Rozdział XXI

148 3 1
                                    

[Występują wulgaryzmy]

***

- Christian! - zawołał Cormac, gdy brat jego żony pojawił się przed ich domem - Szukam Cię od godziny! Widziałeś Glorię? Byłem w Waszym rodzinnym domu i nic, poszedłem do Ciebie i do Astorii, ale ona też nic nie wiedziała. Nie wiem, gdzie jest Gloria, powiedz, że coś wiesz! 

- Wejdźmy do środka - powiedział ostrożnie Christian, popychając Cormaca w stronę salonu - Kiedy wychodziłeś z domu? 

- Zaraz po obiedzie - odpowiedział szybko - Było jakoś po dwunastej... wróciłem przed dziewiętnastą, bo dzisiaj długo trenowaliśmy i jej nie było! Przeszukałem cały dom i ani śladu, poszedłem do Twojego taty, ale tam również pusto. Później odwiedziłem Astorię, ale ona tylko powiedziała, że miałeś jakieś załatwienia i też nie widziała Glorii. Już nie wiem co robić - zakończył i usiadł na kanapie, zakrywając twarz dłońmi. Naprawdę był zdruzgotany. 

- Wiem, gdzie jest Gloria - powiedział powoli Christian, kładąc dłoń na ramieniu szwagra - A właściwie to wiem z kim jest, bo nie znam miejsca jej pobytu.

- Co to znaczy? 

- To znaczy, że teraz pójdziesz ze mną po Astorię, a następnie razem udamy się w miejsce, gdzie już dawno powinniście być - odpowiedział, wstając - Chodź, nie mamy czasu.

- Ale... - Cormac nie wiedział o co chodzi - Ale jak to? Gdzie mamy pójść? Z kim jest Gloria? Chyba... chyba mnie nie zostawiła? Przecież było nam razem dobrze!

- Nie, nie zostawiła Cię - dokończył Christian - Dowiesz się wszystkiego na miejscu. 

***

- Cem, kochana... - szepnęła Bella, wchodząc do sypialni Cemerie - Mogę?

- Wchodź, nie pytaj - odpowiedziała, paląc różdżką zasłony - Bawię się.

- Nie musisz przede mną udawać... - powiedziała czarnowłosa, podchodząc do przyjaciółki i przytulając ją delikatnie od tyłu - Wiesz o tym.

- Wiem.

- Chcesz herbatkę? - zapytała, wyciągając w jej stronę kubek z gorącym napojem.

- Herbatkę?  - Cemerie uniosła brwi - Z eliksirem uspakajającym? Nie potrzebuję tego.

- To czysta herbata - wyjaśniła szybko - Nic nie dolewałam. 

- To dlaczego nie whisky? Herbata to ostatnie, na co mam w tej chwili ochotę. 

- Jutro pójdziemy w każde miejsce, gdzie potencjalnie może być Gloria. Znajdziemy ją. Teraz już z pewnością będzie wojna. 

- Będzie - odpowiedziała, patrząc pustym wzrokiem w przestrzeń przed siebie - I nie będę łaskawa dla nikogo z nich.

- Nikt z nas nie będzie. Kingsley zgodził się na użycie Zaklęć Niewybaczalnych jeśli tylko będzie taka potrzeba. Wszyscy działamy razem. 

- Ten pokój... - zaczęła, spoglądając na Bellatrix - On nie był w domu u Rudolfa?

- Nie - odpowiedziała natychmiast - W żadnym pokoju nie było jasnej ściany. 

- Jest jeszcze Kingsley?

- Tak. 

- To świetnie - odpowiedziała i zabrała szatę - Idę do mieszkania tej szmaty Kennedy. 

- Idę z Tobą! - zawołała z entuzjazmem Bella - Znajdziemy ją i rozszarpiemy.

***

Siostry Black: Nowa Wojna [4]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora