XXVII

1.3K 116 13
                                    

Od autorki: Nienawidzę się, za użycie cyfr rzymskich do numeracji rozdziałów. Co mnie podkusiło do wybrania tego cholerstwa, ja się zaczynam w tym gubić

Leżałem na kanapie, z głową na kolanach mojej alfy, która leniwie bawiła się moimi włosami. Oglądaliśmy ten film Marvela, a ja zachwycałem się postacią Tony'ego Starka. Uwielbiałem go oraz jego podejście do wszystkiego.

- W poniedziałek jadę do Londynu, potrzebują mnie w firmie - odezwał się nagle Niall, nie przerywając bawienia się moimi włosami.

Myślałem przez moment o tym, jak rozdarty jest pomiędzy watachą tutaj a firmą w Londynie. Musiał panować nad tymi obiema rzeczami, przy tym nie zostawiając żadnej z nich na zbyt długo samych sobie. Wiem, że Liam i inne alfy pomagały mu w prowadzeniu firmy, tak jak ludzie tu, starali się radzić sobie, kiedy wyjeżdżał. Jednak na jego barkach wciąż spoczywała wielka odpowiedzialność od kiedy skończył szesnaście lat.

- Na jak długo? - spytałem obracając się na plecy i spoglądając w górę na Nialla. Myśl o mojej alfie, która naprawdę ciężko pracuje by zapewnić dobre życie swojemu stadu, zastąpiła ta o tym, że chce mnie zostawić samego na niewiadomo ile. Jeżeli spojrzeć na to ile czasu spędzał w Londynie, kiedy zaczęliśmy spotykać i jak przeżywałem jego powrót do watachy, zrobiło mi się od razu przykro.

Zdawałem sobie też sprawę, że wtedy nie byliśmy połączeni, więc nie wiem czy moja omega w ogóle przeżyje rozstanie z Niallem, jeżeli ostatnim razem, nie potrafiłem skupić się na niczym innym niż on, daleko ode mnie.

- Trzy, może cztery dni - powiedział sięgając po pilota i zatrzymując film, by móc spojrzeć na mnie. Ułożył dłoń na moim policzku - Pomyślałem, że może chciałbyś pojechać ze mną - dodał, sprawiając się, że uśmiechnąłem.

Oczywiście, że by mnie nie zostawił.

Jego alfa tęskniłaby również mocno co moja omega.

- Bardzo chętnie - odparłem obracając się znów na bok w kierunku telewizora. Poczułem jego dłoń znów w moich włosach.

- Będę musiał spędzić trochę czasu w firmie. Znajdę jednak czas by zabrać cię na kolacje - dodał, a raczej wymruczał, sprawiając, że ledwo powstrzymałem szeroki uśmiech cisnący się na moje wargi.

- Do tej restauracji w której byliśmy na pierwszej randce? - spytałem i usłyszałem jego cichy śmiech.

- Jeżeli tylko chcesz.

Dokończyliśmy film, pozostawiając bez komentarza to, że popłakałem się w momencie, gdy Tony odebrał Peterowi strój Spider-Mana. Niall przytulił mnie mocno, starajac się nie śmiać i mówiąc, że wszystko skończy się dobrze, bo Peter pojawia się w którejś części Avengers.

Po wieczornym prysznicu, wszedłem do sypialni spoglądając na moją alfę leżącą w naszym dużym łóżku, czytając książkę. Nie wiedziałem, że ktokolwiek może wyglądać tak idealnie, leżąc bez koszulki i wpatrujący się w strony Wielkiego Gatsby'ego.

Wolnym krokiem zbliżyłem się do łóżka, obserwując Nialla, który uniósł na mnie wzrok. Oblizałem dolną wargę, sięgając do ręcznika, którym obwiązane miałem biodra i poluzowałem węzeł. Patrzył mi w oczy, kiedy wdrapywałem się na mebel, by wyjąc mi z rąk książkę i wejść na jego uda.

Pochyliłem się całując go, drżąc lekko, gdy ułożył swoje duże dłonie na moich nagich plecach, kciukami pocierając skórę. Czułem ciepło przechodzące przez całe moje ciało, podniecenie ściskało moje wnętrze. Pochyliłem się zaczynając obcałowywać szyje Nialla, kiedy przesunął jedną z dłoni w dół, ściskając mój pośladek. Jęknąłem cicho w jego skórę, unosząc lekko biodra by mógł wsunąć palec do mojej wilgotnej już dziurki. Tak właśnie na mnie działał, byłem gotowy po paru sekundach bliskości.

- Kocham cię tak mocno - wymamrotał zaczynając rozciągać mnie dwoma palcami. Rozchyliłem wargi, zaczynając kołysać biodrami, lekko ocierając się o rosnącą wypukłość pod kołdrą.

Sięgnąłem do szafki nocnej wyjmując z niej paczkę prezerwatyw i odsuwając się od Nialla, by odchylić kołdrę. Zagryzłem dolną wargę, sięgając i odchylając spodnie od piżamy blondyna. Za każdym razem byłem w szoku i robiło mi się gorąco, na widok jego dużej erekcji.

Otworzyłem opakowanie z prezerwatywą, rozciągając ją na jego długości. Mężczyzna przyciągnął mnie mocno do siebie i przerzucił nas, układając moje szczupłe ciało na pościeli. Ustawił się pomiędzy moimi udami, zaczynając wsuwać się we mnie. Chwała wilczym bogom, za naturalny nawilżacz omeg.

Owinąłem nogami talie Nialla, przyciągając go bliżej do siebie. Pojękiwałem czując jak mnie wypełnia, aż nagle z moich ust wyrwał się pisk, kiedy trafił na słodki punkt we mnie.

- N-Niall - jęknąłem nie mogąc zdecydować się pomiędzy przygryzieniem dolnej wargi a rozchyleniem ust, pozwalając by mój mężczyzna słyszał jaką przyjemność mi sprawia - Kocham.. - urwałem, by zajęczeć głośno, będąc zaledwie sekundy od orgazmu - Cię.

Naprawdę go kochałem. Najwspanialszego mężczyznę w moim życiu. Księżyc mojego życia.

Moon of my Life • Ziall ✔️Where stories live. Discover now