twenty two

6.8K 486 309
                                    

Yoongi nienawidził tłumów z całego serca.

Nawet jak chodził na imprezy, czy domówki jego znajomych, to zazwyczaj był zirytowany, kiedy musiał przeciskać się między napalonymi i pijanymi nastolatkami. Nie raz zetknął się z parą, która na środku parkietu wymieniała się śliną, czy obmacywała, ignorując otoczenie wokół nich, bo po co.

Lecz, kiedy chłopak odnajdywał drogę do barku, czy kuchni, już te całe zatłoczenie nie było istotne. W momencie kiedy procenty płyną we krwi, człowiek już się nie przejmuje takimi drobnostkami, dlatego blondyn, mimo że przychodził na imprezy wkurzony, to i tak wracał zadowolony, a nawet kilka razy się zdarzyło, że na haju.

Jednak tym razem, będąc na plaży po godzinie dwunastej, nie znalazł żadnego wysokoprocentowego alkoholu, pomijając piwo w plastikowych kubkach, bo tego dziewiętnastolatek w ogóle nie przyjmował. 

- Ja pierdole, to chyba jakieś żarty. Skarbie, jesteś pewny, że nie chcesz zostać w hotelu? Wiesz, moglibyśmy -

- Nie, Yoongi. Mamy wykorzystać te wakacje, a nie obijać się w hotelu i robić rzeczy, które chodzą ci po głowie. Zbok jeden - oznajmił stanowczo młodszy, rozkładając duży koc dla ich obojga, kiedy w końcu znaleźli wolne miejsce na piasku. 

Jimin od samego początku ich znajomości, wiedział, ze jasnowłosy nie żałowałby sobie tego typu przyjemności, ale nie mógł pozwolić, żeby ich czas nad morzem tylko tak wyglądał. 

Nie żeby rudowłosy był przeciwko kochaniu się ze starszym, ale mimo wszystko dni trzeba wykorzystać produktywnie, a ewentualnie noce są do takich rzeczy, prawda?

Poza tym, po ostatniej nocy dosyć ciężko mu było się poruszać, czując lekki ból w dolnych partiach ciała. Ledwo doszedł do łazienki, nie mówiąc już o schylaniu się po ubrania z podłogi, by je schować z powrotem do walizki.

I kim byłby Min Yoongi, gdyby nie obserwował poczynania siedemnastolatka, leżąc na łóżku z zadziornym uśmiechem na twarzy.

Jednak na plaży nie było mu aż tak do śmiechu. Mimo to, starał się już nie wracać do marudzenia i pomógł młodszemu poprawiać koc. Był mu wdzięczny za to, ze znalazł miejsce niezbyt blisko innych przybyszy, dzięki czemu mieli sporo luzu dla ich obojga.

Yoongi ściągnął swój czarny podkoszulek oraz jeansowe spodenki, pozostając w samych kąpielówkach. Stanął tak przed młodszym, opierając swoje ręce na biodrach.

- No na co czekasz? Chyba nie wejdziesz do wody w ubraniach? 

Jimin nieco się zestresował i to nie tym, że musi ponownie się ukazać półnago swojemu chłopakowi. Jasnowłosy powinien się domyślać, że czerwono-fioletowe ślady na jego szyi i klatce piersiowej nie znikną w ciągu kilkunastu godzin.

- Jak ja mam się z tym pokazać? - chłopak naciągnął materiał swojej koszulki w dół, pokazując świeże malinki na swojej skórze. Blondyn na sam widok się szeroko uśmiechnął.

- Mały, tym lepiej dla mnie, bo przynajmniej nikt nie odważy się położyć swoje łapska na tobie. A poza tym, sam przed chwilą powiedziałeś, że mamy te wakacje spędzić nie obijając się w łóżku, więc ruchy.

- Ty mnie nie rozumiesz, Yoongi. Wiesz, jak ludzie w Korei postrzegają związki homoseksualne. Ja po prostu się martwię... - rudowłosy spuścił wzrok na swoje stopy, bojąc się spojrzeć na dziewiętnastolatka. Ten podszedł bliżej do Parka i złapał obiema dłońmi za jego policzki, by zmusić go do kontaktu wzrokowego.

- Przejmujesz się opinią ludzi - oznajmił pewnie, patrząc wprost w ciemne tęczówki przed sobą - Staraj się o tym nie myśleć, okej? Wiem, że łatwo jest powiedzieć, tym bardziej, że jestem twoim pierwszym chłopakiem, ale skup się na mnie. Ci ludzie nas nie znają, widzą nas pierwszy raz na oczy, nawet jeżeli ktoś nas zobaczy i twoje malinki, to co im do tego? Zapomną o tym, jak tylko wrócą do swoich domów, czy gdziekolwiek. Nie pozwólmy, żeby te upierdliwe babcie, czy te stare chuje zniszczyli nam ten czas swoimi głupimi spojrzeniami, czy komentarzami. Myśl o nas, tylko ty i ja.

thirst // yoonminWhere stories live. Discover now