Rozdział XXVII

506 46 28
                                    

Yoongi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Yoongi

Przyszedłem do sali spotkań. Usiadłem na skórzanym fotelu i czekałem na mojego gościa, po którego poszła Jihyo.

Denerwowałem się jak nigdy. Jak ja mu w ogóle spojrzę w oczy po tym wszystkim? Tak źle go traktowałem, osądziłem praktycznie nie mając dowodów o kradzież moich projektów. Spuściłem głowę i spojrzałem na swoje dłonie, które drżały ze złości i po chwili złożyłem je w pięści. Spowodowane to było tym, że przypominiałem sobie kto tak naprawdę zawinił. Nieustannie odczuwałem ból po zdradzie brata. Wbił mi nóż prosto w serce. Myślałem, że między nami wszystko zaczęło się zmieniać na lepsze, a to był zwykły podstęp. Chciał odsunąć od siebie jakiekolwiek podejrzenia.

Drzwi do niewielkiej sali otworzyły się. Jihyo nie weszła do środka, zamiast tego zobaczyłem blondyna, na którego widok od razu wstałem.

— Nie fatyguj się, ja tylko na chwilę — chłopak uniósł rękę, co sprawiło, że ledwo zdołałem się podnieść z miękkiego siedzenia.

Jimin podszedł do stołu i położył na nim cienką teczkę. Spojrzałem na nią podejrzliwie i skierowałem do młodego mężczyzny oczywiste pytanie :

— Co to jest?

Blondyn otworzył teczkę na pierwszej stronie i zobaczyłem znajome mi logo oraz zdjęcie Kima Taehyunga, jako twarz kolekcji Sope.

— To są materiały, które przejął mój ojciec.

— Domyślam się, że to zaniósł tam mój brat.

— Tak... — Jimin odparł w taki sposób jakby zrobiło mu się mnie żal. Nie rozumiałem jego zachowania. — Z tego, co wiem, mój ojciec Jae wie o tym, że Kim Taehyung, były Gucci Boy, jest twarzą głównej kolekcji. Miał także informacje o stylu nowych garniturów.

— Jak to 'miał'? — przecież Jimin...

— To, co masz teraz przed sobą to nie kopie a oryginał. Jae już nie ma nic chyba, że w swojej głowie.

Popatrzyłem na swoje projekty, które zacząłem wertować kartka po kartce. Po chwili mój wzrok przeniosłem na blondyna, który uśmiechnął się szeroko.

— Nie ma sprawy, Yoongi — po tych słowach odwrócił się na pięcie i chciał odejść.

Tak po prostu zostawić ukradzioną dwukrotnie teczkę i opuścić firmę. Nie mogłem mu na to pozwolić. Za wszelką cenę musiałem mu pomóc. Jego ojciec na pewno się zorientuje kto wyniósł materiały ze Sportif. Wyrzuci go, bezwzględu na to, że jest jego synem.

Fashion Love & OblivionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz