Rozdział 14 ,,możesz zostać"

37.7K 1.1K 27
                                    

W końcu przestałem okładać tego frajera pięściami, leżał nieprzytomny na podłodze.

-Co tu się dzieje? - usłyszałem głos i odwróciłem się w stronę drzwi. Był to Christopher i Harry.

Rosie siedziała skulona na podłodze oparta o ścianę, a z jej oczu spływały łzy. Znowu miałem ochotę przywalić temu kolesiowi.

- Twój wspaniały pracownik dobierał się do Rosie. - wytłumaczyłem, a oni spojrzeli na dziewczynę.

- Same z nim problemy. - skomentował Harry. Co ty nie powiesz?

-Thomasie bardzo cię przepraszam za tą całą sytuację. -powiedział Chris.

-Nie mnie powinieneś przepraszać. - powiedziałem patrząc na Rosie. Nie zwracała na nas uwagi.

-Masz racje. Rosie, wybacz obiecuję, że zostanie zwolniony dyscyplinarnie, w trybie natychmiastowym, dopilnuję też tego aby dostał jak najgorszą opinię i nie miał już możliwości pracy w tym zawodzie. Jeśli chcesz to gdzieś zgłosić to nie powstrzymuję i masz wsparcie mojej firmy, nie wiem jak taka osoba znalazła się w mojej firmie. Bardzo mi przykro. - powiedział patrząc na nią, ale ona patrzyła na swoje ręce.

-Zabierzcie go i wyjeździe stąd zanim, moja córka to zobaczy. - rzuciłem.

-Ale co z naszą umową? - powiedział zdziwiony.

- Nie będzie żadnej umowy. - rzuciłem.

- Rozumiem, że jesteś zdenerwowany ale przemyśl to jeszcze. To dobra oferta.- powiedział, a Harry podnosił tego palanta z podłogi.

-To ostateczna decyzja. - powiedziałem wściekły.
Kilka minut zajęło im wyjście z domu. Patrzyłem jak zamykają się za nimi drzwi i wróciłem do pokoju Rosie. Dalej siedziała na podłodze.

-Już jesteś bezpieczna. - powiedziałam klękając obok niej i obejmując ją. Poczułem jak się trzęsie. Pękało mi serce widząc ją w takim stanie. Bardzo mi na niej zależało.

-Dziękuję - wyszeptała przytulając się do mnie.

-Nie pozwolę cię skrzywdzić nikomu. - wyszeptałem i pogłaskałem ją po włosach.
Po chwili trochę się uspokoiła.

-Powinnaś położyć się spać, jesteś zmęczona. - powiedziałem spokojnym głosem.

-Masz rację. - powiedziała łamiącym się głosem. Pomogłem jej wstać.

-Pójdę się wykąpać. -powiedziała. Jak mogłem wpuścić do domu tego gnojka. Nie chcę nawet myśleć co by było gdybym tu nie przyszedł.

-Dobrze, ja zejdę zamknąć drzwi i włączyć alarm. - powiedziałem i wyszedłem zostawiając ją samą.

~Rosie.
Cała byłam roztrzęsiona, ale postanowiłam wziąć się w garść i pójść się kąpać.
Szorowałam się jak nigdy wcześniej. Chciałam zmyć te niewidzialne plamy dotyku tego kolesia. Nie wiem co by mi zrobił gdyby nie Thomas. To była najgorsza chwila w moim życiu, nigdy się tak nie bałam. Całe szczęście, że nic mi się nie stało a najbardziej cieszę się, że Lily tego nie widziała. Jestem Tomasowi bardzo wdzięczna. Tylko, że teraz przeze mnie nie podpisze umowy.
Po godzinnym szorowaniu wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku.

- Nie przeszkadzam? - usłyszałam głos Thomasa. Stał przy drzwiach.

-Nie, wejdź. - powiedziałam wymuszając uśmiech.

-Jak się czujesz? - zapytał siadając obok.

-Już dobrze. - powiedziałam.

- Cieszę się. - powiedział dotykając mojej dłoni. Poczułam na niej przyjemny dreszcz.

Moja idealna Niania ( ZAKOŃCZONE) Where stories live. Discover now