•●25●•

3.1K 220 434
                                        

Odłożyłem telefon i usiadłem na łóżku. Nie byłem w stanie uwierzyć, że to Louis. Ale niby skąd Niall wiedział, że to on?

To miałby być ten sam Louis, z którym mieszkam? Nie... Przecież Piłkarzyk od początku był dla mnie miły, a Tommo jeszcze jakiś czas temu był skończonym idiotą. Chociaż odkąd zacząłem z nim pisać to Lou robił się stopniowo... Milszy.

Ale to miałby być ten sam Louis, którego nienawidziłem, a teraz... Jest moim małym zauroczeniem? Ten sam Louis, z którym polepszył mi się kontakt i to w dużej mierze dzięki... Piłkarzykowi.

Właśnie... - wyszeptałem. - Dzięki Piłkarzykowi. - w mojej głowie zapaliła się czerwona lampeczka.

Kurwa czerwona lampeczka. Przypomniałem sobie to co kiedyś napisał mi Tomlinson, a jakiś czas później mój internetowy przyjaciel. To co prawda jedna mała rzecz, ale wiedziałem, że gdzieś to już słyszałem kiedy Piłkarzyk napisał mi o tym... Ale czy to wystarczający dowód? Poza tym dlaczego nie chciał wysłać mi swojego zdjęcia kiedy już wiedział kim jestem? To wszystko miałoby sens... Ale nie, nie, nie to po prostu niemożliwe, Tomlinson nie mógłby mnie tak perfidnie okłamywać... Musiałem się tego dowiedzieć, nieważne czy od Nialla czy Louisa. Chciałem znać prawdę.

Usłyszałem nagle trzask drzwi pokoju obok. Byłem przekonany, że to Niall więc podniosłem się szybkim ruchem z łóżka, aby go złapać i dowiedzieć się wszystkiego, bo... Chyba wiedział sporo. Co ja gadam, jakie ''chyba''? Na pewno wiedział sporo!

- Louis proszę nie zabijaj mnie. - usłyszałem krzyk mojego przyjaciela, po czym zobaczyłem, jak wybiega z mieszkania nawet nie zamykając za sobą drzwi.

- O czym ty kurwa gadasz blondi? - Tomlinson krzyknął wychodząc za Niallem na korytarz, ale tamtego już dawno nie było. - A ty wiesz o co mu mogło chodzić Hazz? - zapytał odwracając się w moją stronę.

- Tak. Wyobraź sobie, że wiem - odpowiedziałem pewny siebie opierając się o ścianę.

- To... Może chciałbyś mi powiedzieć? - spytał i wolnym krokiem zaczął się do mnie zbliżać.

- A może ty chciałbyś mi coś powiedzieć? - zapytałem podejrzliwie, ale Louis chyba nie wiedział co mam na myśli. - Wiesz o co mi chodzi? - spytałem podenerwowany.

Chłopak nic nie opowiedział. Kurwa on naprawdę nie wiedział o co mi chodzi? Chociaż... Może on kłamał? Niall by mnie na pewno nie okłamał, więc jeśli to co powiedział to prawda i przez ten cały czas Lou mnie oszukiwał to teraz też mógł to robić. Nie mogłem mu uwierzyć, ale... Ta jego zdezorientowana mina, te śliczne błękitne oczy, w których ewidentnie było widać zmieszanie i nutkę strachu... Jak on w ogóle śmiał tak dobrze udawać!?

- Harry! - przerwał moje przemyślenia. - Wszystko dobrze? Mówię do ciebie, a ty nic, tylko się patrzysz. - podszedł i położył rękę na moim ramieniu jednak szybkim ruchem wyrwałem mu się i stanąłem naprzeciw niego. - To ty jesteś Piłkarzykiem. - powiedziałem patrząc mu prosto w oczy.

- Nie za bardzo rozumiem o czym mów... - zaczął, ale szybko mu przerwałem.

- Błagam nie udawaj... - wyszeptałem spuszczając głowę w dół. - Teraz masz tą jedyną szansę żeby mi powiedzieć prawdę.

