Rozdział 33 ,,Moja idealna niania." EPILOG

41.3K 1.2K 192
                                    

Dwa miesiące później.

To były najpiękniejsze dwa miesiące w moim życiu. Jestem taka szczęśliwa z Thomasem.
Ostatnio byliśmy na kolacji u rodziców Thomasa, a tydzień później u moich. Zarówno rodzice Thomasa jak i moi bardzo się cieszą z naszego związku i jak to mówi mama Thomasa ,,czekam na ślub". To bardzo miłe, że tak się cieszy ale do tego jeszcze daleko, zwłaszcza, że Lily wciąż o nas nie wie. Spędzamy razem z nią czas, ale nie powiedzieliśmy jej wprost, że jej tata i ja jesteśmy w związku.
Właśnie wróciłam do domu po pracy i postanowiłam odpocząć oglądając jakieś durny serial. Było już dawno po pokazie mody, który organizowałam, swoją drogą wyszedł idealnie, jednak pracy wcale nie ubyło. Całe szczęście, Thomas bardzo mnie wspiera, odwołał nawet swój wyjazd służbowy, tylko po to aby przyjść na nasz pokaz. Miło było widzieć go w pierwszym rzędzie podczas mojej przemowy. Odpoczynek przerwał mi jednak dźwięk telefonu. Dostałam sms'a.

Od Thomas:
,,Kolacja o 19?"
Uśmiechnęłam się i szybko odpisałam.

Do Thomas:
,,Chętnie"
Już chciałam odkładać telefon, ale otrzymałam odpowiedź.

Od Thomas.
,,Nie mogę się doczekać."

Nic już nie odpisałam i pobiegłam się przygotować do kolacji. Często jadaliśmy razem w restauracji, a najczęściej w restauracji Thomasa, na pięknym dachu.
Było chwilę przed dziewiętnastą, a ja byłam już na dole i czekałam na swojego wybranka. Chwilę później usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Hej piękna. - powiedział gdy otworzyłam drzwi, następnie wszedł do środka i mocno mnie przytulił.

-Hej skarbie. - wyszeptałam do jego ucha.

-Gotowa? - zapytał.

-Tak, wezmę tylko torebkę. - powiedziałam i zabrałam torebkę z komody następnie skierowaliśmy się do auta.

-To co dziś jemy? - zapytałam gdy siedział już obok mnie.

-Dziś pojedziemy w trochę inne miejsce. - powiedział  tajemniczo i ucałował mój policzek, a potem ruszył.

- No ale gdzie jedziemy? - zapytałam zaciekawiona.

-Nie powiem. - powiedział twardo.

-Nic a nic? - zaczęłam dopytywać, a swoją dłoń położyłam na jego udzie.

-Nic a nic. I proszę zabierz swoją dłoń z mojej nogi chyba, że zamiast kolacji chcesz deser. - powiedział seksownym głosem.

-Brzmi kusząco, ale jestem bardzo głodna. - powiedziałam i zabrałam dłoń. Zaśmiał się.

-No a teraz mi powiesz? - zapytałam po pięciu minutach.

-Rosie zlituj się, pytasz chyba dziesiąty raz. Nic ci nie powiem. - powiedział śmiejąc się ze mnie.

- Ta super, jeszcze się śmiej. - powiedziałam zła.

- Jesteśmy - oznajmił gdy zatrzymaliśmy się, w sumie to nawet nie wiem gdzie. Nic tam nie było tylko jakaś łąka i drzewa.

-Co tu będziemy jeść trawę? - zapytałam rozglądając się.

-Tak  chodź krówko. - powiedział i wysiadł z samochodu kręcąc głową z rozbawienia.

-Thomas to wcale nie jest zabawne ja jestem głodna. - zaczęłam narzekać.

-Wiem, gdy przestaniesz tak marudzić to będziesz szła szybciej i zjesz coś. - powiedział i chwycił mnie za dłoń i poprowadził w nieznanym kierunku. Po chwili ujrzałam łąkę, bardzo piękną łąkę, a na środku stało duże kwieciste drzewo. To co zdziwiło mnie najbardziej to stolik pod tym drzewem.

Moja idealna Niania ( ZAKOŃCZONE) Where stories live. Discover now