rozdział 29 ,,jesteś moim bohaterem"

28.7K 884 43
                                    

* Thomas

Przez weekend niczego się nie dowiedziałem na temat stalkera mojej Rosie.
Robert nic nie zauważył,  a z tego co wiem Rosie dostała kwiaty, bo zadzwoniłem do niej w niedzielę i zapytałem, oznajmiła mi, że dostała bukiety róż ale bez listu. Mam nadzieję, że nie kłamała i nie było już zdjęć. Robert nie wiedział nikogo, kto wchodziłby do apartamentowca z kwiatami, dlatego kazałem mu zamontować kamerę tak, aby było widać na niej drzwi Rosie. Dzięki temu nie musiał ciągle siedzieć pod jej miejscem zamieszkania i mogłem mieć go w firmie i na bieżąco dowiadywać się nowości. Było już późno około szesnastej dlatego niedługo chciałem zbierać się do domu do Lily, ale zadzwonił telefon. Odebrałem od razu gdy zobaczyłem imię Roberta.

-Co jest? - zapytałem szybko.

- No więc wczoraj zamontowałem te kamery i teraz wybacz, że z pracy postanowiłem je przejrzeć i zobaczyłem na nich mężczyznę, przebranego za kuriera z pączka w dłoniach przed drzwiami Rosie wyciąga z paczki kwiaty i zostawia je pod jej drzwiami. Ustaliłem jak się nazywa. To Max Kilon,  i pracuje w jej firmie. Już wysyłam ci zdjęcia.- powiedział, a ja nawet mu nie przerywałem.

- Jesteś wielki czekam na zdjęcia. Cześć. - powiedziałem i rozłączyłam się aby jak najszybciej zobaczyć zdjęcie tego dupka.  Szlak to na niego ostatnio wpadłem w firmie u Rosie. Chwyciłem za telefon i wybrałem jej numer.

-Hallo

-Rosie posłuchaj to ważne. - zaczęłam, ale mi przerwała.

- Thomas nie mogę teraz rozmawiać zatwierdzam z Maxem ważne projekty. - kurwa z kim? Nie, nie, nie tylko nie on.

-Rosie. - powiedziałam, ale się rozłączyła. Wysłałem jej wiadomość
,,To on jest tym stalkerem" i jak poparzony wybiegłem z firmy, aby pojechać do Rosie.  Jest już po godzinach pracy, co jeśli zostali w firmie sami? Dzwoniłem do niej cały czas, ale wyłączyła telefon

*Rosie.
Właśnie siedziałam w firmie i przeglądałam ostatnie papiery,  chciałam iść już do domu bo było po szesnastej i nikogo w firmie już nie było. Nagle do mojego gabinetu ktoś zapukał,  to dziwne już późno, a ktoś jeszcze jest.

-Prosze. - powiedziałam i do gabinetu wszedł Max, trzymając jakąś teczkę.

-Przepraszam, że przeszkadzam ale zauważyłem,  że jeszcze pani jest i postanowiłem przynieść pani projekty Bena,  wymagają zatwierdzenia. - powiedział i położył papiery na biurku.

- Dobrze zobaczę czy są poprawione tak jak prosiłam.  Możesz już wracać do domu. - powiedziałam. Zajmę się tym jeszcze dziś.  Chyba późno wrócę do domu.

-Mogę pani pomóc z tym i tak nie mam co robić w domu. - powiedział to dziwne, chłopak dwadzieścia lat i nie ma co robić?

-No dobrze.- powiedziałam i zadzwonił mój telefon Thoms, odebrałam dla świętego spokoju. Od soboty dzwoni codziennie, co kilka godzin, aby zapytać czy nic się nie dzieje. To słodkie czułam się tak, jakbym była jego dziewczyną. Podobało mi się to, ale w tym momencie musiałam skupić się na pracy.

-Hallo. - powiedziałam

-Rosie posłuchaj to ważne. - zaczął, ale mu przerwała

- Thomas, nie mogę teraz rozmawiać zatwierdzam z Maxem ważne projekty. - powiedziałam szybko.

-Rosie. -usłyszałam i się rozłączyłam, Wyłączyłam telefon, aby nie przeszkadzał.
Zaczęliśmy przeglądać projekty.  Czy kiedyś to skończę?

- Jesteś taka piękna. - usłyszałam gdy przeglądałam pierwszy projekt.

-Słucham? - zapytałam i popatrzałam na Maxa, który przyglądał mi się.

Moja idealna Niania ( ZAKOŃCZONE) Where stories live. Discover now