Epilog

4.1K 152 62
                                    

-Oh - to jedyne co dziewczyna wypowiada, gdy zauważa, że w domu są jeszcze moi rodzice i Sofia - dzień dobry, państwo Cabello. Dobrze państwa widzieć.

-Ciebie również, Selena - mój tata odpowiada jako pierwszy i podchodzi, by uściskiem przywitać się z dziewczyną, podczas gdy moja mama podaje Audrey Lauren.

-Dawno nas nie odwiedzałaś - moja mama mówi przez ramię mojej przyjaciółki.

-Wiem, proszę pani. Odkąd Camila się wyprowadziła, w wolnym czasie przyjeżdżam do niej i jakoś tak się nie złożyło żebym się na państwa natknęła - odpowiada, a następnie odsuwa się z uścisku mojej mamy, by złapać w ramiona Sofi, która pędzi w jej kierunku.

Nie dziwię się, że się za nią stęskniła. Zawsze miały dobry kontakt, a nawet bardzo dobry. Gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami Selena często mnie odwiedzała, gdyż jej grafik nie był tak napięty jak teraz i nie da się ukryć, że po pewnym czasie jej odwiedziny były jak odwiedziny rodziny z daleka. Wszyscy chcieli spędzać z nią czas i dowiedzieć się jakichś podstawowych informacji o tym jak jej się wiedzie. Poza tym moja przyjaciółka nie była w stanie odmówić Sofi, gdy ta prosiła ją, by z nią w coś pograła, lub się pobawiła. Do tej pory nie wiedzą, że jestem świadoma tego, że zawsze gdy robiłam ciastka, Selena mnie zagadywała, a Sofia podbierała łakocie zza moich pleców. Tak jakbym miała się z nimi nie podzielić.

-Co tam, Sofi? - brunetka chichocze na to jak ciasno moja siostra ją trzyma.

-Długo nie przychodziłaś.

-Wiem, miałam strasznie dużo na głowie - widzę jak wyraz twarzy Seleny smutnieje, ale moment później znów zamienia się w uśmiech - ale teraz jestem i możemy zagrać we wszystkie twoje ulubione gry.

-Mówisz serio? - dziewczynka lekko się odsuwa, by spojrzeć na twarz brunetki i upewnić się, że nie żartuje.

-Zupełnie serio. Tylko najpierw muszę ochrzanić twoją siostrę - rzuca mi spojrzenie, którego prawdopodobnie powinnam się przestraszyć. Właściwie pewnie by tak było, gdyby nie fakt, że to Selena i nie jestem w stanie się jej przestraszyć.

-Okej, więc co tym razem moja córka zrobiła? - mój ojciec zadaje pytanie lekko rozbawiony, gdyż nie jest to pierwszy raz, kiedy zadaje dziewczynie to pytanie.

-Co zrobiła? - brunetka wstaje i powoli udaje się w moim kierunku - została mamą i nie powiedziała mi ani słowa. Musiałam się dowiedzieć dopiero z instagrama. Kim ty myślisz, że jesteś, Cabello? - pyta widocznie udając zdenerwowanie.

Prawda jest taka, że jeszcze nie zeszły ze mnie emocje i nawet nie pomyślałam, o poinformowaniu brunetki o narodzinach mojego dziecka. Wszystkie osoby, które o tym wiedzą nie dowiedziały się ode mnie. Co prawda wrzuciłam post na instagrama, bo nie wyobrażałam sobie nie pochwalić się czymś co sprawia, że jestem tak szczęśliwa, ale nawet nie przeszło mi przez myśl, by zadzwonić do kogoś prywatnie i podzielić się dobrą nowiną. Nawet moi rodzice dowiedzieli się od Mani, bo ja byłam zbyt zajęta przyswajaniem do siebie tego, że zostałam mamą.

Posyłam jej najbardziej skruszony wyraz twarzy na jaki mnie stać, a następnie przenoszą spojrzenie na moją córeczkę, która leży sobie spokojnie niczego nieświadoma w ramionach mojej ukochanej. Zielonooka podaje mi dziecko na ręce, a ja podnoszę wzrok na moją przyjaciółkę i posyłam jej mały uśmiech. Podaję jej dziecko, by wreszcie mogła odpowiednio poznać moją córkę.

-Przepraszam? - mówię niepewnie.

Wzrok Seleny utkwiony jest w dziewczynce, która z ciekawością przygląda się nowej twarzy. Jej malutkie usta wykrzywiają się w radosny, a nawet lekko głupawy uśmiech. Taki sam, który wielokrotnie miałam okazję podziwiać na ustach jej matki. Moja przyjaciółka przenosi spojrzenie na moją twarz i ofiarowuje mi rozczulony uśmiech.

But my heart knowsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz