Rozdział XXVI

489 46 7
                                    

Hoseok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hoseok

Yoongi odjechał.

Zostawił całą naszą grupę przed budynkiem Sportif. Jimin pomimo dość smutnej sytuacji miał ochotę się uśmiechnąć. Oczyściło go to z zarzutów, ale wątpię, żeby chłopak chciał jeszcze kiedykolwiek ze mną rozmawiać. Gdy tylko przypomnę sobie jak go potraktowałem... Było mi głupio...

Jednak teraz nie mogłem się skupiać na blondwłosym. Spojrzałem w kierunku Junki'ego, który ocierał rękawem swoją twarz z krwi. Yoongi solidnie mu przyłożył, ja też miałem taką ochotę, ale... Najpierw musiałem z nim porozmawiać. Zrozumieć, czemu... Dlaczego on to zrobił?

Wszedłem po schodach i oddalony o co najmniej dwa metry od mężczyzny, patrzyłem na niego z wyrazem wielkiego rozczarowania. Ten nieco przygarbiony, zerknął na mnie i wyprostował plecy. Odsunął swoją dłoń od twarzy, odsłaniając szyderczy uśmiech.

— No co, Hobi? Na co się tak gapisz? — zapytał, a mnie zszokowała jego postawa.

Nie czuł żadnego wstydu, ani poczucia winy. Bezczelnie stał i się uśmiechał.

— Szkoda... Bo nawet cię trochę polubiłem, mimo wszystko. Dam ci dobrą radę. Zostaw mojego brata póki nie jest za późno. On nie jest dobrym człowiekiem. Znam go o wiele dłużej niż ty.

— Wydaje mi się, że nie znasz jego prawdziwej osobowości — od razu zacząłem bronić chłopaka, bo wiedziałem, byłem pewny, że Junki nie miał racji.

— Wiesz o tym jak traktował tego chłopaka w liceum? — wskazał palcem na Jimina, który popatrzył na niego wrogo. — Myślisz, że on cię nie zrani? Jeśli tylko przestaniesz mu być potrzebny to cię odrzuci! Zawsze tak robił i to się nie zmieni.

— Zamknij się! — nie mogłem dłużej tego słuchać, ale starszy z braci Min mówił dalej.

— Pomyśl o tym Hoseok. Gdy kolekcja Sope wyjdzie na pokaz w lutym, zdobędzie dobre noty, zaczną się kręcić inni modele u twojego chłopaka. Bardziej doświadczeni, lepsi.

— Jeszcze raz chcesz oberwać? — zapytał Tae, który już zdołał podwinąć jeden rękaw.

Zdołałem unieść wyżej swoją głowę, aby Junki nie pomyślał, że słowa, które przed chwilą wypowiedział mnie zraniły.

— Żeby nie było. Ostrzegałem cię.

Czarnowłosy posłał mi ostatnie spojrzenie i jak gdyby nigdy nic odszedł.


Fashion Love & OblivionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz