Rozdział III [+18]

258 9 1
                                    


Gdy tylko Cemerie zobaczyła, że Narcyza otwiera oczy, usunęła się w kąt. Nie była pewna, co Narcyza pamięta sprzed rzucenia na nią klątwy, ale była pewna, że szok to ostatnie, czego teraz potrzebuje.

- Narcyza! - zawołała Andromeda, rzucając się siostrze w ramiona. - Nic Ci nie jest?

- Cyzia, kochanie... - do żony podszedł Lucjusz i uklęknął przy niej, obejmując jej rękę. 

- Co się dzieje? - zapytała zbita z tropu Narcyza. - Co się stało?

- No właśnie! Co się stało? - powtórzyła pytanie Andromeda.

- Ja... upadłam. Na podłogę. - powiedziała po cichu. - Zemdlałam?

Na chwilę zapanowała cisza. A więc Narcyza nie wie, że została zaatakowana. Napastnik zrobił to z ukrycia, trafiając klątwą od tyłu. 

- Kochanie... - zaczął niepewnie Lucjusz. - Ktoś tu był. Ktoś tu był i Cię zaatakował. 

- Co? 

- Gdy wróciłam do domu z Pokątnej, Ty leżałaś nieprzytomna na ziemi. - dokończyła Andromeda. 

- Nieprzytomna... - do Narcyzy jeszcze nie docierało wszystko prawidłowo. - O matko, gdzie Elise?

- Kochanie... - Lucjusz ujął mocniej dłoń swojej żony. Nie wiedział od czego zacząć, co powinien powiedzieć. - Musisz teraz odpoczywać. Trafiła Cię klątwa.

- Klątwa? 

- Tak. - odpowiedział. - Nie wiem kto to zrobił, ale przysięgam Ci na wszystko, że go znajdziemy. 

- Gdzie Elise? Nic jej nie jest?

- Narcyzo... - zaczęła Andromeda. - Ten, kto na Ciebie rzucił klątwę... ten ktoś porwał Elise. 

Do Narcyzy z początku nie dotarło to, co powiedziała jej siostra. Patrzyła się na nią szeroko otwartymi oczami, dopiero chwilę później przeniosła wzrok na męża.

- Lucjusz... 

- Kochanie, spokojnie. - powiedział szybko, gładząc ją po głowie. - Znajdziemy ją. Nie spoczniemy, póki jej nie znajdziemy i nie dowiemy się, kto to zrobił. 

- Niee... - powoli do Narcyzy wszystko zaczęło docierać. - Nie... to niemożliwe! Lucjusz, gdzie jest nasze dziecko?

- Nikt nie zostawił wiadomości. - powiedziała nagle Bellatrix, o dziwo całkiem normalnym tonem. - Ale bez obaw, jesteśmy pewni, że nic jej nie jest. Ktoś chciał się po prostu na Was odegrać.

- Co ona tu robi? - Narcyza, która dopiero teraz zauważyła swoją najstarszą siostrę, nie mogła wyjść z kolejnego szoku. - Dlaczego ona nie jest zamknięta w sypialni?

- Bo ktoś Cię zaatakował. - odpowiedziała czarnowłosa. - A ja przyszłam Ci pomóc, może trochę więcej wdzięczności, Cyziu? Znajdę też tego, kto porwał Twoją mini wersję i ostatnią osobą, jaką zobaczy przed śmiercią będę ja. 

- Trzeba ją znaleźć! - krzyknęła nagle Narcyza. W końcu do niej doszło, co się stało. - Musimy ją znaleźć!

- Narcyzo, spokojnie. - uspokajała ją Andromeda. - Nie mamy pojęcia kto to był, ale mamy niemal stu procentową pewność, że Elise nic nie jest. Gdyby ktoś chciał ją skrzywdzić, zrobiłby to tutaj, gdy rzucał klątwę na Ciebie.

- Co mnie to interesuje? Musimy jej iść szukać! Powiadomiliście aurorów? Harry! - krzyknęła, widząc Harry'ego. Chciała wstać, ale Lucjusz ją przytrzymał.

Siostry Black: Nowa Wojna [4]Where stories live. Discover now