2410.03.06

764 109 98
                                    

Yoongi wciąż spał. Taehyung przychodził do jego szpitalnej sali co najmniej dwa razy dziennie żeby sprawdzić, czy coś się zmienia, ale Jin za każdym razem odsyłał go do siebie. "Jeszcze nie", "Dalej śpi" - Taehyung nie potrafił powiedzieć, ile razy w przeciągu tych kilku dni usłyszał te słowa z ust starszego chłopaka.

Jin za każdym razem, prawie od razu, wyrzucał go z sali, ale nawet w trakcie tak krótkich wizyt Taehyung był w stanie stwierdzić i przyznać jedno. Yoongi wyglądał lepiej; zdrowiej i żywiej, co było dziwnym doborem słów, ale tak właśnie było. Nie był już tak trupio blady, jak przez ostatnie tygodnie i nawet w nikłym świetle lamp przypodłogowych, które paliły się w sali całą dobę, było to widać. Cienie pod jego oczami zniknęły i mimo że lekarze, z Jinem włącznie, nie chcieli mu nic powiedzieć na temat stanu zdrowia Yoongiego to Taehyung i tak był optymistyczny. Z każdym kolejnym dniem widział zmianę.

Jin za to nie wyglądał najlepiej, co było dość daleko idącym stwierdzeniem. Fizycznie nic się w nim nie zmieniło. Wciąż wyglądał tak dobrze jak zwykle. Jego włosy były wciąż tak samo lśniące, jego cera tak samo nieskazitelna, ale im Taehyung przyglądał mu się dłużej, tym bardziej coś mu nie grało.

Kiedyś nawet chciał spytać lekarza, czy chce o tym pogadać, ale szybko sobie przypomniał, że poza kontaktami czysto oficjalnymi, to tak właściwie ze sobą nie rozmawiali. Nawet kiedy obaj byli w tym samym czasie w kuchni Horizon po skończeniu swoich zmian, nie wymieniali ze sobą nawet formułek grzecznościowych. Cisza i skinienia głową im wystarczały i chłopak nie był pewien, czy powinien to zmieniać i czy tak naprawdę chciał to robić. Ta cisza była komfortowa, nie była krępująca, i ten rodzaj relacji mu odpowiadał.

Tym razem przedsionek prowadzący do sali Yoongiego, który zwykle zajmował jakiś lekarz, był pusty. Taehyung musiał przyznać, że cieszył się nawet, że nie spotkał tu Jina, bo wiedział, że prędzej, czy później pęknie i spyta lekarza, czy może mu jakoś pomóc. Może ich relacja mu odpowiadała, ale miał wrażenie, że od czasu pogodzenia się z Namjoonem; co zrobił zanim starszy chłopak udał się na operację, coś w nim samym się zmieniło. Coraz częściej łapał się na tym, że sam zaczynał z kimś rozmawiać albo wychodzić z jakąś inicjatywą, co lekko go przerażało.

Tak jak teraz. Sam, niepytany przez nikogo, zgłosił się na ochotnika, żeby wyciągnąć JK'a z sali Yoongiego. Młodszy chłopak spędzał tam ostatnio całe dnie. Leżał w nogach jego łóżka zwinięty w kłębek razem ze swoim kotem albo po prostu siedział na podłodze, albo wszystkich innych powierzchniach, poza krzesłem i grał cicho w gry symulacyjne na konsoli, którą dostał od Jina.

- Hej...- powiedział Taehyung, widząc znajomy kształt w nogach łóżka. JK leżał na boku wpatrzony tępo w ekran przed sobą.

- Śpi - odparł, nawet nie podnosząc wzroku do góry. Drugi chłopak podszedł bliżej i stanął obok niego, wkładając ręce do kieszeni.

- Dalej grasz w ten sam poziom? - spytał. JK pokiwał lekko głową. - Dlaczego? Nie potrafisz go przejść?

- Potrafię, Kim Taehyung - mruknął cicho w odpowiedzi. - Lubię go po prostu. Jest ładny - dodał i wyłączył konsolę. Schował ją pod swoją poduszkę i spojrzał na Taehyunga stojącego obok monitora, do którego podłączony był Yoongi.

- Namjoon chce z tobą pogadać - powiedział Taehyung, odrywając na chwilę wzrok od twarzy śpiącego kapitana. JK mrugnął kilka razy, jakby starając się pozbyć powidoków. - Czeka na nas w hotelu - dodał po chwili, bo chłopak wciąż się nie ruszał.

- Dlaczego? - spytał młodszy. Taehyung siłą powstrzymał westchnięcie. Mógł przypuszczać, że tak to się skończy. Mógł się nie zgłaszać i wtedy wysłaliby Jimina. JK uwielbiał jego brata, słuchał się go i nigdy nie kwestionował niczego, co mu mówił. No, może czasem kwestionował, ale przynajmniej nie w brutalny sposób. Dla Jimina ani razu nie skończyło się to na szarpaniu za włosy, kopniakach i innych formach przemocy jak w przypadku Namjoona i w sumie jego własnym też.

✔On the edge of Forever | Minjoon | YoonseokWhere stories live. Discover now