Nieznany: Louis?
Louis: Kim jesteś?
Louis: Zresztą nie obchodzi mnie to teraz, jestem aktualnie zajęty. Pa.
Nieznany: Harry.
Ustawiono nazwę kontaktu jako Hazz.
Louis: Skąd masz mój numer?
Hazz: A jak myślisz?
Louis: Nie było pytania.
Hazz: Za to ja teraz mam pytanie.
Hazz: Co ty zamierzasz zrobić? I dlaczego cię nie ma już prawie godzinę?
Louis: Przecież ci powiedziałem.
Louis: Poza tym, nie co ZAMIERZAM zrobić, a raczej co ZROBIŁEM 😉
Hazz: Kurwa Louis... Nic ci nie jest? Nick nic ci nie zrobił!?
Louis: To Kurwa... Czy Louis?
Hazz: Oczywiście jak zawsze musisz sobie żartować. Odpowiedz na moje pytanie.
Louis: Powinieneś zapytać czy to jemu nic nie jest.
Hazz: Tomlinson co ty zrobiłeś?
Louis: Jezusie nic takiego, zostawiłem jedynie odbitke swojej pięści na jego zdradzieckiej mordzie, nic wiecej.
Hazz: A co jak teraz będziesz miał problemy? Co jeżeli coś ci zrobi?
Louis: Jeszcze godzine temu miałeś mnie za największego dupka, który by się śmiał z tego, że zdradził cię ukochany, a teraz nagle cię obchodzi czy coś mi sie stanie? Nie udawaj Harry, proszę.
Hazz: Nie udaję! Po prostu nie prosiłem cię o to... A czuje się winny.
Louis: Nie powiedziałeś tego, ale widziałem w twoich oczach jak bardzo byś chciał żeby ktoś zrobił z nim porządek.
Louis: I nie czuj się winny, jak mówisz - Nie prosiłeś mnie o to. Był to mój pomysł i zrobiłem to z własnej woli.
Hazz: Louis... To po prostu było nierozsądne i niepotrzebne...
Louis: Harry jeżeli chcesz mi teraz pieprzyć o tym jakie to było głupie to skończ.
Hazz: Ale...
Louis: Przysięgam, że cię zablokuje zaraz jak zaczniesz mnie pouczać.
Hazz: Przepraszam, po prostu nie spodziewałem się tego po tobie i... Jestem w szoku?
Louis: Nie spodziewałeś się tego bo...?
Hazz: Bo zawsze jesteś dla mnie wredny, obrażasz mnie i śmiejesz się ze mnie?
Louis: Wiesz co Harry... Mam czasem wrażenie, że jak tylko mnie widzisz to zapala ci się jakaś czerwona lampeczka informująca o tym, że "Uwaga! To ten dupek przyszedł właśnie cię obrażać i wyżyć się na tobie! Włącz tryb obronny!"
Hazz: To nie tak...
Louis: Po prostu zastanów się czasem czy właśnie to jest moim celem.
Hazz: Co masz na myśli?
Louis: Uh... Nieważne Harry. Nieważne. Za dużo powiedziałem.
Louis: Zapytaj chłopaków czy nie potrzebują czegoś ze sklepu, bo wracając mogę zajść i coś kupić. Także niech napiszą.
Hazz: Czy ty mnie właśnie zbywasz?
Louis: Nie, a teraz kończę Harry. Pa.
Hazz: Jeszcze jedno...
Louis: Tak?
Hazz: Dziękuję.
Louis: Nie ma za co.
Hazz: I mam nadzieję, że wrócimy do tej rozmowy. Pamiętaj, że mieszkamy razem.
***
I jak, ktoś się stęsknił?
Jestem już po tych chujowych egzaminach gimnazjalnych więc teraz rozdziały powinny się pojawiać normalnie, czyli raz na tydzień.
Miłego dnia kochani!

YOU ARE READING
Conversation with the enemy || Larry Texting
FanfictionNiall i Harry są przyjaciółmi od kołyski, a kiedy przychodzi czas studiów pragną spełnić swoje marzenie z dzieciństwa i nareszcie wspólnie zamieszkać. Bycie studentem jest jednak ciężkie więc chłopaki postanawiają zamieszkać z trójką starszych stude...