.Piekło.

42 8 1
                                    

Ostatnie co pamiętam to jak wracałam do domu z zakupów. Było już ciemno, a latarnie uliczne dawały za mało światła żeby można było cokolwiek zobaczyć, a co dopiero przewidzieć. Czułam czyjąś obecność, ale ciągle powtarzałam sobie że to nic takiego. Jednak kiedy poczułam ostry ból z tylu głowy wiedziałam, że się myliłam... Grubo myliłam...

Nie wiem ile czasu minęło od tamtego dnia, wiem jedynie że dużo za dużo. Pokój bez okien, w którym jedynym dostępem do światła jest szczelina między drzwiami, a podłogą nie jest też komfortowym miejscem do przebywania. Co jakiś czas słyszę głowy innych ludzi, ale przez małe porcje jedzenia jestem na tyle wyczerpana, że nie kontaktuje z niczym co się dzieje dookoła. Jedyne co pamiętam z rozmów innych to to, że za kilka tygodni ma się coś stać. Tylko kiedy to nastąpi i ile do cholery czasu już tu siedzę?!  

-Dzień dobry moja droga... - Spojrzałam w stronę, z której dobiegał głos. Jego właściciel wyłonił się z mroku, jego rudawe włosy spowijało ciemna mgła, formując na niej  parę czarnych rogów.
Obrzydliwy uśmiech nie schodził mu z twarzy. Wiedziałam, że jest on częścią piekła. Mojego wewnętrznego piekła, z którym muszę w końcu stoczyć walkę. 


Kolejny raz przyśnił mi się ten sam koszmar. Przez brak moich lekarstw nie jestem w stanie opanować tego co właśnie dzieje się w mojej głowie. Jakby stado galopujących koni robiło sobie wyprawę po czeluściach mojego umysłu. 

-Minął już miesiąc, nie uważasz, że powinniśmy z nią pogadać?- Usłyszałam stłumiony głos z zza drzwi.
-Skoro masz taką wielką ochotę to proszę bardzo, dla mnie się liczy żeby po prostu tutaj gniła- Rozpoznawałam ten głos, ale nie mogłam sobie przypomnieć do kogo dokładnie on należał.

Nagle wielkie metalowe drzwi się otworzyły i pierwszy raz on bardzo dawna zobaczyłam światło. Nie było to najprzyjemniejsze doznanie w moim życiu, gdyż światło piekło moje oczy jednak strach zdecydowanie zagłuszył  ten ból.

Po dłuższej chwili moje oczy przyzwyczaiły się do światła, a to co zobaczyłam przyprawiło moje ciało o gęsią skórkę.

-Kopę lat, Reyun.

-Chabin?




***
Hejo >.< Baaaaardzo was przepraszam, że nic nie pojawiało się przez rok czasu. Bardzo nie lubię pisać pod rozdziałami, ale chce w jakimś stopniu was przeprosić i poinformować, że nasze opowiadanko za niedługo się kończy. Mam jeszcze mnóstwo pomysłów na dalsze książki, ale przed tym chciałabym nawiązać jakąś więź z moimi czytelnikami. Bo nic tak nie daje mi energii jak powiadomienia dotyczące was <3 Więc byłabym bardzo wdzięczna jakbyście coś po sobie zostawili. Może to być nawet kropeczka, żebym tylko wiedziała ile jest tutaj żywych osóbek :3 To nie przedłużam dalej i mam nadzieje do zobaczonka~ ^^

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 11, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Jesteś w stanie mnie pokochać? | JungkookWhere stories live. Discover now