twenty three

5.8K 458 124
                                    

Gdyby ktoś miał spytać Yoongiego i Jimina o najlepsze dni w ich życiu, to zdecydowanie obydwoje odpowiedzieliby, że to były ich wspólne wakacje. 

Spędzili nad morzem prawie dwa tygodnie, korzystając z dosłownie wszystkiego, co mieli pod ręką. Czy to chodzili nad wodę, czy na długie spacery po okolicach, na zakupy nawet się zdarzyło, z których bardziej się cieszył młodszy, niż blondyn. Jednak nie śmiał narzekać, widząc zadowolenie na twarzy chłopaka, który wybierał małe upominki dla gosposi, czy chociażby dla jego rodziców. 

Nawet raz, czy dwa jasnowłosy namówił siedemnastolatka do zostania cały dzień w hotelu i poleniuchowania. Oczywiście na samym obijaniu się w łóżku nie skończyło, w końcu skradanie sobie pocałunków w usta, czy na szyi oraz subtelne dotykanie wrażliwych miejsc na ciele doprowadzało obydwóch do niemałego podniecenia, które starali się od razu zaspokoić. 

Ktoś mógłby ich wyśmiać za to, że spędzali tyle czasu w miejscowości, gdzie nie ma nic nadzwyczajnego niż woda i piasek, ale nastolatkom to nie przeszkadzało. Im wystarczyła sama ich obecność i uwolnienie się od problemów, jakie ich spotykały.

Dlatego już w momencie, kiedy młodszy czekał na Yoongiego, aż ten ich wymelduje z obiektu noclegowego, było mu niesamowicie przykro, że ten wspaniale spędzony czas się skończył. Czekało ich kilka godzin jazdy do Busan, gdzie czekali na niego państwo Park, nie wiedząc, że tak naprawdę on już wie o planowanej przez nich niespodziance.

Kiedy w końcu blondyn wyszedł z hotelu, rudowłosy odepchnął się od maski samochodu.

- Już gotowe. Daj, spakuję to do bagażnika - dziewiętnastolatek wyciągnął rękę do młodszego, by odebrać od niego bagaż, przy okazji pakując do pojazdu swoją torbę.

Jimin bez słowa usiadł po stronie pasażera, a po chwili dołączył do niego starszy, siadając przed kierownicą. Min od rana widział, że humor mniejszego był inny w porównaniu do tego, który miał przez cały ich pobyt w tym miejscu. Zanim ruszył, złapał delikatnie za udo chłopaka, masując je czule.

- Nie martw się. Cokolwiek się stanie, jesteśmy z tym razem, pamiętasz? Poradzimy sobie ze wszystkim, skarbie - Yoongi uśmiechnął się do młodszego, a ten splótł ich palce na jego nodze.

- Mam taką nadzieję. Nie chcę, żeby przez moich rodziców coś się zmieniło...

- Nie zmieni. Spójrz na mnie - chłopak wykonał prośbę starszego, który drugą ręką potarł jego policzek kciukiem - Kocham cię. Dlatego nie pozwolę, żeby cokolwiek nas rozdzieliło ponownie. 

Siedemnastolatek z trudem powstrzymywał łzy cisnące mu się do oczu. Z lekkim uśmiechem na twarzy i wilgotnymi oczami uniósł ich splecione dłonie do swoich ust, by tą od starszego pocałować.

- Też cię kocham.

Po chwili starszy postanowił w końcu wyjechać z parkingu, przez co musiał puścił dłoń młodszego, lecz jak tylko znaleźli się na ruchliwej ulicy, złapał ją z powrotem.

Jimin zdecydował się zadzwonić do gosposi, by ją poinformować, że są w drodze i powinni pojawić się za kilka godzin w domu, jeżeli tylko nie będzie korków. Po trzech sygnałach doczekał się głosu kobiety.

- Tak, kochaniutki? 

- Właśnie wyjechaliśmy. Myślę, że tak późnym popołudniem powinniśmy być na miejscu.

- Oh, to już dzisiaj wracacie? No w porządku, cieszę się, bardzo za wami tęsknię już. Wypoczęci? 

- Myślę, że tak. Mam prośbę, mogłabyś zadzwonić do rodziców, że już wracam? Wiesz, przydałoby się przynajmniej pokazać, że ich niespodzianka jest udana... - poprosił chłopak, czując jak dziewiętnastolatek kciukiem pociera jego rączkę.

thirst // yoonminWhere stories live. Discover now