Moon 《Jeon Jungkook》

19

- Masz racje- powiedział obojętnie Jin aż mnie wpięło- Jeśli tak bardzo chcesz to idź stąd.- Jungkook popatrzył na niego gniewnie ale po chwili westchnął.

- Skoro chcesz...Nie trzymam Cię.- odsunął się i wskazał na drzwi. Chciałam z tąd wyjść jak najszybciej ale oni nie puszczą mnie tak poprustu. Coś tu jest nie tak.

- Co wam jest...?- zapytałam nie pewnie.

- Chcesz się skąd wydostać czy nie- zmroził mnie wzrokiem Suga.

- Jeśli chcesz to idź. W sumie mam Cię już dość nie mogłem przez ciebie spać- Jungkook uśmiechnął się podnosząc brew. Ja tylko prychnęłam i waląc najmłodszego z bara wyszłam z domu. No oczywiście...las. Wszędzie ten pieprzony las. Westchnęłam spuszczając głowę.

- Dobra wy- odwróciłam się ale domu już nie było. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Las był coraz ciemniejszy a ja stałam jak słup patrząc na na miejsce w której powinien stać dom.- CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE!!?- Krzyknęłam na cały las strasząc siedzące ptaki na drzewach. - To nie jest śmieszne! - zaczęłam rozglądać się po lesie. Jednk nigdzie nie było żadnej żywej duszy.

"Jesteś sama"

"Nie dziwię się, nikt nie chciał by znać takiej idiotki"

"Nikt jej nie pomoże haha"

"Ona jest bezużyteczna"

"Nie da rady sama"

"Czas się jej kończy"

W mojej głowie pojawiły się głosy. Tak jakby cała siudemka siedziała w mojej głowie. Drwili z mnie. Złapałam się za głowę i zacisnęłam mocno oczy. Jednak po chwili w mojej głowie pojawił się jeszcze jeden głos który od razu poznałam.

"Ucieknij jeśli masz siłę"

Od razu zerwałam się do biegu. Biegłam przed siebie nie zwracając uwagi na to co dzieje się wokół mnie. Zerwał się silny wiatr który podążał za mną jakby mnie gonił. Deptał mi po piętach. Nie minęło 5 minut a byłam już przy drodze. Jednak nie mogłm się zatrzynać...

Wbiegłam na ulice i ostatnie co zobaczyłam to dużą ciężarówkę.

__________
Już niedługo kolejny!!💗💗