fourty

2.7K 235 116
                                    

aktualna waga; ???

fragilesuga: mam nadzieję, że dzisiaj też wpadniesz do mnie na obiad, co? 

chimb0nes: jeżeli tylko się wyrobię to tak

chimb0nes: mam jeszcze dwie lekcje a muszę zrobić zakupy do domu, w końcu za dwa dni już święta!!!

fragilesuga: wiem wiem 

chimb0nes: jedziesz do rodziny na wigilię?

fragilesuga: nie mam do kogo jechać

chimb0nes: ... więc jesteś zaproszony do nas

fragilesuga: nie chcę się wpraszać Jimin, święta powinno się spędzać w gronie najbliższej rodziny

chimb0nes: Ty jesteś moim najbliższym chłopakiem

fragilesuga: to masz jeszcze jakiś dalszych???

chimb0nes: NIE

chimb0nes: chodziło mi o to, że jesteś najbliższą mi osobą zaraz po mamie

chimb0nes: poza tym zawsze jest wolne miejsce, więc to nie będzie problem, jeżeli Ty je zajmiesz a wręcz przeciwnie - im więcej ludzi, tym milej

fragilesuga: w takim razie się nie spiesz, bo muszę się wybrać kupić jakiś prezent dla Twojej mamy

chimb0nes: YAAAAYYY

chimb0nes: KOCHAAAM CIEEE

chimb0nes: znACZY

fragilesuga: ja Ciebie też stokrotko, wiesz o tym 



Westchnąłem chowając telefon do tylnej kieszeni spodni, gdy zadzwonił dzwonek oznajmiający lekcję. Zająłem miejsce w jednej z ostatnich ławek a po minucie krzesło obok mnie było zajęte przez uśmiechniętego Jungkooka co oznaczało dość ciekawą lekcję. Od naszego spotkania w galerii w towarzystwie chłopaków, Jeon zmienił swoje zachowanie w stosunku do mnie. Jego znajomi też się ode mnie odczepili, co było dla mnie zbawieniem. Czasem nawet zagadywali mnie czy dosiadali się na lekcjach tak jak teraz, ale to tylko w przypadkach skrajnej samotności, dlatego zdziwiłem się, gdy przede mną usiał Jooheon oraz Mingyu, czyli jedni z bliższych przyjaciół Jungkooka. W mojej głowie pojawiły się pewne obawy i myśl, że powinienem uciekać, ale zepchnąłem ją na drugi tor, bo przecież nic mi nie zrobią. Prawda?.. 

Ostatnia lekcja ciągnęła się niewyobrażalnie długo a ja nie mogłem już znieść nudnego gadania nauczycielki, więc zacząłem rysować przeróżne postaci z tyłu zeszytu. Jungkook był wyjątkowo cichy, zawzięcie pisał coś na kartce, ozdabiał brokatowymi pisakami. Kiedy koniec lekcji był już blisko, podsunął mi swoje dzieło, które okazało się być świąteczną laurką i to do tego całkiem ładną. Uśmiechnąłem się do niego poruszony prezentem i nie wiedząc jak mam się zachować, wyjąłem z plecaka czekoladę. Co prawda miałem ją dać Yoongiemu, ale zdążę jeszcze kupić coś dla niego w sklepie. 



chimb0nes: od dziś zaczynam wierzyć w magię świąt

fragilesuga: ta ja też

fragilesuga: ale tę czarną magię

fragilesuga: autobus mi się spóźnił dobre 20 minut, oblałem swój płaszcz kawą i jakiś moherowy beret się do mnie przypieprzył??

my friend ana  [ yoonmin ] REWRITEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz