95

2.1K 180 22
                                    

MangoMoon:
Camzi, gdzie ty jesteś?

BananaPrincess:
W sklepie, księżniczko, zaraz wrócę 😉

MangoMoon:
Oh, dlaczego mi nie powiedziałaś? Poszłabym z tobą 😯

BananaPrincess:
Spałaś sobie 😪💕

BananaPrincess:
Nie chciałam cię budzić, bo wiem, że te twoje nieplanowane drzemki są sposobem na odespanie nocy 😯

MangoMoon:
Trzeba było mnie po prostu obudzić 😐

BananaPrincess:
Może gdybyś podczas snu wyglądała mniej uroczo, to coś by z tego było, ale na dzień dzisiejszy nie jestem takim potworem, by wybudzać moją śpiącą królewnę z jej snu 😋💛

MangoMoon:
Tak w ogóle, to po co poszłaś do tego sklepu?

BananaPrincess:
Uzupełnić zapas słodyczy, bo tak się składa, że tobie i brzuchowi została tylko paczka landrynek 😛🍬🍭

BananaPrincess:
Nawet nie wiem skąd one się u nas wzięły, przecież ty tego nie jesz, a ja ich na pewno nie kupiłam... 😨

MangoMoon:
Musiałaś, bo ja nie chodzę sama na zakupy, ponieważ KTOŚ nie chce wypuścić mnie samej z domu 😑😑

BananaPrincess:
Wybacz, że się martwię ☺

BananaPrincess:
Nie jesteś moją własnością nawet jeśli powiesz milion razy, że jest inaczej. Jesteś wolnym człowiekiem, więc jeśli przeszkadza ci to, że staram się o ciebie dbać i cię chronić, to rób co chcesz. Nie mam nawet najmniejszego prawa zakazywać ci czegokolwiek ☺

MangoMoon:
Camz, wiesz, że to nie tak...

BananaPrincess:
Lauren, to jest dokładnie tak

BananaPrincess:
Jeśli uważasz, że zbyt cię ograniczam, albo po prostu masz już dosyć mojej obecności, to zawsze możesz mi kazać spadać na bambus ☺

MangoMoon:
Błagam cię, przestań. Nigdy bym tak nie zrobiła, dobrze wiesz, że kocham cię całym sercem i jesteś wszystkim co mam, a to, że jesteś zawsze obok jest najcudowniejszym darem jaki mogłam dostać od losu 😟😯

MangoMoon:
Przepraszam, nie chciałam zachować się jak niewdzięczna szmata 😯

BananaPrincess:
Nigdy. Więcej. Tak. O sobie. Nie mów.

BananaPrincess:
Jest w porządku, po prostu zapomnij

MangoMoon:
Nie, nie jest. Nie chciałam, żebyś poczuła się niechciana ani przez sekundę 😟

BananaPrincess:
Nic takiego się nie stało, naprawdę

BananaPrincess:
Rozumiem, że masz swoje ciążowe humorki, to całkiem normalne. I muszę ci się przyznać, że czym więcej tych "normalnych" drobnostek w naszym związku, tym bardziej czuję, że stajemy się rodziną 😊💛💕💕💕💕

MangoMoon:
Jesteś najlepsza, wracaj już do mnie 💞💞💞

BananaPrincess:
Coś się stało kochanie?

MangoMoon:
Śniło mi się coś okropnego i chciałam się do ciebie przytulić, bo ty zawsze zabierasz cały niepokój, ale nie było cię obok 😢😟

MangoMoon:
Nie będę się przytulać do któregoś ochroniarza 😐

BananaPrincess:
Śnił ci się koszmar?

MangoMoon:
To nie jeden z tych koszmarów, ale był naprawdę okropny

MangoMoon:
Śniło mi się, że urodziłam nasze dziecko, ale...

BananaPrincess:
Ale... co?

BananaPrincess:
Skarbie, chcę ci pomóc 😯

MangoMoon:
Camz, to dziecko najpierw płakało, ale po chwili przestało. Ono zmarło 😢😢

BananaPrincess:
Zaraz będę, czekaj tam na mnie i niczym się nie martw

MangoMoon:
Myślisz, że to coś znaczy?

BananaPrincess:
Myślę, że to znaczy tyle, że życie próbuje cię wzmocnić najlepiej jak się da, żebyś potem mogła pomóc Audrey z wszystkimi problemami jakie będzie mieć...

BananaPrincess:
A zapewne będzie tego dużo przez jej całe, długie życie 😉

BananaPrincess:
Ale nie martw się, zawsze będziesz miała mnie obok 😊😙💛

_________________________
Cześć wszystkim 😀
Byłam w szkole pierwszy dzień po feriach i już mam dość. Próbowałam pisać na przerwach, ale nijak nie szło. Wycisnęłam jakieś sto słów, co jest niczym w porównaniu do docelowej ilości, dlatego przesunęłam rozdział, który pisałam o jeden dalej, a dzisiaj macie ten. Lubię pisać textingi, ale postanowiłam, że jeśli zdecyduję się na publikowanie nowego ff po skończeniu tego, to na pewno będzie to zwykła, opisowa opowieść. Co o tym myślicie?

Patrzcie sercem, nie tylko oczami 💛

But my heart knowsWhere stories live. Discover now