- Harry... - westchnął. - To nie tak. Znaczy tak, ale nie tak... Nie wiem jak ci to wytłumaczyć. - zaczął się jąkać po czym zapadła między nami cisza. Wszystko było jasne. Z jednej strony ucieszyłem się, że to co Niall powiedział było prawdą i nie wyszedłem na skończonego debila, ale z drugiej? Właśnie dowiedziałem się, że osoba, którą jestem zauroczony oszukiwała mnie przez ostatnie miesiące.

- Nic? - chłopak nadal był cicho. - Widocznie nie masz mi czego tłumaczyć. Chyba możemy zakończyć tę rozmowę. - powiedziałem po czym wróciłem do swojego pokoju i szybko zamknąłem drzwi na klucz.

Bez zastanowienia wyjąłem z szafy plecak i spakowałem do niego pare ubrań, ładowarkę, słuchawki i inne potrzebne rzeczy na kilka dni. Postanowiłem wyjechać na pare dni do siostry, i tak miałem ją niedługo odwiedzić... No cóż stanie się to szybciej niż się spodziewała, ale nie chciałem przebywać z tym oszustem pod jednym dachem przez najbliższy czas. W tamtej chwili byłem zdenerwowany i musiałem ochłonąć.

Dlaczego on to zrobił? Czy to jakiś głupi żart? Chciał się pobawić moimi uczuciami? Jak mogłem chociaż przez chwilę pomyśleć... Dać się nabrać, że on się zmienił? Że wcale nie jest wrednym idiotą, który tylko ze mnie szydzi... Dlaczego udawał kogoś innego i pisał ze mną, co mu to dało? Chciał dowiedzieć się jakichś wstydliwych rzeczy na mój temat? Po co to wszystko!?

- Harry proszę otwórz! - słyszałem co jakiś czas prośby Louisa zza drzwi lecz nawet nie chciało mi się odpowiadać.

Gdy spakowałem wszystko ruszyłem w stronę drzwi i otworzyłem je z impetem. Louis opierał się o ścianę naprzeciwko mojego pokoju więc łatwo zauważył, że wychodze ze spakowanym plecakiem.

- Co ty robisz? - spytał zdziwiony.

- Nie widać? - odpowiedziałem będąc już w łazience, gdyż chciałem jeszcze wziąć kilka kosmetyków.

- Harry proszę porozmawiaj ze mną... - powiedział w błagalnym sposób. - Jestem Piłkarzykiem, opowiem ci wszystko...

- Miałeś już wiele okazji żeby mi to powiedzieć. Chociażby kilkanaście minut temu i oh... Może cały ostatni miesiąc? Kiedy przeżywałem to, że mój internetowy przyjaciel ma mnie gdzieś. - przewróciłem oczami.

- Ale co ty zmierzasz tak po prostu sobie wyjechać? Na ile? Gdzie? - mówił z przejęciem.

- To nie jest twoja sprawa. - odpowiedziałem ozięble.

- A studia? Przecież ty nigdy nie opuszczasz wykładów...

- Jakoś sobie poradzę, nie udawaj, że cię to obchodzi. - odpowiedziałem wychodząc szybkim krokiem z łazienki i skierowałem się w stronę wyjścia. Tomlinson starał się mnie zatrzymać, ale nie udało mu się to gdyż zwyczajnie mu się wyrywałem.

- Pa Louis. - spojrzałem na niego ostatni raz i wyszedłem.

***

Louis: Harry...

Louis: Przepraszam

Louis: Wysztko ci wytłumaczę. Naprawdę, odpowiem na każde pytanie.

Louis: Nie chciałem żeby tak wyszło, nie chciałem...

Louis: Nie wygłupiaj się i wróć.

Louis: Ja...

Louis: Po prostu się zakochałem.

Louis: Wszystko ci dokładnie wytłumaczę... Tylko wróć.

***

Witam witam i o zdrowie pytam.

Wiem, że rozdziału długo nie było, ale... Mam bardzo dobre wyjaśnienie!

Mianowicie były wakacje i chciałam odpocząć sobie, a we wrześniu zaczynałam nową szkołę i teraz codziennie siedzę z nauką i lekcjami do 22 także jest cudownie! Ale szkoła ogólnie jest świetna, mój pierwszy wybór także 😇👌

Jak u was moi drodzy? I przede wszystkim jak podoba się wam rozdział?

Miłego czegoś tam kochani!

Ps: zachęcam was wszystkich do komentowania!

Conversation with the enemy || Larry TextingМесто, где живут истории. Откройте их для себя