six

9.5K 815 858
                                    

Jimin stał przed lustrem dobre pięć minut i przyglądał się swojej klatce piersiowej. Palcami sunął po trzech czerwono-fioletowych śladach tuż pod obojczykiem. 

Mimo, że od tamtego zdarzenia minęły trzy dni, to malinki były dalej dość widoczne. Jednak o dziwo nastolatkowi się to podobało. 

Po raz kolejny przypomniał sobie, jak usta Yoongiego obchodziły się z jego skórą. Jak zostawiał mokre pocałunki na szyi i obojczykach. Jak dłonie starszego trzymały jego biodra i miały już kierować się na brzuch, lecz przeszkodził mu pan Min.

Jimin na samo wspomnienie zrobił się czerwony na twarzy. Nie potrafił sam sobie przyznać, że podobało mu się to co robił blondyn na jego ciele. Pierwszy raz doznał takiego uczucia, nawet w gimnazjum, kiedy był z dziewczyną nie poczuł takiego mrowienia w okolicach podbrzusza.

Rudowłosy zdawał sobie sprawę, że nie powinien o tym myśleć, tym bardziej nie powinno mu się to podobać. Nie powinien się na to godzić, wiedząc o związku Yoongiego. Nie powinien się godzić ze względu na swoją orientację, której tak kurczowo się trzymał.

- Jimin, nie chcę nic mówić, ale jeżeli nie chcesz się spóźnić na lekcję, to mnie wpuść. W końcu jedziesz ze mną dzisiaj, nie?

Wspomniany chłopak podskoczył, kiedy za drzwiami łazienki usłyszał głos starszego. 

- E-e już, chwila! - krzyknął, po czym chciał złapać za koszulkę, którą położył na szafce, obok zlewu, lecz jedynie co tam zastał to spodenki.  

Jimin był po prysznicu i miał wrażenie, że zabrał ze sobą i spodenki i koszulkę, ale niestety się przeliczył.

Chłopak szybko założył na bokserki materiał i dalej panicznie szukał po kątach koszulki, lecz na marne. 

- Jimin, zaraz ci wejdę do tej łazienki, jak mnie nie wpuścisz w końcu.

- Cholera. - młodszy wyszeptał i złapał się mocno za włosy. Kręcił szybko głową, mając nadzieję, że jednak odzież gdzieś leży, czekając, aż w końcu chłopak ją założy.

- Za trzy sekundy wchodzę. Raz. Dwa-

Blondyn nie musiał zmagać się z otwarciem, bo ostatecznie otworzył mu Jimin.

Yoongi już miał upomnieć chłopaka, lecz kiedy zobaczył, że ten jest bez koszulki, otworzył szerzej oczy.

- Czemu jeszcze się nie ubrałeś? - spytał, na co rudowłosy bardziej spalił buraka.

- Nie zabrałem ze sobą koszulki.

- Mhm - blondyn popchnął delikatnie drzwi w przód, zmuszając Jimina do cofnięcia się w głąb pomieszczenia. Straszy zamknął za sobą drzwi i się o nie oparł, splatając ręce na klatce piersiowej.

- Yoongi? Nie chciałeś przypadkiem się ogarnąć? - spytał zdezorientowany chłopak, próbując zakryć swój brzuch rękoma. 

Starszy nie odpowiedział od razu, tylko zaczął się wpatrywać w dzieło, które stworzył na skórze młodszego. 

- Jak myślisz, gdyby nie mój ojciec, to jak by się to skończyło? - spytał, kierując głową w stronę Jimina, lecz dalej patrząc na nagie ciało.

- C-co?

- Po prostu odpowiedz. - chłopak odepchnął się od ściany, na co drugi automatycznie cofnął się o krok do tyłu.

- Zatrzymałbym cię w końcu.

- Za bardzo ci się podobało, żebyś mnie odepchnął. Myślisz, że nie słyszałem twojego przyśpieszonego oddechu? Myślisz, że nie widziałem, jak odchylałeś głowę z rozkoszy? 

thirst // yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz