nowy współlokator

2.1K 215 16
                                    

Jimin obudził się, kiedy doszły do niego zapachy z kuchni i pierwsze o czym pomyślał to, że jego partner odgrzewa sobie wczorajszą pizzę. Ale nie minęło dużo czasu, nim zorientował się, że przecież nie znajduje się u siebie, a leży w łóżku swojego przyjaciela, który najprawdopodobniej przygotowywał im śniadanie.

Przetarł mozolnie zaspane oczy i wstał niechętnie z mebla. Musiał uważać, żeby po drodze się o coś nie potknąć, bo rano zawsze jest nieco nieprzytomny.

- Dzień dobry, Yoonie - powiedział z chrypką, zwracając na siebie uwagę starszego, który swoją drogą wyglądał bardzo seksownie w zwykłych szarych dresach i T-shircie. Dlaczego wcześniej tego nie zauważył?

- Wstała księżniczka?

- Zaraz ten naleśnik wyląduje ci na buźce, kolego. Ale tak, wstała i się wyspała. Dziękuję - dodał już mniej pewnie, drapiąc się w tył głowy.

- Nie umiesz być groźny, Jimin. Zwłaszcza w tej za dużej bluzie. - Yoongi się zaśmiał, a przez jego głowę przeszła bardzo nie na miejscu myśl. Boże, z każdym dniem miał coraz większą ochotę pocałować tego chłopaka.

- Muszę ci ją oddać?

- A chcesz? - starszy uniósł brew, w między czasie kładąc na stół przygotowany posiłek. Gestem ręki zaprosił Jimina, który nie czekał długo, by siąść zaraz obok niego.

- Nie chcę. Yoonie, na pewno nie musisz iść dzisiaj do pracy?

- O to się nie martw. Chciałbym porozmawiać o wczorajszej nocy. Powiesz mi, co się stało?

- Um... Tak przy jedzeniu? - mruknął, czując jak zalewa go fala wstydu i zażenowania, ale też odrazy. Nie chciał wcale o tym rozmawiać, ale narobił przyjacielowi strachu, przybiegając do niego w opłakanym stanie, w dodatku w środku nocy, dlatego należały mu się jakieś wytłumaczenia.

- Boże, on cię zgwałcił?! - krzyknął i miał wrażenie, że wszystkie jego narządy wywracają się na drugą stronę.

- Co? Nie, nie, to znaczy... Nie, nie zgwałcił mnie, ale gdybym nie uciekł, to musiałbym znowu wszystkim jego kolegom... obciągać - ostatnie słowo wypowiedział szeptem, bojąc się, że ktoś inny mógłby to usłyszeć, choć przecież byli sami.

- Czekaj... Jak to znowu? Zmuszał cię już do czegoś takiego?! Jimin, dlaczego nigdzie z tym nie pójdziesz?

- Mówiłem ci już, że nie mogę! Proszę, zrozum to...

- Jak mam to zrozumieć? Wiesz, jak mi na tobie zależy? Strasznie! Strasznie, Jimin, mi zależy. Jak na przyjacielu - dodał dla sprostowania.

- Jeju, Yoonie...

- Co zamierzasz teraz zrobić? Ja ci nie pozwolę tam wrócić.

Siedzieli razem w pokoju Yoongiego, który szukał ubrań, będących odpowiednimi dla przyjaciela. Póki co nie miał zamiaru puszczać go po swoje rzeczy, dlatego musiał znaleźć mu coś, w co by się mógł ubrać. A myśl, że będą to właśnie jego koszulki bardzo go cieszyła.

Jimin przeglądał coś w telefonie i wypuścił ze świstem powietrze, wzbudzając w starszym zainteresowanie. Spojrzał na niego pytająco i przełknął głośno ślinę, odwracając ekran urządzenia w jego stronę.

- Pisałeś do niego.

- Tak, bo ty już spałeś, a on się dobijał. Nie mam zamiaru za to przepraszać.

- Nie musisz, Yoonie.




Nie mogę się już doczekać tego wyjazdu :))

"MOŻE KAWY?" ☆yoonmin☆ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz