21. Tajemniczy list

120 9 28
                                    

      Już minęło trochę czasu od śmierci Ciela. Nadal nie umiem się pogodzić ale muszę wziąść się w garść!

      Jak codzień rano przyszedł do mnie Sebastian wraz ze śniadaniem. Jedyne co rzuciło mi się w oczy to że lokaj był zdziwiony.

- Dlaczego jesteś taki zaskoczony?-spytałam.

- Przepraszam. Już mówię, dostała panienka list  od królowej.

- C-co?! Czego królowa może ode mnie chcieć?

- Sam nie wiem, niech panienka otworzy list.-   powiedział podając list.

- Sebastianie...

- Tak??

- Proszę, staraj się do mnie nie zwracać ,,panienko''. Dziwnie się z tym czuję.

- Dobrze, postaram się ale nie obiecuję że mi się uda dotrzymać słowa.

- Liczą się starania.- po wypowiedzeniu tych słów rzuciłam się na niego.

- D-dobrze, wystarczy. A teraz proszę panien.... Przepraszam. A teraz proszę otwórz ten list. Sam jestem ciekaw, czego chce królowa.

-  No dobrze, dobrze, już otwieram.- zaraz zabrałam się do otwierania listu.

       Gdy zobaczyłam treść to się przeraziłam. Musiał zauważyć to Sebastian ponieważ wziął list i zaczął go czytać.

- Więc kiedy panienka ma zamiar wybrać się do królowej?

- Ekhm... Mówiłam coś...

- Przepraszam. Dostanę odpowiedź na moje pytanie?

- A no tak. Hmmmm.. A może by tak jeszcze dzisiaj pojechać?

- Czemu nie ale musisz kupić sobie nową sukienkę na to spotkanie ponieważ posiadasz na tą chwilę trzy w twoim rozmiarze.

- No dobrze, to szykuj wóz, jedziemy.

-T-teraz?!

- Tak, coś nie pasuje?

- N-nie, wszystko jest w jak największym porządku.

*Time skip*

       Jestem już tak wykończona.... Przymierzyłam niby trzy sukienki ale zakładało się je wieczność... Została mi ostatnia sukienka w moim ulubionym kolorze, czarnym. Pani ze sklepu pomogła mi się w nią przebrać. Po jakiś pięciu minutach męczarni z sukienką byłam gotowa pokazać się tak Sebastianowi.

- I jak?- spytałam się lokaja.

- Ślicznie. Najlepsza z tych wszystkich.

- Dobra, podjęłam decyzję, biorę tą.

      Nie przebierałam się ponieważ od razu jedziemy do królowej. Zapłaciłam za sukienkę i skierowałam się do wozu. Kreacja, którą kupiłam był calutka czarna, na tali miała wstążkę, która była wiązana z tyłu oraz utworzyła kokardę. Cała była prosta, bez żadnych pstrokatych dodatków.

*Time skip*

      Tym razem Sebastian szedł przodem ponieważ nie znałam pałacu królowej. Szybko znaleźliśmy się pod salą tronową. Demon zapukał. Drzwi otworzył lokaj królowej.

- Dzień dobry, wasza wysokość chciała się ze mną spotkać.- powiedziałam kłaniając się.

- Cieszę się że tak szybko przyszłaś. Mam dla ciebie pewną propozycję ale musimy ustalić to sam na sam.

- Sebastian, proszę cię wyjdź.

- Yes, my Lady.- po tych słowach skierował się do wyjścia. Po chwili byłam sam na sam z królową.

- Więc co to za propozycja?- spytałam zaciekawiona.

- Wiesz kim był Ciel prawda?

- No tak, był pańskim psem. -(Dop. Aut. Jak to brzmi XDDDD)

- Dokładnie.

- A co to ma wspólnego ze mną?- spytałam zaciekawiona.

- Twoja rodzina była bardzo wpływowa na nasz kraj, dlatego mam propozycję zostania moim nowym zwierzątkiem. Zgadzasz się?

- Hmmm... Czemu by nie. Zgadzam się. A jakim zwierzątkiem mam być?

- Kotem. Może być?- spytała królowa, było widać że się cieszy.

-Kotkiem zawsze.- obie się zaśmiałyśmy.- To wszystko?

- Ta-..Nie. Musisz poznać jeszcze jedno zwierzątko, które wciąż dla mnie pracuje. Dam ci jego dane.- zaczęła notować informacje na temat tej osoby. Po cheili dostałam kartkę do ręki.- Zależy mi byś zapoznała się z nim jak najszybciej. To wszystko.

- Dziękuje, do widzenia.- po wypowiedzeniu tych słów skierowałam się do wyjścia.

- Co to za kartka?- spytał lokaj.

- Informacje na temat osoby, z którą mam się jak najszybciej spotkać.- odpowiedziałam czytając kartkę.

- Kto to?- zapytał demon.

- Alois Trancy.

- Zaś on.....

- Jakiś zły jest?

- Powiem tak zboczony, energiczny, oraz ma lokaja, którego nienawidzę...

- Przykro mi ale muszę się z nim spotkać.

- Czemu musisz?

- Królowa dała mi propozycję bycia jej kotkiem.

- KOTKIEM?! Kocham cię teraz jeszcze bardziej.- przytulił mnie.

- Dobrze już no, ja ciebie też kocham. Więc kiedy mam się z nim spotkać?

- Postaram się na jutro wszystko przygotować.

- Dobrze, ale teraz wracajmy, jestem wykończona...

- Yes, my Lady.

*Time skip*

     Po wejściu do rezydencji skierowałam się do mojego pokoju. Zdjęłam sukienkę i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.



Przepraszam za wszelkie błędy, starałam się wszystko poprawić. Pisałam ten rozdział jak jechałam autokarem więc często mi się tel ruszał xD Jeszcze w tym tygodniu postaram się napisać next rozdział ;))

Uczennica SebastianaWhere stories live. Discover now