12.Czy to był sen?

196 8 0
                                    

    Obudziłam się czując że ktoś mnie gładzi po policzku. Wyprostowałam się a zaskoczony Sebastian się odsunął. Nagle zaczęłam mieć myśli czy jak przez te wszystkie razy gdy straciłam przytomnoś też tak robił jak teraz.
-Coś się stało?- spytałam Sebastiana.
-Nic się nie stało tylko się zdziwiłem że tak szybko wstałaś.
-Jak mogłam szybko wstać jak jest prawie ósma a muszę być gotowa o siódmej.
- Te nieliczne przypadki półdemonów po tym rytuale stawały na nogi po około dwóch dniach dlatego się zdziwiłem.
    Postanowiłam przygotować swoją sukienkę. Wstałam z łóżka zapominając że w pokoju jest Sebastian, który rozbierał mnie spojrzeniem.
Wtedy zorientowałam się że jestem w samej bieliźnie. Nagle poczułam jak Sebastian mnie obejmuje. Byłam zdezorientowana.

*Sebastian pov.*

      Jest taka piękna. Muszę jej o tym powiedzieć jak najszybciej.
- Przepraszam za to co było wczoraj.- powiedziałem skruszony.
-Nic się nie stało.
- Coś we mnie wczoraj pękneło i musiałem tak postąpić. Tak ślicznie wyglądasz gdy zabijasz, a teraz twoje demoniczne oczy tobie tak pasują.
    Po tych słowach zbliżyłem się do jej ust by obdarować ją pocałunkiem. Bałem się jej reakcji ale ku mojemu zaskoczeniu odwzajemniła go. Pocałunek ten był bardzo namiętny. Toczyliśmy bitwę językami walcząc o dominację. Udało mi się ją zdominować. Teraz kiedy jest demonem ,,ludzkie'' czynności nam nie przeszkadzały. Powoli kierowałem się w stronę łóżka ale nagle ktoś zapukał do drzwi.
Szybko poprawiłem się i skierowałem w stronę wyjścia.

*Wiktoria pov.*

     Czemu on musi mnie pociągać...Po tym jak wyszedł ubrałam się oraz zrobiłam zwykłego kucyka. Chwilję później dotarło do mnie co właśnie się stało. Usiadłam przed lustrem wpatrując się w moje zielonkawe oczy. Myśląc jak one wyglądają w demonicznej formie nagle ujrzałam je w lustrze. Były one czerwono-różowe. Rozmyślając nad tymi wszystkimi zdolnościami jakie posiadał demon przypomniałam sobie o pieczęci na mojej dłoni. Pentagram znajdował się na zewnętrznej części lewej dłoni. Szybko założyłam rękawiczki i skierowałam się do pracy.
Na moje nieszczęście Mey-Rin zauważyła rękawiczki na moich dłoniach.
-Co ci się stało?- spytała zmartwiona pokojówka.
- Troszkę mam poszarpaną dłoń. - skłamałam ale nie miałam innego wyboru.
- Współczuje ale teraz musimy wrócić do pracy.
  Jak powiedziała tak zrobiłyśmy.

Uczennica SebastianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz