Rozdział 15

783 60 199
                                    

- To... Jak to zrobimy? Z twarzy nigdy nie ogarniemy, która to Agatha - zaczęła Johanna, kiedy wyszły z lekcji Historii Magii. Przeciągneła się leniwie, starając się dobudzić po uciętej na lekcji drzemce - Jak wygląda Susan Bones też nie wiemy. Merlinie, muszę zwracać większą uwagę na ten kurnik wokół mnie. Wypadałoby.

- Może zapytamy jakiegoś Gryfona? - zaproponowała Ophelia, a na widok miny przyjaciółki dodała - Przestań, musi być jakiś Gryfon, który nie ma nas za podłe Ślizgonki, tylko dlatego, że jesteśmy Ślizgonkami!

- Za dużo od nich wymagasz. I tak, istnieje jeden takowy. Nazywa się William Weasley i skończył już Hogwart. Nie wiem ile lat temu, nie uczą tu matematyki, średnio mnie to też obchodzi - stwierdziła Jo, przeczesując włosy  - Nawet nie myśl o bliźniakach. W zeszłym tygodniu musiałam pracować z Georgem na Eliksirach i nadal mam traumę. To czasem taki przygłup...

Ophelia rozejrzała się i nagle spostrzegła gdzieś w tłumie Ginny Weasley, rozmawiającą z Hermiona Granger. Uśmiechnęła się szeroko.

- Nie, nie, proszę nie. Wolę już bliźniaków niż spędzić chociaż minutę w towarzystwie tej mugolaczki... - jęknęła Johanna, ale Elia i tak podbiegła do Gryfonek - Elia!

- Hej - przywitała się z nimi - Mam sprawę, muszę znaleźć pewną Gryfonkę z twojego roku, Hermiona.

- Jasne, o kogo ci chodzi? - zapytała uprzejmie Hermiona.

- Agatha Bones - wyjaśniła brunetka - Kojarzycie ją? Wiem tylko, że jej mama to Amelia Bones, a kuzynka to Susan Bones, Puchonka.

- Agatha Bones, oczywiście, że ją kojarzymy. To super laska! - powiedziała Ginny - Na dodatek potrafi wróżyć, tak prawdziwie!

- Wiemy i po to jest nam właśnie potrzebna - do rozmowy dołączyła się Johanna, widocznie niechętnie - To jak? Ogarnięcie nam spotkanie? Moja droga przyjaciółka musi się dowiedzieć ile dokładnie dzieci urodzi twojemu bratu.

- Johanna! - brunetka spojrzała na Ślizgonkę z wyrzutem.

- Czyli chodzisz z Billem! - uśmiechnęła się Ginny - Jak wspaniale!

- Z Billem? Ale on jest sporo straszy... - zauważyła Hermiona, a Jo prychnęła.

- No cóż, Granger. Nie każdy ma branie u słynnych graczy...

- Nie chodzę z nim - podkreśliła Elia, piorunując blondynkę wzrokiem - Po prostu... Chcę coś sprawdzić. Czy coś mi się uda. Agatha jest mi do tego bardzo potrzebna.

- Nie ma sprawy. Bądź po kolacji koło Wielkiej Sali, znajdziemy cię- oznajmiła Ginny.

- Super. Dzięki, Ginny - Ślizgonka uśmiechnęła się z wdzięcznością.

- Nie ma za co. Tylko jej moce działają dosyć różnie - wyjaśniła rudowłosa.

- Co znaczy "różnie"? To działają czy nie działają? - nie rozumiała Johanna.

- U każdego jasnowidza drugie oko podobno ma działać inaczej - odpowiedziała Hermiona.

- Podobno? - Ophelia przekrzywiła głowę.

- Nie każdy wierzy, że przyszłość można przewidzieć...

- Tak, w magicznym świecie na pewno nie można przewidzieć przyszłości. Nie wiem, co Krum widzi w takim pustaku jak ty, Granger - prychnęła blondynka.

- Okej, jeszcze raz za wszystko dziękuję - brunetka stanęła między dziewczynami i złapała przyjaciółkę za ramię - Do zobaczenia później!

Love Letters - Bill Weasley (zawieszone)Where stories live. Discover now