two

11.2K 916 1.6K
                                    

Jimin siedział przy małym stoliku, czekając, aż Yeonrin zrobi mu wymarzoną jajecznicę.

Chłopak mimo wielu prób przekonania kobiety, że potrafi zrobić sobie śniadanie, i że to żaden kłopot, jak zrobi je sobie sam, to gosposia dalej twierdziła, że to jej obowiązek, aby dbała o gości, więc Jimin po prostu odpuścił.

Poprzedniego dnia już nie spotkał Yoongiego i raczej się z tego cieszył.

Nie spodziewał się, że syn właściciela domu może być aż tak wygadany. Raczej spodziewał się miłego chłopaka, który od razu złapie z nim dobry kontakt i będą mogli rozmawiać ze sobą na różne tematy.

Tylko jak tu z nim rozmawiać, kiedy sprawia, że Jimin się speszył już przy pierwszym spotkaniu?

Rozumiał już znaczenie słów pana Mina, który ostrzegał go, że jego syn jest dosyć śmiały. I to nawet bardzo.

Rudowłosy poczuł intensywny zapach smażonej jajecznicy, na co od razu się uśmiechnął na myśl o idealnym rozpoczęciu dnia.

- Gotowe, kochaniutki. - oznajmiła Yeonrin, uśmiechając się do chłopaka, który również odwzajemnił uśmiech. Gospodyni nałożyła porcję na talerz Jimina, który podziękował i od razu zaczął konsumować posiłek.

Kobieta usiadła naprzeciwko nastolatka i się mu uważnie przypatrywała. Jimin to zauważył, przez co poczuł się dosyć niezręcznie.

-Em, coś nie tak? - spytał, przerywając posiłek.

- Jimin, powiedz mi, co myślisz o Yoongim?

Natolatek podniósł brwi i zdziwiony wpatrywał się w kobietę. Nie spodziewał się takiego pytania z jej strony, a na pewno nie tak szybko.

- O Yoongim?

- Tak, widziałam wczoraj jak do ciebie startował, nie myśl sobie, że ja ślepa jestem, może i nie jestem już młoda, ale poznaję, kiedy młodzież ma ochotę na baru bara, czy jak to tam szło...

Chłopak upuścił widelec, a jego oczy zrobiły się większe. Spojrzał zaskoczony na Yeonrin, która wymownie poruszała brwiami, co wyglądało dosyć zabawnie.

- Baru bara? A-ale ja nie chcę nic z tych rzeczy...

- Ja wiem, kochanie, lecz po Yoongim od razu poznałam, że mu wpadłeś w oko. No proszę cię, bez powodu tak blisko ciebie nie stał, prawda?

Czy w tym domu poważnie wszyscy są aż tak szczerzy?

- Słuchaj, Yoongi to naprawdę dobry chłopak mimo, że pewnie wczoraj cię pewnie wystraszył, w końcu wyglądasz na takiego milusiego chłopca. - kontynuowała, ciągnąc za jeden policzek Jimina, który od razu złapał za wskazane miejsce. - On się zmienił po tym, jak jego matka go zostawiła.

I tu Jimin po raz kolejny się zdziwił. Nie domyślał się, że w tym domu nie ma rodzicielki blondyna. Raczej spodziewał się, że może wypadło jej coś ważnego poprzedniego dnia i będzie miał okazję ją poznać kolejnego.

Kiedy patrzył na zdjęcie rodzinne wywieszone w przedpokoju, miał wrażenie, osoby dawały wrażenie szczęśliwej, kochającej się rodziny.

- Oh, pewnie musiało mu być ciężko. - tyle tylko potrafił wydusić z siebie chłopak, po czym wziął z powrotem upuszczony widelec i kontynuował posiłek mimo, że już stracił apetyt.

- Oj było. Wiesz, on tego nie pokazywał, ale potrafiłam poznać, że to przeżywa. Eh, Jimin, pracuję tu odkąd Yoongi ukończył cztery latka. Jejku, jakie to było słodkie dziecko! Taki uroczy chłopczyk i miał u boku tak bardzo kochających się rodziców... Szkoda gadać, przykro mi, że to tak się potoczyło.

thirst // yoonminWhere stories live. Discover now