42

2.7K 108 33
                                    

Po tym jak "pożegnałam" się z Tonym wybiegłam z pokoju. Zamknęłam drzwi po czym spojrzałam na przerażone dziewczyny.

Lily- Nie uciekniemy- wyszeptała przytulając Poppy. 

T/I- Uda nam się musimy tylko zrobić coś z tymi drzwiami.

Drzwi które dzieliły nas od wolności wyglądały na dość spore.

Holly- Co teraz zrobimy? Jeśli to się nie uda on nas zabije!

Poppy- Ale warto spróbować.

Dzięki bogu chociaż ona mnie popiera.

Podeszłam do do tych drzwi i mocno je kopnęłam. Nawet się nie ruszyły. Więc trzeba zrobić to inaczej. Odeszłam na koniec pokoju po czym wbiegłam na drzwi które od razu się rozwaliły. 

No co za debil montuje takie drzwi skoro każdy może je rozwalić.

Wszystkie szybko wyszłyśmy. Jednak byłam zdziwiona bo za drzwiami znajdował się bardzo mały korytarz. Po bokach znajdowały się inne drzwi a na końcu była winda. Szybko zaczęliśmy do niej biec po czym jak opętana zaczęłam wciskać przyciski. Winda ruszyła. Wyglądała na bardzo bogatą i zadbaną.

Szczerze to spodziewałam się jakiejś trzystuletniej windy jak z filmów.

Gdy winda stanęła trochę się przestraszyłam co może być po drugiej stronie. Jednak kiedy drzwi się otworzyły zdziwiłam się. Przed nami ukazał się taki jakby...ganek? Prawie w każdym domu jest ganek gdzie trzyma się buty i tego typu rzeczy. Tak właśnie to wyglądało. 

Poppy otworzyła drzwi które były na końcu pomieszczenia za którymi ukazał się las. 

On serio trzymał nas w lesie? Bo bez jaj.

Po kolei wyszliśmy z budynku. Jednak po chwili pomyślałam, że to wszystko za szybko nam poszło. Bez żadnych przeszkód udało nam się wydostać.

Zaczęłam się rozglądać i nagle zobaczyłam kilku mężczyzn. Opierali się o drzewa i patrzyli w naszą stronę śmiejąc się. 

Holly- Dziewczyny w nogi!

Wszystkie zaczęliśmy biec w przeciwną stronę. Jednak nie na długo. Z lasu wyszło więcej mężczyzn. Najgorsze jest to, że każdy z nich miał przy sobie broń.

T/I- To miał na myśli mówiąc, że nie jest sam...

??- Grzecznie wróćcie do budynku- powiedział jeden uśmiechając się podstępnie.

T/I- Nigdzie nie wrócimy- spojrzałam na niego z dołu co mu się chyba nie spodobało. 

Mężczyźni zaczęli do nas podchodzić. 

Poppy- Nie podchodźcie!!

Lily- Zostawcie nas w spokoju!

Dziewczyny zaczęły krzyczeć. Tylko ja stałam i czekałam na rozwój sytuacji. Bałam się ale jednocześnie nie chciałam tam wracać. Jesteśmy już tak blisko.

??- Zamknijcie się kurwa- kilku z nich podeszło do dziewczyn i przyłożyło im do ust chusteczki. 

T/I- Zostawcie je!- chciałam do nich podejść jednak jeden z nich złapał mnie za łokieć i przyciągnął do siebie. Przyłożył do mojej szyi scyzoryk i polizał mój policzek. Skrzywiłam się bo to było w ciul obrzydliwe.

??- Popatrz sobie na nie- szeptał mi do ucha- Tony będzie zadowolony jak dostarczę tylko ciebie. One już go nie obchodzą.

T/I- Zostaw je ty pojebie!

Scyzoryk bardziej wbijał się w moją szyje.

??- Na pewno dostaniesz kare od Tonego...szkoda marnować takiej ślicznej buźki- znowu polizał mój policzek- może trochę cię rozciągnę zanim zrobi to on? - scyzorykiem z mojej szyi zjechał aż na moje udo. Zaczął jeździć po nim a ja byłam bliska płaczu. Jego ohydna dłoń leżała na moich ustach przez co nie mogłam krzyczeć. Po chwili jednak za plecami mężczyzny ktoś się pojawił.

- Lepiej ją kurwa puść bo za siebie nie ręczę. 

________

Jak tam macie jakieś podejrzenia? 

Mogę wam zdradzić rąbek tajemnicy, że w to wszystko zamieszany jest Shan🤫😉

Mogę wam zdradzić rąbek tajemnicy, że w to wszystko zamieszany jest Shan🤫😉

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.
Moon 《Jeon Jungkook》Où les histoires vivent. Découvrez maintenant