Rozdział XXXI

447 46 18
                                    

Hoseok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hoseok



Zabawa wciąż trwała. Kelner przynosił kolejne kieliszki szampana, ludzie nie przestawali gratulować oraz robić sobie zdjęć. W pewnym momencie Jin wpadł na pomysł, abyśmy ustawili się tuż przy wejściu na wybieg i zrobili sobie tam wspólną sesje. Każdy z każdym będzie na jednej fotografii.

Goście oraz personel szli w kierunku wybiegu, odchodząc od stołów zapełnionych jedzeniem. Poszedł z nami także nasz znajomy fotograf, a nawet dołączyła do nas ekipa z Ameryki. Dziwnie było mi ponownie spotkać Jimina. Oczywiście bardzo się z tego powodu cieszyłem, ale... Także znałem przyczynę jego całkowitego odejścia, o której powiedział mi Yoongi.

Właśnie Yoongi. Gdzie jesteś Yoongi?

Zacząłem się rozglądać za narzeczonym po dość dużej sali, ale nie byłem w stanie go dostrzec. Ostatnią osobą z jaką go widziałem był Hyesung, ale nie wiem czy miałem odwagę z nim porozmawiać. W końcu on był osobą, która chyba najmniej za mną przepadała. Nie wiem w sumie jak... Zerknąłem na blondyna, który chyba flirtował z prezesem Tony Design. Czy Jimin potrafił mnie jeszcze lubić?

To chyba nie był odpowiedni moment na takie rozmyślanie. Najbardziej w tej chwili interesowało mnie to gdzie był mój chłopak? Yoongi nie mógł tak po prostu zapaść się pod ziemię.

- Uśmiech, proszę państwa! - krzyknął fotograf i zaczął robić nam zdjęcia.

Kobiety pozowały, mężczyźni stali pewnie i zdecydowanie, a ja... Nie byłem w stanie się skupić na niczym innym jak znalezieniu chłopaka.

Po kolejnej sesji, tym razem takiej, która nie wymagała ode mnie żadnego profesjonalizmu poszedłem rozejrzeć się po hotelu. Na samym początku poszedłem sprawdzić czy nie było go w łazience, niestety nie. Nie rezerwowano dla nas pokoi hotelowych, a więc na pewno do żadnego z nich nie poszedł, budynku też nie miał po co opuszczać...

- Panie Jung? - podszedł do mnie starszy mężczyzna, który okazał się być ojcem Yoongi'ego.

Hyesung podał mi do ręki smukły kieliszek wypełniony gazowanym napojem. Przełknąłem ślinę, bo on był ostatnią osobą, z którą chciałem się widzieć.

- Pana zdrowie - powiedział i upił nieco szampana.

Zrobiłem to samo, by dotrzymać mu towarzystwa. Starszy mężczyzna uśmiechnął się do mnie, a ja głośno przełknąłem napój, którym się lekko zaksztusiłem.

- Chodźmy do reszty, za chwilę zaśpiewa dla nas, jak temu chłopakowi było... Jungkook? Tak?

- Tak - wypowiedziałem pierwsze słowo odkąd przyszedł i w sumie na nim się zakończyło, ponieważ mężczyzna poszedł do gromadzącego się tłumu pod sceną.

Fashion Love & OblivionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz