#jenny
Ledwo, gdy zdołam usiąść na przednim siedzeniu i zamknąć drzwi, odzywa się Isaak, który moment wcześniej wpakował się do samochodu.
- Co się między wami dzieje - pyta kładąc obie ręce na kierownicy, ale nie odpalając silnika.
- Między kim? - zadaję głupkowate pytanie i próbuję zbyć go żartem.
Spogląda na mnie i przewraca oczami.
- Nie udawaj, mówię o tobie i Mateo - mówi i przeczesuje dłonią włosy.
Odwracam się do szyby i podpieram głowę na ręce. Kręcę głową, bo nie przychodzi mi żadne sensowne wyjaśnienie, dlaczego chłopak o to pyta.
- Od lat kompletnie nic się nie dzieje - odpowiadam po chwili. - Istniejemy, nie do końca się lubimy, tylko tyle.
Isaak spogląda na mnie ze zwątpieniem i w tym czasie przekręca kluczyk w stacyjce. Samochód odpala dopiero za drugim razem.
- Kompletnie nie rozumiem tego całego gadania, że się nie lubicie - odzywa się dopiero po chwili, gdy zostawiamy za sobą posiadłość rodziny Mateo.
- Ale tak jest, Isaak - mówię to z rozbawieniem. W końcu uważam to za całkowitą prawdę, bo świadczą o tym wszystkie komentarze, którymi raczy mnie chłopak. - On ma mnie dość, gdy tylko pojawiam się na horyzoncie. I gdy tylko się odezwie, zawsze spieprzy mi humor.
- Ale gdy się nie odezwie, spieprzy ci cały dzień.
Otwieram usta i patrzę na Isaaka, niezdolna powiedzieć czegokolwiek. Osuwam się na fotelu i zapatruję w drogę przed nami.
Jego odpowiedź dobitnie mnie podsumowała.
Milknie, a ja przyjmuję to z radością. Przecież to niedorzeczne, żeby między nami coś było. Owszem, ostatnio bardziej emocjonalnie podchodzę do niego, ale po prostu jest atrakcyjnym facetem, a ja nie jestem ślepa. Kilka razy serce mi trochę przyspieszyło, ale to nic takiego. To wciąż mój najlepszy przyjaciel, który jest całkowicie obojętny na dziewczyny, a tym bardziej na mnie.
- Zamilkłaś - stwierdza Isaak, ale zamiast włączyć radio, świdruje mnie wzrokiem.
- Bo myślę nad twoim idiotycznym pytaniem - odpowiadam i chwytam za pas, żeby go trochę poluzować by móc odwrócić się do chłopaka.
- Czyli jednak musisz myśleć nad odpowiedzią?
Uśmiecha się bezczelnie.
- Co?! Nie! - wyrywa mi się niemal natychmiastowo.
Chłopak wybucha śmiechem, a ja boję się, że moje policzki mnie zdradzą i zaleją się szkarłatem.
- Po prostu nie wiem, jak mogłeś wpaść na pomysł, że między nami coś jest - wyjaśniam mu i sięgam palcami do radia, by go uruchomić. Isaak w tym samym momencie chwyta moje palce i odkłada je na moją nogę.
- Porozmawiajmy - odrzeka. - Nie jestem głupi, jak Mateo - mówi, na co wybucham śmiechem. - Po prostu dostrzegam te spojrzenia, nawet to, że jest dla ciebie miły.
- Ale... - próbuję protestować, ale mi przerywa.
- Gdyby on teraz chwycił cię za rękę, jak ja przed chwilą, poczułabyś to coś. Nie powiesz mi, że tego nie czujesz - stwierdza, a ja przygryzam wargę.
Widząc to, kręci głową.
- Wiesz dobrze jak jest - dodaje.
- Gówno prawda - odrzekam mu. - Nie ma żadnych iskier, nic się nie zmieniło.
- Naprawdę? To nie do ciebie pobiegł, gdy nie było prądu?
Nie odpowiadam.
- Po prostu był miły.
- Słyszysz sama siebie? - Chłopak podnosi głos. - Mateo nie jest miły, tym bardziej dla ciebie.
Spoglądam na niego spod byka.
- No dzięki - mówię i odwracam wzrok.
- Nie to miałem na myśli, wiesz o tym - wzdycha. - Nie czujesz tego, że świat powoli zmienia bieg?
- Kompletnie tego nie czuję - odpowiadam i wtedy włącza płytę Depeche Mode, co uznaję za koniec rozmowy.
Nie skłamałam. Nie uważam, że coś się zmienia. To byłoby kłamstwo. Świat zmienił bieg już jakiś czas temu. A ja czuję, że wciąga mnie czarna dziura.//
Zastanawiam się czy nie zmniejszyć progu, po którym miałam wysłać to opko Mateo z 10k do 5k. Co o tym myślicie?
Buziaki dla was wszystkich!
Wasza Jenny
CZYTASZ
DON'T TOUCH [ZAKOŃCZONE]
RomanceMateo nie lubi dotyku. Nie lubi też tańczyć. Za to lubi Jenny, która w przeciwieństwie do niego, uwielbia naruszać przestrzeń osobistą i ruszać się jakby całe życie było musicalem z lat osiemdziesiątych. Sami nie wiedzą dlaczego ta relacja tak dobr...