nieudany film

2.3K 213 58
                                    

- Ej! Wyszedłem tylko na moment! Tylko na chwilę cię zostawiłem samego, a ty już zjadłeś cały popcorn? - Yoongi z rezygnacją i może też lekkim rozbawieniem krzyknął na Jimina, który policzki miał wypchane całe prażoną kukurydzą, przez co wyglądały jeszcze bardziej jak u chomiczka. - Co ja będę jadł? 

- No widzisz - odparł i wzruszył ramionami. - Było mnie nie zostawiać, Yoonie. Sam jesteś sobie winny. 

- Będziesz musiał mi to wynagrodzić. 

Starszy wgramolił się z powrotem na łóżko, spoglądając tęsknie na jeszcze przed chwilą pełną miskę. Oczywiście, że nie miał mu niczego za złe. Jak mógłby się złościć na kogoś, kto z iskierkami w oczach wyglądał jak najsłodsza i najbardziej kochana osoba na ziemi? Chwycił za pilot, którym sprawnie wybrał jakiś film i oparł się wygodnie o puchowe poduszki, które zajmowały znaczną powierzchnie jego nadzwyczaj wygodnego łóżka. 

- Co tylko chcesz - parsknął młodszy, nieśmiało układając głowę na ramieniu Mina, który nie był przykryty żadnym materiałem. Mógłby przysiąc, że zapach perfum jego przyjaciela był czymś, od czego można by się szybko uzależnić. 

Blondyn nie zdawał sobie sprawy z tego, że przez tak mały gest z jego strony, Yoongi złapał duży haust powietrza, który powoli i miarowo po chwili wypuścił. Czuł się co najmniej cudownie, ale strasznie się też zestresował, przez co nieco zesztywniał. Bał się jakkolwiek ruszyć, żeby Park nie pomyślał sobie przypadkiem, że ma coś przeciwko tej pozycji. Bo wcale tak nie było i gdyby chodziło o niego, już dawno przysunąłby chłopaka bliżej do siebie. 

Coś by się stało, gdyby zrobił to w tej chwili? 

Miał nadzieję, że nie, bo jego ręka już leżała swobodnie na biodrze blondyna. Czuł, jak niemała adrenalina napływa mu do wszystkich kończyn, a kiedy chłopak zrozumiał aluzję i wtulił się w niego jak w pluszowego misia, on miał ochotę piszczeć z radości. 

Naprawdę, gdyby ktoś zobaczył ich w tym momencie, bez żadnego zastanowienia mógłby rzecz, że są szczęśliwą parą, która się bardzo kocha. I po części była to prawda, bo przecież właśnie tak Yoongi kochał Jimina. Może nie potrzebował dużo czasu, by coś do niego poczuć, ale wiedział, że jest to silne i na tyle przytłaczające, że zastanawiał się, jak długo uda mu się to trzymać w tajemnicy. Bądź co bądź, obiekt jego westchnień wciąż był w związku, a on nie chciał być tym, z którym Jimin go ewentualnie zdradzi. Co z tego, że miał cholerną ochotę rzucić się na niego z ustami i wycałować dosłownie każdy skrawek jego cudownej buźki. Wolał poczekać, a potem nie czuć ani grama wyrzutów sumienia. 

- Wiesz, chyba polubiłem przytulanie się. Będę musiał robić to częściej - powiedział w końcu starszy niestabilnym głosem, przerywając ciszę, która zagościła pomiędzy nimi. 

- Ale tylko ze mną, hyung, dobra? Gwarantuję ci, że lepszego przytulacza ode mnie nie ma. - Jimin w odróżnieniu od bruneta, zdawał się być bardzo zrelaksowany, a takie słowa wychodziły z niego tak naturalnie, że Yoongi naprawdę zdawał się głupieć. 

On mu dawał jakieś znaki, czy to on zbyt wiele sobie wyobrażał? 

- Um, Jimin? Wiesz, że film nie leci już od paru minut? Musiało się stać coś z internetem i myślę, że sobie już nie... 

- Yoongi, gdyby mi to przeszkadzało, dawno bym coś powiedział, uwierz mi - zamruczał ujmująco i podniósł głowę, by skrzyżować swój wzrok z tym rozmarzonym czarnowłosego. - Miło jest tak po prostu leżeć i się przytulać. 

- Nie mogę się nie zgodzić. 


W pierwszym tygodniu wakacji wyjeżdżam za granicę i naprawdę zastanawiam się jak rozwiązać problem dodawania rozdziałów, bo nie chcę zostawiać was bez niczego przez tyle dni, a wiem, że tam nie będę miała kiedy ich pisać...

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.
"MOŻE KAWY?" ☆yoonmin☆ Where stories live. Discover now