5

5.8K 195 111
                                    

Lekko przetarłam oczy i się lekko wyciągnęłam. Obok mnie nie było chłopaka a pamiętam w miarę, że był obok mnie. Podniosłam się na łokciach i lekko otarłam oczy po czym szybko poszłam do łazienki się ogarnąć. Umyłam zęby i rozczesałam włosy. Uśmiechnęłam się poprawiając swój szlafrok i skierowałam się na dół.

W salonie siedział chłopak i oglądał telewizję. Zeszłam po cichu i nie słyszalnie udałam się do kuchni. Jako iż nie byłam głodna to upiłam tylko łyk wody i spojrzałam na godzinę. Było już grubo po 12. Wyszłam z kuchni nie zwracając na nieobecność chłopaka w kuchni chciałam udać się na schody. Chłopak złapał mnie za nadgarstek pociągając do siebie.

- Część skarbie - powiedział trzymając swoje ręce na moich biodrach. Lekko spięta dałam swoje dłonie na jego klatkę piersiową.

- Czemu mnie nie obudziłeś? - zapytałam a on przewrócił oczami.

- Nie spałaś całą noc więc nie miałem serca - wzruszył ramionami na co przytaknęłam i lekko oparłam policzek o klatkę chłopaka. Czułam się przy nim chociaż odrobinę bezpiecznie.

Blondyn podniósł mój podbródek palcami bym na niego spojrzała. Po chwili przybliżył się swoimi ustami do tych moich i lekko je dotknął jakby obawiał się, że jestem z porcelany.

Z sekundy na sekundy wykonywał bardziej odważne ruchy przez co się rozpływałam. Czemu jego dotyk tak na mnie działa. Oddawałam każdy jego pocałunek. A przynajmniej się starałam. Oderwałam się od niego i spojrzałam na jego twarz.

- Pójdę się ubrać - powiedziałam ale on złapał mnie za nadgarstek gdy miałam iść.

- Zdecydowanie wole cię w tej odsłonie, skarbie - lekko zsunął materiał mojego szlafroku z ramienia ale odrazu go tam poprawiłam.

- Przepraszam zabardzo się pośpieszyłem - powiedział odrywając się od moich ust. Spuściłam głowę odsuwając się od niego.

- To ja może pójdę się ubrać - powiedziałam i wyminęłam sprawnie chłopaka. Weszłam do swojego pokoju i podeszłam do walizki. Wzięłam czarne jeansy i jakąś bluzę. Przebrałam się w to szybko po czym szybko rozczesując włosy, potuszowałam rzęsy i zeszłam powoli na dół.

Od: DoHyun
Stara idziemy dzisiaj na zakupy pliz?

Lekko się zmieszałam tą propozycją bo najpierw musiałam pójść do Jimin'a i poprosić go o pieniądze.

Ostatecznie gdy zebrałam się w sobie zeszłam po cichu po schodach ale chłopaka nie było na dole czyli pewnie był w gabinecie. Weszłam spowrotem na górę i lekko zapukałam w drewnianą powłokę. Słysząc pozwolenie na wejście uchyliłam drzwi i zaraz znalazłam się w środku.

- Jimin, bo jest taka sprawa - zaczęłam bawiąc się swoimi palcami.

- Co się stało? - zapytał ale ja nie wiedziałam jak mam zacząć by nie wyszło głupio.

- Wiesz..moja przyjaciółka zapytała się mnie czy nie chciałabym pójść na zakupy i..

- Ile potrzebujesz? - zapytał a ja otworzyłam szerzej oczy.

- Tyle ile mi dasz - powiedziałam nieśmiało spuszczając głowę. Nie czułam się komfortowo. Spojrzałam na biurko gdzie zaraz przede mną pojawiła się czarna karta.

- Masz nieograniczony limit - powiedział.

- Nie to jest trochę za dużo - powiedziałam patrząc mu się prosto w oczy.

- Żadnych sprzeciwów, skarbie - powiedział opierając się o fotel.

- No dobrze - powiedziałam wzdychając ciężko po czym wzięłam kartę i podeszłam do chłopaka by ucałować go w policzek. Nim to zrobiłam złapał mnie za udo i sadzając na swoich kolanach delikanie musnął moje usta.

- Liczę, że kupisz sobie coś fajnego - powiedział a ja się tylko uśmiechnęłam po czym wstałam i skierowałam się do swojego pokoju.

