1.Witamy u Phantomhive'ów.

480 22 0
                                    

-W domostwie hrabii Phantomhive.
-Hrabia Phantomhive chce mnie przyjąć do swojej posiadłości? -rzuciłam zaskoczona.
-Ile jeszcze pytań zamierzasz mi zadać? Chcesz tam iść? -widać było że był już zmęczony moimi pytaniami.
-Oczywiście że chcę. -powiedziałam z radością.
-Więc pakuj się, ponieważ jutro wyjeżdżasz.
-Tak szybko?! -zaskoczyła mnie ta informacja.
-Tak, ponieważ hrabia nie będzie wiecznie czekać.
Zaczęłam się jak najszybciej pakować, co mi długo nie zajęło bo jako pokojówka nie ma się zbyt wielu rzeczy. Po godzinie byłam już cała spakowana. Był już wieczór więc postanowiłam że się prześpię przed podróżą ale z moją bezsennością może być ciężko.
Nie zdziwiło mnie to że spałam zaledwie 2 godziny ale nastał czas na podróż. Wsiadłam więc do dorożki i pojechałam. Po godzinie byłam na miejscu. Chwyciłam swoją walizkę i udałam się do dzwi. Muszę przyznać że hrabia ma wielki, długi oraz przepiękny ogród. Po jakiś 15 minutach doszłam do drzwi. Zapukałam niepewnie. Po chwili w drzwiach stał wysoki mężczyzna z czarnymi włosami, przypuszczam że był to lokaj hrabii dlatego był elegancko ubrany.
-Dzień dobry, co tu Panią sprowadziło? -zapytał mężczyzna.
-Dzień dobry, miałam tu być nową pokojówką, Pan Mitter mnie tu przysłał.
-A no tak, niespodziewałem się że Pani tak szybko przyjedzie, zapraszam, zaprowadzę panią na samym początku do pana tego domu. -rzekł, poczym uśmiechnął się.
Czułam się strasznie nieswojo, wydawało mi się że ten mężczyzna jest jakiś dziwny.
Po chwili dotarliśmy do gabinetu hrabii.
Mężczyzna we fraku zapukał dwa razy poczym wszedł.
-Przyjechała nowa pokojówka.
-Proszę podejść panno...?
-Wiktoria Blackly. -tym samym wręczyła hrabii list od Pana Mittera.
-Hrabia Mitter bardzo cię zachwala, a jest jednym z miło widzianych u nas gościem więc możesz tu pracować. -rzekł po czym słodko się uśmiechnął.
Słyszałam wiele o hrabii ale się nie spodziewałam że jest taki młody.
Jak wyszliśmy z gabinetu, mężczyzna odwrócił się do mnie.
-Teraz zaprowadzę cię do pokojów tylko dla służby. -po czym odwrócił się.
Poszłam więc za nim.
Po 10 minutach chodzenia przez korytarze znaleźliśmy się już w części dla służby. Szliśmy w stronę kuchni a tu nagle grunt pod nogami zaczął się ruszać. Lokaj popędził do kuchni więc ja od razu za nim. Gdy byliśmy w progu zauważam mężczyznę bląd włosach. Z pomieszczenia wylatywał dym co mogło sugerować że coś się przypaliło ale sądząc po trzęsieniu można pomyśleć że coś wybuchło.
Nagle z drugiego końca korytarza biegnie dziewczyna w wiśniowych w włosach, spięte w dwa kucyki.
-Brad znowu?! Posprzątajmy to szybko zanim Pan Sebastian to zobaczy. -powiedziała pokojówka po czym zobaczyła lokaja w kącie pomieszczenia, od razu zaczerwieniła się.
-Oo nowa dziewczyna. -rzekł Brad.
Po chwili czułam jak ktoś mnie ściska od tyłu, była to ta dziewczyna z wiśniowymi włosami.
-Cześć, jestem Mey-Rin, nie wiesz jak się cieszę, nareszcie jakaś dziewczyna. -powiedziała po czym jeszcze mocniej mnie przytuliła.
-Posprzątajcie to a ja odprowadzę nową pokojówkę do swojego pokoju. -rzekł po czym poszliśmy w kierunku mojej sypialni.
-Myślałem że przyjedziesz nieco później więc twój pokój narazie nie jest w najlepszym stanie ale jeśli dasz mi chwilkę mogę wszystko posprzątać.
-Nic się nie stało, mogę sama posprzątać, to nie żaden problem dla mnie.
Przez resztę drogi szliśmy w milczeniu. Gdy ujrzałam swój pokój to się ucieszyłam, był on większy od tego u Pana Mittera oraz było okno co mnie bardzo cieszyło. W nocy gdy nie umiem zasnąć to kocham przesiadywać w oknie patrząc na piękny księżyc i gwiazdy.
-Proszę mi dać chwilkę to zaraz posprzątam. -rzekł po czym się uśmiechnął.
-Dam sobie sama radę, przecież na tym polega moja praca.
-Proszę naprawdę zostawić mi tą robotę.
-Naprawdę dam sobie radę.
-Dobrze. -odpuścił, poszedł w stronę drzwi a ja zaczęłam sprzątać sypialnie.

Uczennica SebastianaWhere stories live. Discover now