25. CZAS

38 8 1
                                    

Tamto lato miało smak truskawek, lemoniady i słońca, które z każdym dniem przyprószało nasze ramiona coraz to nowymi piegami. Tamtego lata czas nie płynął — w gruncie rzeczy przypominało wyrwany kadr z filmu, który był odtwarzany ciągle, tak często, że zatarł się w pamięci na wieczność.

Pamiętam, że Sally powiedziała wtedy: Wiesz, Simon, chyba nigdy nie byłam szczęśliwsza. I rzeczywiście miała rację. Jej policzki błyszczały jak czerwone jabłka, a w oczach pojawiła się figlarność, której jeszcze nie widziałem. Mimo że obserwowałem niemalże każdy dzień z jej życia, wciąż pozostawała tajemnicą, lecz nie taką, zasługującą na rozwiązanie. W tych sekretach tkwił urok i choć czasami jako brat nie dostrzegałem wszystkiego, zauważałem ten nieopisany podziw w oczach nieznajomych. Patrzyli na nią jak na grecki posąg.

Tamtego lata właśnie po kryjomu przekłuła uszy i ufarbowała swoje białe tenisówki. Nie chciała mi ich pokazać i dopiero kiedy wychodziliśmy kiedyś do miejscowego kina, zapomniała się. Wyglądała w nich śmiesznie, lecz nie miałem serce, by zwrócić jej uwagę. Było coś niewinnego w tych nakrapianych trampkach, niczym niezmącana młodość, którą doświadcza się tylko czasami. Przechodziła w nich całe lato i pod koniec sierpnia zaczynały się rozpadać w pył, pokrywający korty tenisowe. Nawet mi było żal, gdy musiała je w końcu wyrzucić. Pamiętam, że wieczorem zakradłem się i wyciągnęłam z kosza te ofiary artystycznych zmagań Sally, a potem wyjąłem z nich sznurówki.

Nadal je trzymam. I nadal myślę o tamtym lecie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 03, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Brawura; #writetober ✔Where stories live. Discover now