7

5.8K 170 23
                                    

Przetarłam piąstkami oczy i zaraz podniosłam się do siadu. Obok mnie plecami do mnie spał jeszcze Jimin przez się uśmiechnęłam. Odrazu skierowałam się do łazienki by wziąść szybki prysznic i wykonać całą poranną rutynę. Już gotowa z lekkim makijażem i rozczesanymi włosami podeszłam po cichu do garderoby aby wziąść swoją czystą bieliznę a na to biały opięty top i delikatnie różową, zwiewną spódnice za kolano w białe kwiatki [media]

Zeszłam po cichu na dół i odrazu skierowałam się do kuchni stąpając boso po ciemnych marmurowych kafelkach. Wyciągnęłam z szafki szklankę i zaraz nalałam bezbarwnej cieszy do cimnego naczynia. Odłożyłam pustą szklankę do zlewu by po chwili opaść na czarną miękką kanapę. Zaraz po schodach zszedł Jimin. W czarnej opiętej koszulce i jeansach. Jego uszy jak zawsze przyozdabiały kolczyki a na palcach widniało kilka pierścieni.

- A więc co chcesz zrobić najpierw? - zapytał a ja się uśmiechnęłam.

- Pójdziemy na śniadanie do kawiarni. Na pieszo - podkreśliłam ostatnie zdanie na co tylko westchnął siadając na ciemnym stołku.

- No to idziemy? - zapytałam na co przytaknął i biorąc telefon jak i portwel udał się na ganek. Wzięłam czarną torebkę i szybko założyłam buty po czym wyszłam przed dom gdzie czekał na mnie chłopak z założonymi na piersi rękami.

- Możemy iść - uśmiechnęłam się co oodwzajemnił i zaraz stanęłam obok niego. Wyszliśmy z terenu domu i zaraz skierowaliśmy się chodnikiem w stronę centrum. Szłam dalej blisko chłopaka i zebrałam w sobie odwagę po czym niepewnie złączyłam nasze dłonie a on na nie spojrzał uśmiechając się. Po niedługiej chwili dotarliśmy do kawiarni. Ja zamówiłam sobie Rogala z czekoladą i wodę z lodem ze względu iż dzisiaj było naprawdę upalnie a chłopak zamówił poprostu sałatkę i kawę. Po zjedzonym posiłku oparłam się o metalowe krzesło. Po chwili gdy zjedliśmy zapłaciliśmy i wyszliśmy z kawiarni.

- To gdzie teraz zamierzamy iść? - zapytałam.

- Wstąpmy na chwilę do mojej firmy. Muszę coś szybko zrobić - powiedział a ja przewróciłam oczami i przytaknęłam. Dojście do firmy zajęło nam kilkanaście minut. Trzymałam kurczowo dłoń starszego a drugą ręką trzymałam jego przedramię by być bliższej niego.

Weszliśmy do firmy a on zaraz przywitał się z recepcjonistką po czym odrazu skierowaliśmy się w stronę windy. Ludzie obracali się za nami bądź zatrzymywali by się przyjżeć. Z windy wysiadło kilka osób a zaraz wsiedliśmy my. Blondyn kliknął guzik na 16 piętro i oparł się o długą metalową rurę.

- Nie musisz się aż tak kurczowo trzymać mojej ręki - powiedział a ja tylko spuściłam głowę. Łatwo mu mówić bo firma jest pewnie dla niego jak drugi dom. Ciężko jest mi się zaklimatyzować w naprawdę dużych budynkach a szczególnie na uniwersytecie. Samo zapoznanie się i zaklimatyzowanie na uczelni trochę zajęło a co dopiero w takiej ogromnej firmie.

- A więc co tutaj robimy? - zapytał.

- Muszę coś załatwić - powiedział na co przytaknęłam a zaraz winda się zatrzymała otwierając drzwi. Przeszliśmy na sam koniec korytarza by po chwili chłopak powiedział;

- Zaczekaj tutaj. Nigdzie nie odchodź, ja zaraz przyjdę.

Usiadłam na twardym krześle by po chwili pozwolić sobie na chwilę przymknąć oczy. Otworzyłam je słysząc otwieranie się drzwi od windy a później kilkukrotny tupot szpilek. W moją stronę szły trzy kobiety w eleganckich Ubraniach i czarnych szpilkach. Z idealną figurą i gładką cerą. Kątem oka widziałam jak coś do siebie szepczą a później zatrzymują się obok mnie i siadają na krzesłach.

- Szukasz, pracy? - zapytały a ja na nie spojrzałam. Już miałam mówić gdy rudowłosa mi przerwała - To nie miejsce dla takich milutkich osób jak ty - powiedziała cynicznie się uśmiechając.

𝐒𝐮𝐠𝐚𝐫 𝐃𝐚𝐝𝐝𝐲 | 𝐏𝐚𝐫𝐤 𝐉𝐢𝐦𝐢𝐧 Where stories live. Discover now