Rozdział XXIV

553 48 19
                                    

Hoseok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hoseok


Po skończonej pracy w królestwie Mistrza musiałem jeszcze trochę poczekać na swojego chłopaka. Podobno Yoongi bujał gdzieś w obłokach i zapomniał wypełnić jeszcze jednej teczki. Uśmiechnąłem się pod nosem, gdy Jihyo wykrzyczała to Mistrzowi w twarz, użalając się nad sobą kogo Hyesung jej powierzył.

Asystentka prezesa była naprawdę dziwną osobą. Nie byłem w stanie jej zrozumieć. Bardzo często narzekała na Yoongi'ego, kolejnym razem cieszyła się, gdy go widziała, jeszcze w innej sytuacji nie odzywała się do niego ani słowem.

Kobieta zmienną być, prawda?

— Hobi, chodź ze mną, chcę cię komuś przedstawić — powiedział Taehyung, który otulił swoją szyję, grubym szalem.

Posłusznie wyszedłem razem z nim na zewnątrz. Pogoda dawała w kość o tej porze. Temperatura była bardzo niska i od razu ukryłem swój nosek za apaszką.

Zeszliśmy po schodach prosto do samochodu chłopaka Kima. Wysiadł z niego, gdy tylko nas zobaczył młody chłopak, wschodząca gwiazda kpopu.

Tae i Jungkook przywitali się skromnym pocałunkiem w usta. Taehyung włożył ręce do kieszeni i powiedział :

— Hobi, to jest właśnie mój chłopak Jeon Jonggkuk.

Chłopak wyciągnął ku mnie rękę i ukłonił się, ściskając ją mocno.

— Jeon Junggkuk, ale mów mi Jungkook — uśmiechnął się do mnie, po czym nadeszła kolej na mnie.

— Jung Hoseok, dla przyjaciół Hobi.

— Od kiedy my jesteśmy przyjaciółmi? — Tae uniósł charakterystycznie jedną brew, a po chwili, gdy na mojej twarzy namalowało się zakłopotanie chłopak zaczął się śmiać. — Przecież żartuję, ale pamiętaj, że gdy kolekcję Sope ujrzy cały świat będziesz dla wszystkich J-Hope.

Moje kąciki ust się uniosły. Wymieniliśmy ze sobą jeszcze kilka zdań, a potem chłopcy musieli mnie opuścić, bo mieli zarezerwowany stolik w restauracji.

Pożegnaliśmy się i pomachałem im jak odjeżdżali czarnym autem. Uśmiechnąłem się sam do siebie, bo Jungkook wyglądał na bardzo fajnego chłopaka, który nie do końca pasował mi do kogoś takiego jak Kim Taehyung. Mimo wszystko życzyłem im jak najlepiej.

Odwróciłem się na pięcie, by znów wejść do cieplutkiego pomieszczenia. Jednak zauważyłem kątem oka jakąś osobę. Po sylwetce stwierdziłem, że był to mężczyzna. Patrzył w moim kierunku, ręce miał schowane w kieszeni seledynowej kurtki i patrzył prosto na mnie. Czułem jego wzrok na sobie.

— Hobi... — wypowiedział moje imię i to sprawiło, że zatrzymałem się w miejscu.

Od razu poznałem jego głos. Nie mógłbym go pomylić z kimkolwiek innym, a gdy zwróciłem się w kierunku chłopaka, ujrzałem tę osobę, którą miałem na myśli.

Fashion Love & OblivionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz