Rozdział 28

5.5K 189 15
                                    

#jenny

Ledwo, gdy zdołam usiąść na przednim siedzeniu i zamknąć drzwi, odzywa się Isaak, który moment wcześniej wpakował się do samochodu.

- Co się między wami dzieje - pyta kładąc obie ręce na kierownicy, ale nie odpalając silnika.

- Między kim? - zadaję głupkowate pytanie i próbuję zbyć go żartem.

Spogląda na mnie i przewraca oczami.

- Nie udawaj, mówię o tobie i Mateo - mówi i przeczesuje dłonią włosy.

Odwracam się do szyby i podpieram głowę na ręce. Kręcę głową, bo nie przychodzi mi żadne sensowne wyjaśnienie, dlaczego chłopak o to pyta.

- Od lat kompletnie nic się nie dzieje - odpowiadam po chwili. - Istniejemy, nie do końca się lubimy, tylko tyle.

Isaak spogląda na mnie ze zwątpieniem i w tym czasie przekręca kluczyk w stacyjce. Samochód odpala dopiero za drugim razem.

- Kompletnie nie rozumiem tego całego gadania, że się nie lubicie - odzywa się dopiero po chwili, gdy zostawiamy za sobą posiadłość rodziny Mateo.

- Ale tak jest, Isaak - mówię to z rozbawieniem. W końcu uważam to za całkowitą prawdę, bo świadczą o tym wszystkie komentarze, którymi raczy mnie chłopak. - On ma mnie dość, gdy tylko pojawiam się na horyzoncie. I gdy tylko się odezwie, zawsze spieprzy mi humor.

- Ale gdy się nie odezwie, spieprzy ci cały dzień.

Otwieram usta i patrzę na Isaaka, niezdolna powiedzieć czegokolwiek. Osuwam się na fotelu i zapatruję w drogę przed nami.

Jego odpowiedź dobitnie mnie podsumowała.

Milknie, a ja przyjmuję to z radością. Przecież to niedorzeczne, żeby między nami coś było. Owszem, ostatnio bardziej emocjonalnie podchodzę do niego, ale po prostu jest atrakcyjnym facetem, a ja nie jestem ślepa. Kilka razy serce mi trochę przyspieszyło, ale to nic takiego. To wciąż mój najlepszy przyjaciel, który jest całkowicie obojętny na dziewczyny, a tym bardziej na mnie.

- Zamilkłaś - stwierdza Isaak, ale zamiast włączyć radio, świdruje mnie wzrokiem.

- Bo myślę nad twoim idiotycznym pytaniem - odpowiadam i chwytam za pas, żeby go trochę poluzować by móc odwrócić się do chłopaka.

- Czyli jednak musisz myśleć nad odpowiedzią?

Uśmiecha się bezczelnie.

- Co?! Nie! - wyrywa mi się niemal natychmiastowo.

Chłopak wybucha śmiechem, a ja boję się, że moje policzki mnie zdradzą i zaleją się szkarłatem.

- Po prostu nie wiem, jak mogłeś wpaść na pomysł, że między nami coś jest - wyjaśniam mu i sięgam palcami do radia, by go uruchomić. Isaak w tym samym momencie chwyta moje palce i odkłada je na moją nogę.
- Porozmawiajmy - odrzeka. - Nie jestem głupi, jak Mateo - mówi, na co wybucham śmiechem. - Po prostu dostrzegam te spojrzenia, nawet to, że jest dla ciebie miły.

- Ale... - próbuję protestować, ale mi przerywa.

- Gdyby on teraz chwycił cię za rękę, jak ja przed chwilą, poczułabyś to coś. Nie powiesz mi, że tego nie czujesz - stwierdza, a ja przygryzam wargę.

Widząc to, kręci głową.

- Wiesz dobrze jak jest - dodaje.

- Gówno prawda - odrzekam mu. - Nie ma żadnych iskier, nic się nie zmieniło.

- Naprawdę? To nie do ciebie pobiegł, gdy nie było prądu?

Nie odpowiadam.

- Po prostu był miły.

- Słyszysz sama siebie? - Chłopak podnosi głos. - Mateo nie jest miły, tym bardziej dla ciebie.

Spoglądam na niego spod byka.

- No dzięki - mówię i odwracam wzrok.

- Nie to miałem na myśli, wiesz o tym - wzdycha. - Nie czujesz tego, że świat powoli zmienia bieg?

- Kompletnie tego nie czuję - odpowiadam i wtedy włącza płytę Depeche Mode, co uznaję za koniec rozmowy.

Nie skłamałam. Nie uważam, że coś się zmienia. To byłoby kłamstwo. Świat zmienił bieg już jakiś czas temu. A ja czuję, że wciąga mnie czarna dziura.

//

Zastanawiam się czy nie zmniejszyć progu, po którym miałam wysłać to opko Mateo z 10k do 5k. Co o tym myślicie?

Buziaki dla was wszystkich!

Wasza Jenny

DON'T TOUCH  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz