XXII

6.6K 433 385
                                    

Harry popchnął Dracona na łóżko. Machnął różdżką i lampa zgasła, tak, że cienie teraz wydobywały tylko blade kręgi światła rzucane przez latarnie uliczne i wpadające przez niewielkie okno. Otaczające ich ciemności pozbawiły ich w znacznym stopniu wzroku, ale inne zmysły wyostrzyły się, a ciała stały bardziej wrażliwe na dotyk.

- Harry...

Ale Harry nie słuchał. Znalazł się nad znieruchomiałym Ślizgonem i pochylił się, by bardzo powoli i zmysłowo przesuwać ustami po skórze jego szyi, doprowadzając tym samym blondyna do szału. W końcu zatrzymał się na dłużej przy uchu, którego płatek najpierw przygryzł, a potem wziął do ust i zaczął mocno ssać. Draco sapnął, zaskoczony, ale potem przymknął powieki i poddał się pieszczocie.

Tymczasem Harry'emu znudziło się ssanie i postanowił przesunąć czubkiem języka wzdłuż małżowiny i potem delikatnymi pocałunkami zawędrować po linii szczęki aż do rozchylonych, gorących warg blondyna. Wpił się mocno w jego usta, tłumiąc jęk rozkoszy, kiedy jego dłonie wśliznęły się pod ubrania Ślizgona i zaczęły wędrować w górę, badając każdy centymetr jego ciała.

Draconowi zrobiło się gorąco. Pozwalał się dotykać, sam zaś zatopił ręce w czarnej czuprynie, przyciągając do siebie czarodzieja i pogłębiając pocałunek. Ich oddechy były przyspieszone i głośne. „Nie ma nic bardziej podniecającego" – pomyślał Draco, przesuwając palcami wzdłuż kręgosłupa zielonookiego boga seksu. Odchylił głowę do tyłu, pozwalając Potterowi lizać i kąsać szyję oraz ramiona.

Jednak Harry'emu wcale to nie wystarczyło. Zachłanne dłonie chwyciły blondyna w pasie i przyciągnęły do siebie, tak, że teraz stykali się klatkami piersiowymi. Następnie zawędrowały na twarde i jędrne pośladki, wpełzły pod spodnie i zacisnęły się na najcudowniejszej pupie, jaką Harry kiedykolwiek widział. Draco zareagował natychmiast, unosząc biodra wyżej.

- Draco...

Spragnione usta odnalazły jego i złączyły się w szalonym pocałunku. Harry przesunął dłonią po stwardniałym sutku narzeczonego, za co został nagrodzony cichym westchnięciem. Draco znajdował się na granicy szaleństwa. Czuł każdy fragment skóry bruneta, dotyk kochanka parzył go, przyciągał, działał jak magnes – kiedy Harry zabierał rękę, on przesuwał się odpowiednio, by znów poczuć ją na sobie.

Harry oderwał się od szarookiego i spojrzał czule w rozkojarzone, ale wyraźnie niezadowolone oczy. Twarz Ślizgona była tak piękna, że mógłby na nią patrzeć godzinami.

- Odwróć się – szepnął mu do ucha.

Draco pomyślał, że jeśli Harry chciał, potrafił być bardzo zmysłowy. Posłusznie położył się na brzuchu, trochę niezadowolony z tego, że teraz nie może obserwować Pottera. Wtedy jednak poczuł delikatne muśnięcie warg tuż nad lędźwiami i zapomniał o całym świecie, zatapiając się w doznaniach.

Harry dokładnie wycałowywał swoją ścieżkę wzdłuż kręgosłupa, odrobinę łaskocząc i rozpalając ciało blondyna. Nie zważał na niecierpliwe posapywania, tylko powoli piął się ku górze, z premedytacją zatrzymując się na dłużej co jakiś czas. Draco szarpnął biodrami, boleśnie świadomy ciasnoty własnych spodni. Ale Harry był dopiero w połowie tej dziwnej, ale jakże przyjemnej tortury.

Kiedy dotarł między łopatki szarookiego, musnął torsem jego plecy i Draco poczuł twarde sutki przesuwające się po jego skórze. „O niebiosa" – pomyślał i jęknął, zaciskając dłonie na kołdrze.

Brunet dotarł do karku Dracona, pieszcząc go delikatnie i ssąc w kilku miejscach. Draco odwrócił się pod nim i, zniecierpliwiony, przylgnął całym ciałem do Harry'ego.

- Błagam...

- O co prosisz? – spytał Harry, odsuwając się trochę.

Ale Draco nie odpowiedział, tylko przyciągnął Gryfona do siebie i zaczął go zachłannie całować. W odpowiedzi Harry chwycił jego sutek w palce i zaczął delikatnie drażnić, powodując, że blondyn wygiął się w łuk, jęcząc prosto w jego usta.

- Zróbmy to... teraz...

Accio Potter!Where stories live. Discover now