sixteen

7.1K 655 767
                                    

Kolejnego dnia Jimin wciąż nie miał zamiaru rozmawiać z Yoongim. Zresztą, on w ogóle nie miał ochoty widzieć go na oczy, a co dopiero udzielać z nim jakąkolwiek konwersację. Najlepiej, to blondyn mógłby całkowicie zniknąć, przynajmniej młodszy mógłby zapominać wszystkie chwile spędzone z nim, wszystkie przykrości, które mu sprawiał. 

Jednak nie tylko złość górowała nad młodszym. Tęsknota głośno w jego umyśle dawała znać o sobie, tego w akurat chłopak nie potrafił uniknąć, mimo że tak bardzo chciał. 

Blondyn wiedział, że niczego nie wskóra przez najbliższe kilka dni od powrotu rudego. Tym bardziej, że wybuch mniejszego zadał niezłego, bolesnego kopa jasnowłosemu poprzedniego wieczoru. Starał się przed domownikami ukrywać swoje rozczarowanie, niemały smutek, a także złość na samego siebie. Nie spodziewał się takiego obrotu akcji, Jimin nie miał się dowiedzieć o pseudo "randki" z Hoseokiem, nie miał słuchać gadania czerwonowłosego, nie miał tak gwałtowanie na to wszystko zareagować. 

Yoongi miał wrócić, po spotkaniu z Jungiem, do domu, w którym czekałby na niego rudowłosy. Miał mu wszystko na spokojnie wyjaśnić, jednak niestety wszystko poszło nie po jego myśli. 

Dziewiętnastolatek widząc co jakiś czas chłopaka, chodzącego po domu, nie podchodził do niego i nie prosił o to, by po raz kolejny go wysłuchał. Wiedział, że rudowłosy ignoruje jego obecność i musi ochłonąć, dlatego starszy starał się powstrzymywać od oderwania się z kanapy, czy z krzesła w kuchni, by podbiec i zacząć ponownie prosić o przebaczenie.

Jednak przez to, że Yoongi w tamtym czasie dawał więcej przestrzeni młodszemu, nawet nie zauważył lekkiego podenerwowania na jego twarzy, z powodu ogniska, na które zaprosił go były chłopak blondyna.

~~~

Jimin jeszcze z co najmniej piętnaście razy zastanawiał się, czy aby na pewno to dobry pomysł pójście na to całe ognisko. Pewne było, że rudowłosy zgodził się na to przez swoje emocje, które nim targały dnia poprzedniego, plus Hoseok skutecznie go sprowokował. Jednak nie pasowało mu coś. Czemu czerwonowłosemu mogłoby nagle zależeć na jego obecności wśród znajomych starszego, tym bardziej, że między innymi miał tam być Yoongi?

Siedemnastolatek starał się unikać wszelkich czarnych scenariuszy i po prostu korzystać z wakacji, a nie siedzieć tylko w domu. Wmawiał sobie, że będzie wszystko w porządku, w końcu idzie tam z Jungkookiem, więc z nim będzie czuł się bardziej komfortowo, a Mina będzie ignorował, tak jak to robił do tej pory.

Chłopak zanim wyszedł ze swojego pokoju, zabrał ze sobą telefon i schował do tylnej kieszeni swoich jeansowych spodenek. Ostatni raz przejrzał się w lustrze i wyszedł, mając cichą nadzieję, że nie zetknie się z Yoongim w drodze.

Odetchnął z ulgą, widząc pusty korytarz i zszedł na dół, gdzie spotkał gosposię, która w tamtej chwili wycierała komodę w przedpokoju. 

- Oh, kochanie, wybierasz się gdzieś? - kobieta zaprzestała czynności i wpatrywała się w nastolatka, który ubierał swoje czarne trampki. 

- Tak, idę z Jungkookiem na ognisko, postaram się wrócić przed dwudziestą trzecią. - chłopak oznajmił i po zawiązaniu sznurówek, wstał by zadać jeszcze jedno pytanie Yeonrin - Wiesz może, czy Yoongi już wyszedł? 

- Yoongi? Nie, z tego co widziałam, to siedzi u siebie na górze. Nawet nie wspominał nic, że się gdzieś wybiera... A co? Coś się stało? 

Ta odpowiedź niezbyt uspokoiła młodszego przez pierwsze kilka sekund. Jednak szybko się otrząsnął, przecież blondyn nigdy jakoś nie przejmował się punktualnością, więc u niego to normalne, że pewnie zjawi się pół godziny później. Poza tym, czemu rudowłosy miałby się interesować tym, czy starszy będzie na jakimś ognisku. W końcu nie ma ochoty go widzieć, a tym bardziej z nim rozmawiać.

thirst // yoonminWhere stories live. Discover now