one

20.1K 1K 1.7K
                                    

Delikatne promienie słońca przebijały się przez tylną szybę samochodu, drażniąc oczy pewnego, rudowłosego nastolatka.

Chłopak siedział, opierając swoją głowę o szybę i rozmyślając o tym, jak teraz może jego życie się potoczyć.

Spojrzał ukradkiem na swoich rodziców siedzących z przodu. Ojciec jedną ręką trzymał kierownicę, natomiast drugą trzymał dłoń swojej małżonki, zerkając na nią co chwilę z miłością w jego oczach. Matka, mimo swego wieku, dalej potrafiła się zarumienić na tak małe gesty ze strony męża.

Jimina zastanawiało jedno - skoro rodzice i jego też bardzo mocno kochali, to dlaczego nie mogą go zabrać razem ze sobą? Dlaczego muszę go zostawiać z obcymi ludźmi tutaj samego?

Kiedy się dowiedział, że ta dwójka musi na trzy miesiące zmienić miejsce pracy, aż do Indii, ucieszył się na myśl, że mógłby zwiedzić inne państwo, poznać kulturę, zwyczaje. Aczkolwiek państwo Park nie dzieliło się tym entuzjazmem z synem.

Nie mogli pozwolić na to aby ich chłopiec zmienił szkołę, zostawiając tak wspaniałe wyniki w nauce. Mieli ogromne szczęście, posiadania tak uzdolnionego syna, dlatego nie byli w stanie pozwolić, aby to wszystko przepadło. Mieli zbyt wielkie obawy, że Jimin mógłby się pogubić w nowej szkole, a tym bardziej w innym państwie, gdzie panowały inne zasady nauczania niż w Korei.

Nastolatek nie rozumiał tego, że ta dwójka jest w stanie go zostawić aż na trzy miesiące bez nich. Miał bardzo dobre relacje z nimi, kochał ich bezgranicznie, przez co było mu ciężko przyjąć do świadomości, że nie może wyjechać z nimi.

- Jimin, kochanie, zbliżamy się pomału. - szepnęła pani Park, odwracając się do rudowłosego i delikatnie pocierając jego kolano.

- Eh, w porządku. - odparł obojętnie, po czym wrócił do spoglądania na krajobraz za oknem. Miał żal do matki jak i ojca za to, że faktycznie nie chcą go zabrać ze sobą.

- Jimin, my wiemy, że jest ci ciężko, ale nam też. Uwierz, że nie cieszy nas to, iż nie zobaczymy się przez ten czas, ale wiedz, że bardzo cię kochamy i bardzo będziemy tęsknić z tatą.

- Nie ukrywam, że bardzo chcę z wami jechać, ale rozumiem. Dam sobie radę. - tym razem chłopak spojrzał na rodzicielkę i obdarzył ją uśmiechem.

- Robimy to dla twojego dobra, synu. A poza tym, nie będzie aż tak źle. Ten cep Min to stary kumpel z czasów studiów, będzie ci u niego dobrze. Wspominał też, że ma syna dwa lata starszego od ciebie, więc na pewno ci się nie będzie nudziło.

Jimin zmarszczył brwi, słuchając ojca. Nie wspominał prędzej, że jego znajomy, u którego ma zostać, ma syna. Na tą wiadomość troszkę się rozluźnił, pomyślał, że jest szansa na znalezienie nowego kolegi.

Nastolatek już nic nie powiedział, tylko wrócił do poprzedniej czynności - zaglądania przez okno. Zastanawiał się, jaki może być ten facet, który chce przyjąć go pod swój dach. Do dziadków nie mógł jechać, ponieważ mieszkają ponad czterysta kilometrów od Busan. Siostra pani Park nie miała odpowiednich warunków do przyjęcia kolejnej osoby do swojego mieszkania, gdyż miała na głowie już pięcioosobową rodzinę. Natomiast ojciec był jedynakiem, więc nie pozostało mu nic innego, jak skorzystać z oferty niejakiego pana Mina, który sam zaproponował "przeprowadzkę", po tym jak się dowiedział o sytuacji znajomego.

Jimin nawet się nie zorientował, kiedy jego tata wyłączył silnik samochodu.

- Jesteśmy już.

Odparła pani Park, po czym cała trójka wyszła z samochodu. Nastolatek wpatrywał się z podziwem w budynek przed sobą. Był to dom dwupiętrowy koloru karmelowego, całkiem dużych rozmiarów, lecz nie aż takich, żeby można było go nazywać willą. Jednak Jimin już wtedy był świadom, że właściciel musiał być bogaty.

thirst // yoonminWhere stories live. Discover now