Do: DoHyun
Bądź zaraz pod domem Jimin'a.

Wzięłam torebkę i nim się obejrzałam dziewczyna była już pod domem wsiadłam do jej auta i zaraz udałyśmy się do galerii.

- I jak ci się z nim żyje? - zapytała.

- Troszczy się o mnie, dba więc jak na razie jest super.

- A już wiesz robiliście.. - przerwałam jej.

- Nie, na to jeszcze za wcześnie - powiedziałam a ona przytaknęła.

- Nie to, że coś ale wiesz..później może Ci spierdolić jak będziesz podchodzić tak powoli do tych spraw - powiedziała.

- Narazie nie czuję takiej potrzeby - powiedziałam i zaraz wysiadłam z auta. Przez całe zakupy świetnie się bawiłam i kupiłam sobie kilka rzeczy.

- Pamiętaj co mówiłam - powiedziała na co przytaknęłam i wysiadłam z samochodu wchodząc do domu. Wszędzie było ciemno a z salonu słyszałam jakieś rozmowy.

- Ja już wróciłam - powiedziałam cicho a 7 chłopaków odwróciło się w moim kierunku. Blondyn podszedł do mnie i szybko cmoknął w policzek. Udałam się szybko na górę i zakupy położyłam na swoim łóżku.

Chyba pójść krok do przodu..

Poszłam się wykąpać i założyłam białą opiętą koszulkę na ramiączkach i czarne dresowe spodenki. Na to jak zwykle zażuciłam satynowy szlafrok i przeczesałam włosy. Zmyłam makijaż i się uśmiechnęłam. Jako iż zawsze malowałam tylko rzęsy to nie było widać jakiej kolwiek różnicy. Słysząc, że rozmowy ucichły spojrzałam za okno. Na dworze stało kilka samochodów a do nich wsiadali mężczyźni. Jedne podszedł do Jimin'a i poklepał go po ramieniu coś mu mówiąc.

Ostatecznie odczekałam chwilę i wzięłam ze sobą telefon. Lekko uchyliłam drzwi ale chłopaka nie było w pokoju. Po chwili blondyn wyszedł z łazienki z ręcznikiem owiniętym wokół swoich bioder.

- O matko, przepraszam - spuściłam głowę przy okazji zamykając oczy.

- Nie, nic się nie stało. Coś się stało? - zapytał a ja usiadłam na końcu jego łóżka.

- Stwierdziłam, że.. - zacięłam się.

- Że?

- Już się chyba, na tyle przywykłam, że mogę spać z tobą - powiedziałam nieśmiało - oczywiście jeżeli chcesz - dodałam odrazu.

- Wiesz, że czekałem na ten moment odkąd się do mnie wprowadziłaś? - zapytał retorycznie na co się podeśmiałam.

- Czekaj, czekaj.. Wprowadziłam się w tutaj? - zapytałam niezrozumiale a ten parsknął śmiechem.

- Skoro mieszkasz, ze mną no to raczej to zrobiłaś - wzruszył ramionami.

- Wow, Tego się nie spodziewałam - zaśmiałam się pod kulając nogi.

- Chodź, przeniesiemy twoje rzeczy - powiedział ale gdy już miał wstawać złapałam go za nadgarstek.

- Zanim mi pomożesz to się ubierz - puściłam do niego oczko i zamknęłam drzwi po czym wzięłam soją walizkę i chwilę odczekałam gdy ten wkońcu otworzył drzwi. Miał zwykłe dresowe spodenki i to tyle. No to że się zasłonił.

Pchnęłam walizkę nogą i posunełam ją pod szafęa chłopak tylko patrzył się moim poczynaniom.

- No co? - wzruszyłam ramionami i zaczęłam powoli układać rzeczy na półkach w szafie. Chłopak przyglądał się moim poczynaniom ewidętnie przerażony.

- No co? - znowu się zapytałam. O co mu chodzi, ten ma pewnie też od chuja ubrań w szafie. Położyłam się powoli na jego łóżku nastawiając sobie budzik na jutro.

Chłopak przykrył nas kołdrą i zaraz przyciągnął za talie do siebie by po chwili odpłynąć

𝐒𝐮𝐠𝐚𝐫 𝐃𝐚𝐝𝐝𝐲 | 𝐏𝐚𝐫𝐤 𝐉𝐢𝐦𝐢𝐧 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz