twenty two

2.9K 264 70
                                    

aktualna waga; 63.8 kg 


fragilesuga: wiesz, czasem w życiu zwykłego, szarego człowieka przychodzi moment w którym wszystko przestaje mieć sens

fragilesuga: i w moim życiu on właśnie się pojawił

chimb0nes: o czym Ty mówisz? 

fragilesuga: czuję jak śmierć kładzie mi rękę na jednym ramieniu i szepcze, bym w końcu do niej dołączył a po drugiej stronie stoi uśmiechnięta Ana i chce tego samego 

chimb0nes: co Ty do cholery bredzisz?

chimb0nes: piłeś coś? ćpałeś? 

fragilesuga: nie, nic a nic nie brałem

fragilesuga: ja po prostu czuję, że to jest mój moment, żeby odejść, nigdy nie czułem się tak gotowy jak teraz, by zrobić krok na przód 

fragilesuga: zobaczyłem Go dziś na ulicy, podszedł do mnie a ja po prostu uciekłem

chimb0nes: kogo zobaczyłeś? Hoseoka?

fragilesuga: nie, Jego

chimb0nes: kogo?

chimb0nes: powiedz co brałeś to będzie łatwiej

fragilesuga: napisałem listy pożegnalne wszystkim tym z którymi byłem albo jestem blisko, Tobie też napisałem, ktoś Ci go zapewne kiedyś przekaże jak już mnie znajdą i załatwią wszystkie sprawy 

fragilesuga: mojego współlokatora dziś nie ma, więc nie będę miał żadnego problemu, by to zrobić 

fragilesuga: ale proszę wspominaj mnie

chimb0nes: naprawdę się o Ciebie martwię

fragilesuga: chciałbym odejść z tego świata jako szczęśliwy człowiek, ale to chyba od początku nie było mi dane 



Natychmiast podniosłem się z łóżka i wyciągnąłem z szafy pierwszą lepszą bluzę i czyste spodnie. Moje serce biło tak szybko jakbym przebiegł maraton a warga była maltretowana pomiędzy zębami, bo to normalne, gdy się denerwuję. Słońce za oknem zaczęło już zachodzić co oznaczało, że mama powinno niedługo wrócić. Usiadłem za biurkiem, odpalając stronę przewozów pociągowych w Incheon. 



chimb0nes: nie możesz nic sobie zrobić Yoongi, Ty musisz żyć

fragilesuga: racja, nie mogę, ja muszę

fragilesuga: takie coś jak ja nie może żyć na świecie, ja tylko marnuję tlen i miejsce innym ludziom, którzy mają tutaj jakiś cel

chimb0nes: jesteś przewspaniałym człowiekiem, najlepszym jakiego spotkałem do tej pory, przysięgam, naprawdę wiele Ci zawdzięczam 

fragilesuga: nie wiem po co kłamiesz

chimb0nes: ja naprawdę nie kłamię

fragilesuga: zaraz połknę to co mam połknąć i po prostu zasnę, więc choć teraz możesz być ze mną szczery 

chimb0nes: ale ja jestem z Tobą szczery! 

fragilesuga: dziękuję Ci za wszystko i równocześnie przepraszam

chimb0nes: błagam podaj mi swój adres

fragilesuga: nie 

chimb0nes: błagam Cię

fraglesuga: wyślesz pogotowie czy coś takiego, więc nie

fragilesuga: daj mi w spokoju odejść 

chimb0nes: nie zrobię tego, ale błagam, wyślij mi swój adres, chociażby żebym mógł znaleźć ten list 

fragilesuga: i tak umrę

fragilesuga: takie beznadziejne ścierwo jak ja nie zasługuje na to, żeby żyć

chimb0nes: zasługujesz na całe dobro tego świata

fragilesuga: przestań



Jęknąłem płaczliwie, kiedy w końcu chłopak wysłał mi swój adres i miałem ochotę dziękować Bogu za to, że nade mną czuwa i jest na tyle łaskawy, by mi pomóc. Najbliższy pociąg do Seulu był za pół godziny, więc nie zwlekając, wrzuciłem do plecaka portfel i dokumenty, by potem jak najszybciej zbiec na dół i wcisnąć na nogi buty. W tym samy momencie drzwi mieszkania otworzyły się a mama spojrzała na mnie zdziwiona.

- Możesz zawieźć mnie na pociąg? Błagam Cię, to sprawa życia i śmierci. I to dosłownie - zapytałem obawiając się odpowiedzi, ale mama bez słowa obróciła się i zaczęła iść w stronę auta.



fragilesuga: przepraszam Jimin

fragilesuga: żegnaj 





(a/n ja to Yoongi. nie wiem kiedy pojawi się coś dłuższego i lepszego, przepraszam. powiedzcie mi w jakiej formie wolicie rozdziały - sms / rozmowa / normalne ?) 

my friend ana  [ yoonmin ] REWRITEWhere stories live. Discover now