❝chapter thirteen❞

1.1K 117 21
                                    

°°°·

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

°°°·.°·..·°¯°·._.·•·._.·°¯°·.·° .·°°°

Musisz iść? — spytałem, chociaż znałem odpowiedź. Patrzyłem na młodszego, który przygotowywał się do wyjścia. Nalegałem, że pójdę z nim, jednak ten zaprzeczał.

Przecież nie raz będziemy się jeszcze widzieć. — zaśmiał się, podchodząc do mnie i mnie obejmując.

A co jeśli już się nie zobaczymy, a to jest nasze ostatnie spotkanie, hm? — zapytałem, patrząc na niego z uniesioną brwią.

Nie mów tak. — warknął, zaraz się cicho śmiejąc. — Jeśli będziesz tak myślał to tym bardziej mnie już nie zobaczysz.

Dobrze, przepraszam. — mruknąłem, obejmując go i łącząc nasze usta w krótkim pocałunku. — Napisz jak dojdziesz do domu, dobrze?

Nie martw się. — uśmiechnął się, zagryzając wargę. — Od razu do ciebie napiszę. — cmoknął lekko moje usta, a ja już zaczynałem za nimi tęsknić.

Dobra, idź już, bo zaraz rozmyśle się i nigdzie cię nie puszczę. — zaśmiałem się, wypuszczając go z uścisku. Udałem się z nim do wyjścia, ostatni raz się z nim żegnając krótkim pocałunkiem. Odprowadzałem go wzrokiem, dopóki nie zniknął mi z pola widzenia.

Co ja teraz miałem ze sobą zrobić?

Jedyna osoba, z którą miałem ochotę spędzić czas, wróciła do domu. Rodziców nie było do tej pory. Byłem zupełnie sam.

Wróciłem do pokoju, zajmując miejsce przy laptopie, z którym nie robiłem nic ciekawego. Przejrzałem jedynie najważniejsze sociale, a resztę czasu spędziłem na oglądaniu bezsensownych filmików.

W międzyczasie dostałem SMS'a. Pierwsze co przyszło mi do głowy to to, że Wooyoung dotarł do domu. Chwyciłem urządzenie i ku mojemu zaskoczeniu to nie był on, a Yeosang, który zaproponował wyjście.

Chwilę się zastanawiałem, jednak odpisałem mu i zaraz przygotowywałem się do wyjścia z nim. Ubrałem się luźno, bo po co miałem się stroić.

Nim zdążyłem wyjść z pokoju, poczułem ból głowy. Cofnąłem się, zaraz siadając na łóżku i czekając aż minie. Ucisk nie był jednak tak mocny jak zwykle, dlatego myślałem, że szybko minie. W drodze do wyjścia wziąłem jeszcze tylko leki i wyszedłem z domu, pisząc Yeosangowi, że się trochę spóźnię.

Naszym miejscem spotkania był bar, o którym mało słyszałem, jednak wiedziałem, gdzie się znajdowało. Po krótkim spacerze i krótkiej przejażdżce autobusami, dotarłem pod bar, pod którym czekał już chłopak.

Przywitaliśmy się zwyczajnym ‚,cześć" i weszliśmy do budynku, który nie był zbytnio zatłoczony o tej porze.

Zajęliśmy miejsca przy niewielkim stoliku, przeszywając wzrokiem menu z napojami. Wychwyciłem wzrokiem sok, który był tylko odrobinę z alkoholem. Zaraz go zamówiłem, tak samo jak Yeosang.

Raczej nie mieliśmy w planach, żeby się jakoś bardzo upijać.

Po otrzymaniu napojów, między nami panowała chwilowa cisza, która zaraz została przerwana przez niego.

— Jak tam z Wooyoungiem? — zapytał, ciągnąć przez słomkę napój z dwoma kostkami lodu. — Układa wam się?

— Tak, jest okej. — odpowiedziałem, również biorąc łyka. — Jak na razie wszystko się układa bez żadnych problemów.

— Kochasz go? — zapytał, spoglądając na mnie poważnym wzorkiem. — Wybacz, że tak wypytuje, ale po poprzednim związku się załamał i niechciałbym, żeby znowu go to spotkało.

— Rozumiem. Wiem, że się martwisz. — uśmiechnąłem się blado, bawiąc się słomką w napoju. — I tak, kocham go i będę go kochać aż do śmierci.

Czyli nie dość długo.

a/n: rozdziałów przez najbliższy czas nie będzie, bardzo przepraszam! Postaram się szybko zaś nadrobić to wszystko!❤️ Miłego dnia!

↳ 𝐈'𝐦 𝐬𝐨𝐫𝐫𝐲  [ 𝖼.𝗌𝗇 𝗑 𝗃.𝗐𝗒 ] Where stories live. Discover now