thirty three

2.7K 254 22
                                    

aktualna waga; 62.3 kg

Szkoła to miejsce którego wyjątkowo nienawidzę. Sama nauka nie jest najgorsza, ale stresujące odpytywania przy tablicy i Lee & Jeon już tak. Ogarnia mnie przerażenie, gdy muszę odpowiedzieć na jakieś pytania nauczyciela, mimo że znam odpowiedź a o moich oprawcach już nie wspomnę, znów zaczęli umilać mi każdy dzień w tej placówce. Z upragnieniem czekam na koniec roku, naprawdę, niech to wszystko się już skończy. Najchętniej skryłbym się pod kocykiem jak najdalej od nich, właśnie tak.

fragilesuga: Twój przyjaciel poskarżył mi się, że znowu nie jesz i zamiast tyć to waga leci w dół

fragilesuga: czy Ty jesteś poważny? 

fragilesuga: masz jeszcze jakieś resztki rozum?

fragilesuga: totalni Ci odjebało

chimb0nes: ja jem, po prostu dużo się ruszam i stresuje co powoduje obniżanie się wagi:)

chimb0nes: nie musisz być niemiły:) 

fragilesuga: o której dziś kończysz lekcje 

chimb0nes: po co pytasz?

fragilesuga: ...

chimb0nes: o 15.40 

fragilesuga: nie idź potem do domu tylko poczekaj chwile w szkole, jak zadzwonię to wyjdź

chimb0nes: dlaczego????



Lekcje mijały mi na rozmyślaniu o tym co Yoongi sobie zaplanował i uciekaniu wzrokiem od nauczycieli, byleby tylko nie być pytanym. Na lekcji koreańskiego zapisałem cały tył od zeszytu jego imieniem w towarzystwie serduszek i kwiatuszków a kolega z ławki, Seokjin, tylko patrzył się na mnie z niepokojem w oczach i pytał czy wszystko w porządku, bo wyglądam jakbym był chory albo co najmniej mocno się uderzył. Spoko, jestem chory tylko na głowę. 

Założyłem kurtkę, plecak i szczelnie opatuliłem się szalikiem w kratkę. Schowałem ręce do kieszeni uprzednio sprawdzając, czy Yoongi coś napisał lub dzwonił. Kiedy nie zauważyłem żadnej wiadomości, uchyliłem drzwi wejściowe i wystawiłem za nie głowę, rozglądając się za upragnioną osobą. Pisnąłem, od razu wychodząc ze szkoły, kiedy Yoongi szedł wzdłuż pokrytej śnieżnym puchem ścieżki. Tuż za nim lazł Taehyung, jak zwykle uśmiechnięty a obok niego chłopak, którego nie znam. Podbiegłem do Yoongiego na tyle na ile dałem radę, cały czas uważając, by się nie przewrócić i przytuliłem się do niego, marząc o pozbyciu się grubych kurtek i poczuciu ciepła jego ciała. Boże, jaki on jest śliczny. Nawet z czerwonym od zimna nosem, zaróżowionymi policzkami i płatkami śniegu na jego przydługiej grzywce wygląda jak anioł. Mój anioł.

- Zabieramy Cię na jedzenie i przy okazji musimy Ci o czymś powiedzieć. Proszę, tylko nie gniewaj się bardzo, okej? I też nie płacz. No i nie wkurzaj się na mnie, że mu przywaliłem - zmarszczyłem brwi, patrząc mu w oczy. 

Odsunęliśmy się od siebie a do nas podszedł Tae ciągnąc tego chłopaka za plecak, żeby podszedł wraz z nim. Słowa Mina nie brzmiały dobrze. Mój przyjaciel złożył drobny pocałunek na moim czole, zajęty siłowaniem się z ciemnowłosym. Kiedy ten uniósł głowę i wysłał mi lekki uśmiech, poczułem jak robię się słaby a jednocześnie wypełnia mnie złość. Dlaczego Jungkook patrzy się na mnie z miną zbitego szczeniaka a nie jest tym który bije i czemu mam iść z nim gdziekolwiek? Spojrzałem się tylko na chłopaków zawiedzionym wzrokiem i ruszyłem w kierunku przystanku. Jak mogli wpaść na pomysł, żeby umilać mi czas spotkaniem z tym człowiekiem? Teraz to już na pewno nic nie zjem. 




(a/n przepraszam za zaniedbanie, ale jestem chora i nie miałam siły, bardzo przepraszam. dziękuję za tyle wyświetleń i gwiazdek. luv ya)

my friend ana  [ yoonmin ] REWRITEWhere stories live. Discover now