🎄Rozdział 8 🎄

1K 54 144
                                    

Na początku grudnia Ophelia dostała od Billa list z podziękowaniem za prezent. Upierał się także, że nie było takiej potrzeby. Przyjęcie było dosyć skromne, sami Weasleyówie.

Dla nastolatki najważniejsze było, że był zadowolony.

A jeśli chodziło o jego rodzeństwo to coś było z nimi nie tak. Zazwyczaj, kiedy mijała się z jednym z nich na korytarzu, po prostu się ignorowali. Nie było między nimi żadnej relacji. Nie znali się. No może nie licząc bliźniaków, z którym była na jednym roku.

Coś się zmieniło. Ginny uśmiechała się na jej widok, Ron patrzył się trochę zakłopotany, a bliźniacy śmiali się do łez. Na początku Elia nie rozumiała o co chodzi. Johanna uświadomiła jej szybko, że chodzi najprawdopodobniej o jej znajomość z ich najstarszym bratem. Było to dla niej co najmniej niezręczne.

Mężczyzna jej się podobał. Oczywiście, że tak. Był przystojny, inteligentny, zabawny, ambitny... Ale czuła, że to nie są jej progi, że nie jest dla niego wystarczająco dobra. Taki Bill mógłby mieć każdą. Nie była jego warta.

Jej rozterki przerwały nadchodzące święta, które zarażały wszystkich swoim blaskiem. Ale zaczęła się wśród uczniów również lekka panika. Każdy chciał mieć przecież jakiegoś partnera na Bal Bożonarodzeniowy...

No, to Ophelia miała wielki problem. Bo jedyna osoba z którą chciała pójść, skończyła już Hogwart. I była dla niej kompletnie niedostępna.

Wpatrywała się tak w swoje wypracowanie z Historii Magii. Miała ochotę tak bardzo zasnąć jak na owej lekcji. Coś z tym przedmiotem naprawdę było nie tak...

- O proszę, kogo my tu mamy - powiedziała Johanna z fałszywym uśmiechem, kiedy Octavia i Agnes się do nich przysiadły - Nawet nie liczcie, że damy wam spisać...

- Mam dla ciebie propozycje - Octavia przysunęła się bliżej - Jeśli ty zaprosisz któregokolwiek z bliźniaków Weasley na Bal, ja zaproszę Chłopca, Który Nigdy Nie Zamoczy.

Elia spojrzała na Jo wzrokiem "Nie rób tego". Nie miała nic do bliźniaków, ale na Balu chciała się dobrze bawić. A było to niemożliwe z naburmuszoną Johanną, narzekająca na to jakim kretynem jest George.

- Okej, a co jeśli Weasley mi odmówi? Albo Wybraniec tobie? - spytała Jo.

- Nie ma opcji, aby Potter mi odmówił. Jako reprezentant musi się jakoś wyróżniać, a z kim lepiej niż ze mną? - stwierdziła Octavia, a Elia przewróciła oczami - A Weasley ci napewno nie odmówi. Bo przecież to nie tak, że zaleca się do ciebie od początku szkoły...

Johanna wpatrywała się chwilę w Ślizgonkę. Ophelia modliła się w myślach, aby blondynka po prostu ją wyśmiała, ale tak się niestety nie stało.

- Zgoda - Jo głośno zamknęła książkę - Jak mam pójść na dno, to tylko z tobą.

Octavia uśmiechnęła się złośliwie.

- Super - Agnes klasnęła w dłonie, po czym wstała i poprawiła szatę - Zaprosicie ich na kolacji. Żebyśmy z Ophelią mogły to zobaczyć.

Zapewne spodziewała się, że ta roześmieje się, ale brunetka tylko przewróciła oczami. Agnes z Octavią rozchichotane odeszły do dormitorium, a Elia spojrzała na przyjaciółkę.

- Nie po to godziłam się iść na ten bal, abym musiała całą noc słuchać twojego narzekania - stwierdziła - Rozumiem, że nie znosisz Octavii, ale takim sposobem...

- George kogoś już zaprosił - wyjaśniła z uśmiechem Johanna - Angelinę. Ktoś o tym mówił wczoraj w bibliotece. Za to Potter desperacko szuka partnerki. Weźmie każdą, nawet Octavię.

Love Letters - Bill Weasley (zawieszone)Where stories live. Discover now