XXIV

6K 381 23
                                    

- Harry, śpisz?

Draco spoglądał na leżącego na nim nieruchomo bruneta. Kiedy ten pokręcił głową, łaskocząc go włosami w brodę, uśmiechnął się czule i pogładził jego ramię.

- Tak sobie myślę... – zaczął, nie wiedząc, jak wyrazić własne uczucia. Czy to, co mu się śniło, mogło się spełnić? Czy zdołaliby tego uniknąć? Na wspomnienie rozwścieczonego, broniącego go zawzięcie Gryfona zrobiło mu się gorąco.

- Mhm? – mruknął Harry.

Draco patrzył na jego smukłe, szczupłe ciało, rozmyślając nad dalszymi słowami. Kiedy tak zwlekał z odpowiedzią, głowa bruneta uniosła się i zielone oczy odnalazły jego. Kryło się w nich pytanie, na które Draco musiał wkrótce odpowiedzieć. Nagle zdjął go strach, że to, co do tej pory brał za pewnik opierało się wyłącznie na jednym, być może oderwanym od rzeczywistości śnie. W gruncie rzeczy Harry nic mu nie powiedział, nic nie przyrzekł. A co, jeśli to było dla niego tylko pieprzenie?

- Nie, nic. Śpij.

Głowa Gryfona spoczęła z powrotem na klatce piersiowej Dracona, który bezwiednie rysował kciukiem ósemki na plecach ukochanego. Oddech Harry'ego wyrównał się, gdy chłopak zapadł w głęboki sen, ale Draco jeszcze długo nie mógł zasnąć, rozmyślając o śnie i analizując zachowanie Pottera. Przygotowywał się na poranek, kiedy to wreszcie dowie się, co do niego czuje zielonooki czarodziej.

„Wóz albo przewóz" – pomyślał, prosząc wszystkich bogów o pomyślne zakończenie.

Accio Potter!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz