13

20.5K 1K 92
                                    

Postanowiłam zignorować te kilka wiadomości, które dostałam od jakiegoś śmieszka. Przez kolejne dwa dni Luke ograniczał nasz kontakt jedynie do wspólnej nauki, podczas której nie poruszał żadnych innych tematów. Rozumiałam, że czuł się dalej niezręcznie. Nie dziwiło mnie to - sama wciąż czułam się dziwnie. Mimo tego dystansu zauważałam, kiedy chłopak od czasu do czasu na mnie spoglądał.

Po skończonej nauce tego jakże nudnego piątkowego popołudnia wzięłam laptopa z zamiarem obejrzenia jakiegoś serialu. Pierwszym co zobaczyłam po włączeniu urządzenia było powiadomienie z czatu.

king69 napisał/ała do ciebie

king69: dlaczego nie chodzisz w jeansach jak normalna dziewczyna?

Przez chwile zastanawiałam się czy powinnam odpisywać jednak co innego miałam robić?

ja: sam sobie odpowiedziałeś

king69: myślę, że wyglądałabyś w nich bosko skarbie ;)

Uh.

Po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że moje nogi wciąż są za grube na takie spodnie. W przeciągu ostatniego tygodnia udało mi się schudnąć jedynie 1,5kg.

Mało.

Za mało.

Weszłam w wyszukiwarkę i zaczęłam szukać sposobów na szybsze schudnięcie.

Kolejne powiadomienie pojawiło się na ekranie.

king69: no ej nie obrażaj się :<

ja: to przestań mi przeszkadzać

king69: co masz na sobie? ;)

Uuuh.

ja: moje największe dresowe spodnie jakie znalazłam w szafie i długi szary sweter z plamami po keczupie

ja: a teraz przestań mi przeszkadzać.

king69: Niee, to zdecydowanie nie to

king69: w mojej głowie stoisz przede mną w seksownej bieliźnie błagając mnie żebym cię wziął na pierwszym lepszym meblu

ja: jesteś obrzydliwy

king69: a ty seksowna

Już miałam coś odpisać jednak w mojej głowie pojawiło się krótkie pytanie: "Po co ja do cholery z nim pisze?"

Zamknęłam okno i wróciłam do czytania na temat szybkiego odchudzania. Przeczytałam kilka różnych artykułów, na każdym z nich był krótki opis kilku różnych diet. Jako, że ostatnio i tak starałam się jeść po prostu mniej, postanowiłam spróbować.

Po niecałej godzinie miałam przygotowany zeszyt, w którym postanowiłam zapisywać wszystko co jem i podliczać kalorie. Dumna z siebie odłożyłam go na biurko i zrobiłam w głowie listę zakupów na kolejne kilka dni.

Podeszłam do wysokiego lustra stojącego tuż obok szafy. Zrzuciłam z siebie wszystkie ubrania, zostając w samej bieliźnie. Poczułam obrzydzenie do samej siebie, że pozwoliłam sobie na doprowadzenie się do takiego wyglądu. Stałam jeszcze chwilę przyglądając się każdej części mojego ciała z osobna.

Sięgnęłam po swoją komórkę (tak, miałam komórkę wow) i zrobiłam sobie zdjęcie w odległości 1,5 m od lustra. W pewnym sensie chciałam, żeby stało się ono moją motywacją.

Usiadłam na łóżku i przypatrywałam się moim nogom. W mojej głowie wciąż widziałam swoje nogi z czasów, kiedy uprawiałam gimnastykę i pływałam. Powoli jechałam palcami od samej stopy naciskając każdego siniaka, którego napotkałam na swojej drodze. Poczułam jak do oczu napływają mi łzy. Położyłam się całkowicie na łóżku zakrywając twarz poduszką. Naprzemiennie czułam złość i smutek co w efekcie doprowadziło do tego, że zaczęłam rzucać poduszkami wszędzie dookoła siebie wylewając z siebie falę łez.

Tak bardzo brakowało mi Charlie. W takich chwila zawsze pojawiała się obok mnie starając się mnie pocieszyć co zresztą zawsze jej wychodziło. Szybko sięgnęłam laptopa i zadzwoniłam do Charlie. Po chwili oczekiwania przed moimi oczami pojawiła się uśmiechnięta dziewczyna, jednak jej wyraz szybko przeszedł z uśmiechu w zaskoczenie.

— Wiesz co, nie wiem czy mam ochotę na seks przez kamerkę z tobą. — zaśmiała się.

Dopiero teraz zorientowałam się, że nie miałam na sobie nic poza bielizną. Sięgnęłam po ubrania, które szybko założyłam.

—Kiedyś się zgodzisz! — puściłam jej oczko na co obie zaczęłyśmy się śmiać. — Jezu nawet swoją krzywą twarzą poprawiasz mi humor. — przewróciłam oczami.

—Ty chyba się nie widziałaś w lustrze dziecko.

—Wypraszam sobie, jestem starsza gówniarzu! — wypchnęłam dumnie pierś.

—Niby starsza a dalej płaska.

Pokazałam jej środkowy palec uśmiechając się szeroko.

—A więc co słychać? — zaczęłam rozmowę.

Dziewczyna zaczęła opowiadać o swojej szkole, a ja tylko przytakiwałam. Od ostatniej naszej rozmowy minęło kilka dni a ta gaduła musiała mi powiedzieć wszystko co się przez ten czas działo. Kiedy zapytała o to samo mnie, w skrócie opowiedziałam jej o tajemniczym gościu, który ostatnio do mnie pisze.

—Na moje to dobra okazja żebyś w końcu poznała kogoś nowego. Ktoś musi w końcu zająć moje miejsce. —powiedziała po chwili zastanowienia.

—Wiesz, że nikt go nie zajmie głupku.

—Wiem, ale ja nie mogę być tam, obok ciebie. Chociaż ta gadka jest trochę głupia, bo w końcu tylko ze sobą piszecie. — znów zaczęłyśmy się śmiać. —Ale za to możesz dać szanse Lukowi. Z tego co mówisz, wydaje się być w porządku.

—Nie widziałaś go w szkole, jest taki sam jak reszta, wszystkie laski się do niego ślinią a ja obrywam nawet jak on się do mnie odezwie. —skrzywiłam się na samą myśl.

—Ja i tak sądzę, że warto spróbować w końcu kogoś do siebie dopuścić. On cię lubi.

Lubi.

Lubi.

Lubi?

Mnie?

Don't touch me, pleaseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz