XXII

1.7K 178 17
                                    

Od autorki: A oto smut, który pisałam o 5 rano 🙂

Obudziłem się w silnych ramionach mojej alfy. Niall przytulał mnie do swojego torsu oddychając spokojnie. Przyglądałem mu się z uśmiechem. Był piękny. Wysunąłem się z jego objęć i ruszyłem do łazienki, gdzie odświeżyłem się po wczorajszym wieczorze.

Przystanąłem przy dużym lustrze, a moja dłoń powędrowała do szyi. Przesunąłem palcami po ugryzieniu, a po moim ciele mimowolnie przebiegł dreszcz.

Wyszedłem z łazienki i zobaczyłem Nialla siedzącego na łóżku, przecierającego oczy. Uśmiechnąłem się na jego widok.

- Hej - wyszeptałem. Blondyn podniósł na mnie wzrok i uniósł kąciki ust ku górze.

- Hej - odpowiedział wychodząc powoli z kołdry by pojawić się przy moim boku. Pocałował mnie czule z dłońmi na moich biodrach.

- Zrobię śniadanie - powiedziałem, ale gdy chciałem się odsunąć, zatrzymał mnie. Spojrzałem na niego pytająco, wciąż z uśmiechem na ustach.

Nie mogłem przestać się cieszyć.

Właśnie zostałem czyjaś omegą. Nie spodziewałem się, że mam jakąkolwiek szanse, będąc odseparowanym od stada, na połączenie. I to z kimś tak wspaniałym jak Niall Horan.

- Myślę, że musimy nadrobić to, gdy nie mogliśmy tego robić - blondyn wymruczał, a jego dłonie przesunęły się na moje pośladki. Ścisnął je, na co odetchnąłem cicho - Nie doszedłeś wczoraj.

- Podczas ceremonii nie jest ważne czy omega będzie miała z tego przyjemność ani czy osiągnie orgazm - wywróciłem oczami przypominając sobie czyjeś słowa - Ważne, że ty skończyłeś.

Miałem tak dużo do powiedzenia na temat gorszego traktowania omeg, ale to była najgorsza chwila by zaczynać tą rozmowę.

- Więc chyba teraz twoja kolej - powiedział, a jego palce powoli wsunęły się pod moje spodnie od piżamy. Patrzyłem mu w oczy, gdy jedną dłoń ułożył na moim pośladku, a drugą zaczął mnie pobudzać. Odsunął się ode mnie nagle i usiadł na krańcu łóżka.

Podszedłem do niego powoli. Patrzyłem jak nawilża swoje palce by zacząć mnie nimi rozciągać, gdy tylko pozbył się dołu od mojej piżamy. Jęknąłem cicho, na tą pieszczotę. Zdjąłem przez głowę koszulkę stojąc przed nim całkowicie nagi. Niall zaczął składać małe pocałunki na moim brzuchu, jednocześnie wkładając we mnie już dwa palce.

- W szafce są prezerwatywy - wyszeptał, a ja szybko odsunąłem się od niego by z szafki nocnej wyjść jedno z dwóch opakowań gumek.

Rzuciłem je na łóżko po wyjęciu sztuki i klęknąłem przed blondynem. Odchyliłem jego bokserki i ucałowałem główkę jego penisa, zanim otworzyłem paczuszkę z prezerwatywą.

Tylko raz miałem tą rzecz w rękach. Na zajęciach z edukacji seksualnej. A było to w liceum. Szybko przypomniałem sobie w głowie jak się to zakłada i rozciągnąłem zabezpieczenie na dużej erekcji Nialla.

Chciałem położyć się tak jak leżałem podczas połączenia, na plecach na łóżku, ale blondyn zatrzymał mnie.

- Teraz ty będziesz miał kontrole - powiedział pociągając moje biodra, bym usiadł okrakiem na jego kolanach - Ty zadecydujesz czy ja skończę - dodał patrząc mi w oczy, a ja nie mogłem wymarzyć sobie lepszego mężczyzny. Patrząc mu w oczy osunąłem się powoli na jego penisa. Rozchyliłem wargi czując głowę w sobie, a Niall złapał za moje biodra - Zrób to w swoim tempie - wymamrotał. Powoli brałem go w siebie, a gdy był we mnie cały, jęknąłem cicho przytulając mocno moją alfę - Zacznij się unosić - szepnął, a ja zacząłem poruszać biodrami odnajdując w tym dużo większą przyjemność. Czułem go głębiej, całkiem inaczej niż wczoraj, gdy nie mogłem się nawet poruszyć podczas stosunku.

Z moich ust wyrwał się nieoczekiwany, głośny pisk. Zaskoczony spojrzał w oczy blondyna, który uśmiechnął się delikatnie i złapał moje biodra ruszając nimi tak by trafiać wciąż w ten słodki punkt we mnie. Skomlałem cicho zaciskając dłonie na ramionach Nialla prawdopodobnie tworząc tam siniaki.

- To twoja prostata - szepnął nie przerywając uderzania w nią.

- S-stop, moment - jęknąłem potrzebując sekundy oddechu. Byłem dosłownie sekundy od orgazmu. Niall o tym wiedział więc kontynuował mimo mojej prośby, a ja doszedłem mocno na jego podbrzusze. Pojękiwałem cicho kołysząc biodrami - Pro-siłem, żebyś przestał - wysapałem - Nie chciałem kończyć tak szybko - wymamrotałem czując go wciąż twardego we mnie.

- A ja chciałem zobaczyć jak dochodzisz - powiedział z pięknym uśmiechem na wargach.

- Wy alfy - mruknąłem udając irytację, gdy w rzeczywistości byłem szczęśliwy. Wróciłem do poruszania biodrami ku zaskoczeniu mojej alfy - Też chcę zobaczyć jak dochodzisz.

Moon of my Life • Ziall ✔️Where stories live. Discover now