seven

9.6K 852 1K
                                    

Jimin kończył pakowanie małej walizki, wsadzając do niej swoją kosmetyczkę. Kiedy już się upewnił, że na pewno ma wszystko, co byłoby potrzebne w przeciągu tych trzech dni, zamknął ją i odłożył przed drzwi swojego pokoju.

Z szafy wyciągnął swoją kurtkę, bo mimo, że zbliżało się lato, to tamtego dnia pogoda była nieprzyjemna, od rana padał deszcz i wiało.

Jimin zabrał swoją walizkę i wyszedł z pokoju, kierując się do schodów, gdzie spotkał pana Mina.

- Oh, daj to, pomogę ci. - zaproponował mężczyzna, zabierając bagaż z rąk chłopaka, który cicho podziękował. 

Był mu bardzo wdzięczny, gdyż dorosły poniósł koszty nie tylko za swojego syna, ale także za Jimina, który na początku nie chciał się na to zgodzić. Zapewniał, że ma jeszcze swoje kieszonkowe oraz rodzice mu dołożą, przesyłając pieniądze na jego konto. Jednak pan Min nalegał, mówiąc, że chłopak teraz mieszka w jego domu i że to żaden kłopot, za co ostatecznie nastolatek podziękował.

- Yoongi już jest gotowy? - spytał rudowłosy, odbierając walizkę mężczyźnie, kiedy już zeszli na parter. 

- Powiedział, że kończy już, więc możesz iść jeszcze do kuchni, żeby Yeonrin coś ci dała zjeść przed wyjściem i będziemy mogli jechać. - odpowiedział, na co młodszy tylko kiwnął głową i zgodnie z prośbą mężczyzny, skierował się do pomieszczenia, gdzie znajdowała się gosposia.

- Kochanie, zrobiłam ci małą miskę musli z owocami, mam nadzieję, że ci będzie smakować. Yoongiemu również zrobiłam, lecz w pudełku, bo jak widzę, znowu się nie wyrobił z czasem. - kobieta podała z uśmiechem jedzenie chłopakowi, który podziękował i podszedł do blatu, by się o niego oprzeć i zaczął spożywać śniadanie.

Od momentu sprzeczki między nim a blondynem, obydwoje nie rozmawiali zbyt dużo ze sobą. Nawet nie wracali do tego dnia, Yoongi po szkole bywał ze swoim chłopakiem i wracał dosyć późno do domu, a Jimin był zajęty nauką, bądź spędzaniem więcej czasu z Jungkookiem, by chociażby zwracać na niego uwagę. 

Nie miał do niego za złe już o tę sytuację, chłopak nie był typem osoby, która o wszystko potrafi wywoływać kłótnię, wręcz przeciwnie. Unika jej, chyba, że już naprawdę jest powód do konfliktu.

Nagle do pomieszczenia wszedł starszy, najpierw zostawiając swoją torbę na korytarzu. Spojrzał na Jimina i jedynie to puścił do niego oczko, a potem podszedł do Yeonrin.

- Ojciec mówił, że coś zrobiłaś do jedzenia. - wymamrotał do niej, po czym ta podała mu małe pudełko z musli i łyżeczkę.

- Tak, kochaniutki, ale zjesz sobie w aucie, bo zaraz macie zbiórkę. Lećcie już chłopcy i bawcie się dobrze. - kobieta chciała uściskać blondyna, lecz ten ją uprzedził i wyszedł z pomieszczenia, po drodze mówiąc ciche "dzięki". Jimin odłożył pustą miskę i podszedł do zawiedzionej gosposi, by ją mocno przytulić na pożegnanie, na co kobieta od razu się uśmiechnęła.

- Uważajcie na siebie. No i pilnuj go, żeby nic głupiego nie zrobił. Ostatni raz pojechał na wycieczkę szkolną w pierwszej klasie gimnazjum. - powiedziała cicho, poprawiając koszulkę nastolatka, który tylko kiwnął głową, po czym skierował się do przedpokoju, by ubrać swoją kurtkę i buty. 

Zerknął na Yoongiego, który również się ubierał. Rudowłosy się zastanawiał, jak on ma go pilnować, skoro praktycznie ostatnio ze sobą nie rozmawiają. Poza tym, blondyn na pewno będzie u boku Hoseoka, a Jimin będzie z Jungkookiem i Jacksonem. Przynajmniej tak myślał.

- Jesteś gotowy? - spytał starszy, poprawiając swoją czapkę z daszkiem. Młodszy kiwnął głową, po czym złapał za swoją walizkę i obydwoje wyszli z domu. W samochodzie czekał na nich pan Min, więc chłopaki szybko wsadzili swoje  rzeczy do bagażnika. Blondyn usiadł z przodu, a rudowłosy z tyłu.

thirst // yoonminWhere stories live. Discover now