłam dłonie po obu stronach policzków Jeona i zmusiłam go by popatrzył na mnie.
-Nie mów tak. Nigdy mi nie przeszkadzasz i nie będziesz...
-Wcześniej dawałaś inne znaki- Nie miałam ochoty wracać do mojego wcześniejszego zachowania...
-Możemy teraz o tym nie gadać? -Zapytałam.
-Musimy wytłumaczyć sobie tą sprawę, nie uważasz ? -Kook położył dłoń na moim policzku i zaczął kręcić kciukiem kółeczka.
-Tak, ale nie mam ochoty aby ta rozmowa odbyła się akurat dziś-Powiedziałam stanowczo.

-Nie lepiej załatwić to od razu i mieć z głowy? -Popatrzył na mnie z wyrzutem wymalowanym na twarzy.
-NIE JEONGGUK!-Krzyknęłam i zerwałam się z łóżka. Próbowałam opanować nieprzyjemne dreszcze, które pojawiły się na całym moim ciele.
-Masz rację lepiej abyś już wrócił do dormu. Chłopaki będą się niepokoić.-Powiedziałam stanowczo po czym poszłam do kuchni, nie zwracając uwagi na oszołomionego Jeona.

Podeszłam do szafki nad zlewem, z której wyjęłam białe opakowanie leków. Wyjęłam z środka dwie pastylki i połknęłam popijając wodą niegazowaną. Opakowanie odłożyłam na miejsce i udałam się do ciemnego salonu gdzie zajęłam miejsce na sofie. Z nerwów zaczęłam obcierać suche skórki z palców. Następnie usłyszałam zamykające się drzwi wejściowe, co mówiło o opuszczeniu przez chłopaka mieszkania.
Skuliłam się jednocześnie przykrywając leżącym nieopodal kocykiem i patrząc przez okno na gwiazdy, zaczęłam myśleć. Intensywnie myśleć.

  Jego bliskość była przytłaczająca

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 
Jego bliskość była przytłaczająca. Jego dotyk parzył, a łzy spływały po policzkach. Nie chciałam tak skończyć. Nie chciałam by ten człowiek dalej tu był. Byłam sparaliżowana... nie mogłam uciec ani wołać o pomoc. Byłam skazana na tą męczarnie, która trwała od dłuższego czasu. Każdy jego dotyk sprawiał, że brzydziłam się coraz bardziej własnego ciała.
Coraz mocniejsze ruchy wywoływały u mnie odrazę. Czułam że mój żołądek chce pozbyć się swojej zawartości jak najszybciej. Mroczki przed moimi oczami spowodowały całkowite kontaktowanie z rzeczywistością. I jedyne co mi teraz zostało to dotyk. Ten okropny dotyk, którego nigdy nie zapomnę...
Dotyk grzechu

Wytarłam wierzchem dłoni łzy zastygnięte już na moich policzkach. Wspomnienia z tamtego okresu ostatniego czasu się u mnie nie pojawiały... przez ostatni czas kiedy nie dałam się ponieść uczuciami do Kooka było dobrze.
Jednak ile może trwać ta idylla, skoro wydarzenia tak wryły się w historie mojej pamięci.
Jak mam pozbyć się tego uczucia niepokoju, że te czasy wrócą.
Jak mogę zacząć normalnie żyć, skoro zostałam splamiona grzechem.
Grzechem na jakie nie ma pokuty..,

Jesteś w stanie mnie pokochać? | JungkookWhere stories live. Discover now