obaj są słodcy

2.4K 239 14
                                    

" Hej, Yoonie. Wróciłem już do domu i chciałbym się spotkać. Jak masz czas i chęci, to wiesz, daj znać. Dawno się nie widzieliśmy, nie?"

Yoongi szedł właśnie na przystanek, na którym miał wysiąść Jimin. Po drodze wracał się do domu z trzy razy, bo gdy mijał witryny sklepowe i te odbijały jego postać, stwierdzał, że nie jest wystarczająco dobrze ubrany. Dlatego teraz niemal biegł, by młodszy od niego chłopak nie musiał długo na niego czekać.

Sam przed sobą musiał przyznać, że niewyobrażalnie czekał na tą wiadomość i kiedy w końcu się pojawiła, podskoczył z radości, zaraz przypominając sobie, że przecież jest dorosłym facetem, który nie powinien zachowywać się jak mała dziewczynka. Nawet Jungkook, którego uważał za największe dziecko w ich towarzystwie, powiedział mu, że odkąd poznał Jimina, jego charakter całkowicie się zmienił. Yoongi się tego wypierał, jak mógł, więc wcale nie przejmował się tym, że widząc tego blondyna wysiadającego z prawie pustego autobusu, przyspieszył tempo, podbiegając te parę kroków. 

- Yoonie! - krzyknął radośnie Jimin, kiedy uściskali się na przywitanie. Widok jego ulubionego pracownika bardzo go ucieszył. Po wszystkich nieprzyjemnościach, które spotkały go przez ostatni tydzień, zasługiwał na chwilę spokoju. Albo nawet dwie. Miał nadzieję, że brunet nie zwróci uwagi na to, że miał na sobie dość grubą bluzę jak na środek maja, ale inaczej nie dałby rady zakryć śladów pozostawionych przez jego partnera. Taka pamiątka po romantycznym wyjeździe tylko we dwoje. 

- Jak było? - Min spytał od razu, spoglądając w jego piękne tęczówki. Wiedział, że na żywo bez problemu wykryje kłamstwo. Skinieniem głowy dał znać Jiminowi, by udali się na spacer, a mina chłopaka wyraźnie zbladła, gdy uświadomił sobie, że ponownie będzie musiał myślami wrócić do tego zdarzenia. 

- Okropnie, Yoonie, ale nie rozmawiajmy o tym, dobrze? Chyba nie po to się spotkaliśmy, prawda? Spędźmy miło czas, bo brakowało mi tego bardziej, niż możesz sobie wyobrażać. 

- Dobrze - westchnął cicho. - Nie chcę cię do niczego zmuszać. I nie myśl sobie, bo ja też tęskniłem. 

Kiedy Jimin uśmiechnął się do niego ciepło, on skarcił się w myślach. Jak mógł powiedzieć na głos tak wielką głupotę? 

- Działo się u ciebie coś ciekawego? Może poznałeś kogoś? - zagadnął Park, kiedy usiedli na tej samej ławce co poprzednio. Tym razem było jednak cieplej, a ludzie częściej obok nich przechodzili, co wbrew pozorom wcale im nie przeszkadzało. 

- Nah... Moje życie miłosne nie jest warte najmniejszej wzmianki. Z żadną dziewczyną nie byłem dłużej niż cztery miesiące, więc to mówi samo przez się. 

- Um, Yoonie? Bo tobie nie przeszkadza, że ja jestem gejem? Wiesz, bo to nie jest zbytnio szanowane, a nie chcę, żebyś się jakoś do mnie zniechęcił w jakikolwiek sposób. 

- No coś ty! Lubię w tobie wszystko, Jimin. Tak samo, jak lubię, kiedy zdrabniasz moje imię. 

- Jesteś słodki. 

Nie, to ty jesteś słodki.

"MOŻE KAWY?" ☆yoonmin☆ Where stories live. Discover now