Byliśmy już w jego pokoju, delikatnie położył mnie na łóżku nie przestając całować. Paliło mnie od środka.
Zaczął całować moją szyję i zjeżdżał coraz niżej, jego ręce zatrzymały się na ramiączku od mojej koszuli nocnej. Zaczął je delikatnie opuszczać w dół. Pragnęłam go jak nikogo innego na tym cholernym dużym świecie, ale czemu akurat jego? To prawda był idealny, albo tylko ja tak uważałam.-Jesteś taka piękna. - wyszeptał do mojego ucha, a ja odzyskałam rozum i świadomość tego co mogło się za chwilę stać. Nie
wiedziałam, co robić, gdy miałam go tak blisko.- Poczekaj. - powiedziałam nagle i założyłam swoje ramiączko na swoje ramie.
- Co się stało? Zrobiłem coś nie tak? - przestał zdziwiony i zarazem przestraszony, że mógł mi coś zrobić. Głos miał lekko zachrypnięty ale i zatroskany.
- Nie, po prostu to trochę za szybko jak dla mnie. Przepraszam. - powiedziałam i wstałam. Byłam zawstydzona, bo to ja rzuciłam się na niego jak jakaś niewyżyta debilka.
-Rozumiem. Masz rację. Nie chciałbym zaczynać naszej relacji od łóżka. - powiedział.
- Tak właśnie. - powiedziałam. Ale zaraz jakiej relacji?
- Może lepiej już pójdę. - powiedziałam i skierowałam się do drzwi.
-Rosie. - zatrzymał mnie jego głos.
- Tak? - odwróciłam się w jego stronę.
-Może to nie odpowiednia chwila na takie pytania, ale nie obchodzi mnie to teraz. Pójdziesz ze mną jutro na kolacje? - popatrzył podchodząc bliżej mnie.
- Yyy Thomas. - nie wiedziałam co powiedzieć. Moje serce biło tak szybko, że nawet on musiał to słychać.
-Tak, to ma być randka. - uśmiechnął się.
- Jestem nianią twojej córki, nie wiem czy powinniśmy robić takie rzeczy. - powiedziałam patrząc wszędzie byle nie na niego.
-Takie rzeczy? Mówisz jakby to było coś złego, a to wcale nie jest nic złego. Podobasz mi się i pragnę cię lepiej poznać. Wyprzedzając twoje kolejne pytanie Lili zostanie u mojej mamy. - powiedział podchodząc bliżej mnie, patrzył na mnie, ale ja w tym momencie stwierdziłam, że bardzo interesująca jest zasłona okna.
- Rosie, spójrz na mnie. - powiedział, a ja spojrzałam w jego oczy.
-Zgoda. - powiedziałam szybko i wyszłam.
Podeszłam do drzwi od swojego pokoju.- Czekaj, serio się zgadzasz? - przed wejściem do pokoju zatrzymał mnie jego głos.
-Tak Thomasie pójdę z tobą na randkę. - powiedziałam odwracając się do niego.
-Cieszę się bardzo. - powiedział uśmiechając się.
-Dobranoc Thomasie. - powiedziałam.-Słodkich snów Rosie. - powiedział, a ja poszłam do swojego pokoju. Nie mogłam zasnąć przez pół nocy myśląc o tym co może mnie jutro czekać.
Następny dzień
Zjadłyśmy razem z Emmą i Lily obiad, a następnie poszłam z Lily pobawić się lalkami. Thomas nie pojawił się na obiedzie, pewnie miał spotkanie i nie mógł, ostatnio starał się przyjeżdżać na obiad po czym znów wracał do pracy. W sumie to dziś się z nim w ogóle nie widziałam. Może to i lepiej po wczorajszych wydarzeniach, chyba czułabym się skrępowana w jego towarzystwie. Ta skrępowana to ja się będę dziś czuła jak pojedziemy na randkę.
Cholera, a co ja mam na siebie włożyć? I znowu zaczęłam się stresować.
![](https://img.wattpad.com/cover/138976067-288-k537915.jpg)
CZYTASZ
Moja idealna Niania ( ZAKOŃCZONE)
RomanceMłoda dwudziestoczteroletnia Rosie Hyland, poszukuje pracy, natrafia na ciekawą ofertę. Postanawia zostać nianią pięcioletniej Lily. Dziewczynka jest wychowywana przez samotnego ojca, Thomasa, a jednocześnie największego biznesmena w Los Angeles...