Rozdział VIII

746 81 4
                                    

Oops! Ang larawang ito ay hindi sumusunod sa aming mga alituntunin sa nilalaman. Upang magpatuloy sa pag-publish, subukan itong alisin o mag-upload ng bago.



Podjechałem pod dom, w którym mieszkał Hoseok. Naprawdę nigdy sobie nie wyobrażałem, że mógłbym mieszkać w takim miejscu jak on. Byłem wychowywany od samego urodzenia w dobrym domu, luksusie. Miałem moją mamę ciągle w domu, ponieważ była żoną pana prezesa jednej z największych firm modowych w Seulu, a być może w całej Korei Południowej.

Byłem jej ukochanym synem i oczkiem w głowie taty, ponieważ mój starszy brat wybrał inną drogę. Wolał podróże i życie z daleka od pracy w wielkiej firmie. To zawsze dawało mi nad nim przewagę. On się buntował, a ja na tym korzystałem pod każdym względem. Junki często się o to na mnie wkurzał i mówił o mnie paskudne rzeczy. Twierdził, że stanę się żmiją, która będzie w stanie ukąsić każdego, aby dotrzeć do celu. Miał o mnie bardzo złe zdanie, choć teraz sam nie wiem, co o mnie myślał. Dostałem od niego zaproszenie na ślub, chociaż nie widziałem brata już bardzo długi czas. Gdy wyjeżdżał nie mieliśmy ze sobą zbyt dobrych relacji. W sumie nie miałem nikogo przed kim mógłbym się otworzyć i być sobą. Pierwszy raz poczułem, że tą osobą mógłby być właśnie ten chłopak, który teraz siedział w moim czarnym Mercedesie.

— Dobranoc — powiedział do mnie Hobi, który już chciał wysiąść z auta, ale wtedy ja odpaliłem samochód i ruszyłem przed siebie.

Chłopak złapał za pas i popatrzył na mnie przerażony, gdzie ja zacząłem pędzić w jednej z bocznych ulic jakbym był na autostradzie.

— Nie ma żadnego 'dobranoc' — powiedziałem stanowczo. — To polecenie służbowe.

— C-co takiego? — Jung popatrzył na mnie, a ja się jedynie uśmiechnąłem.

Po kilku minutach wyjechaliśmy na główną trasę i zaczęliśmy jechać przez most na drugą stronę miasta. Oświetlony most dodawał charakteru tej chwili. Byłem skupiony na drodze, ale także na tym jak Hoseok na mnie zerkał. Było mi bardzo miło z tego powodu. Chciałem, aby chłopak na mnie patrzył.

Dojechaliśmy wreszcie na parking, który znajdował się nieopodal rzeki. Nie było tutaj nikogo kto mógłby nam przeszkadzać. Zgasiłem samochód, otworzyłem drzwi, wysiadając z Mercedesa, po czym usiadłem na przedniej części pojazdu. Schowałem ręce do kieszeni swojego garnituru i wpatrywałem się w oświetlone Seulskie wieżowce, które idealnie wyglądały z tego miejsca.

Po kilku chwilach, nie musiałem czekać zbyt długo, usłyszałem jak drzwi od strony pasażera także się otworzyły. Z auta wyszedł mój jeden z trzech modelów.

Poklepałem ręką maskę auta i pozwoliłem mu usiąść na swoim ukochanym Mercedesie. Nikt inny nie miałby tego przywileju.

Jung usiadł zawstydzony obok mnie, położył rękę tuż obok mojej. Zauważyłem to. Czułem, że on także chciał się do mnie zbliżyć, ale nie miał na to odwagi. Wtedy jednym ruchem ręki, moja dłoń spoczęła na jego. Chłopak jak najszybciej chciał się odsunąć, ale ja mu na to nie pozwoliłem. Splotłem nasze dłonie ze sobą i popatrzyłem na Junga pełen powagi.

Fashion Love & OblivionTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon